OCZAMI AMERYKANINA
rkla że rozwój języka jest rekapitulowany w ontogenezie kompetencji językowych dziecka oraz w rozwoju i funkcjonowaniu oidżynów i kreoli. Przedstawia więc możliwe scenariusze powstawania rzeczowników i czasowników, tworzenia szyku zdaniowego uwalniania się porządku wrodzonego: ludzie, rzeczy, działania, wydarzenia, powstawania części mowy przez funkcję metafory i antropomorfizację, rozwój tzw. adpo-zycji oraz powstawania „gramów” - form leksykalnych, stabilizujących język jako system komunikacyjny.
Przypomina także Aitchison, przy okazji wyjaśniania idei bioprogramów i genetyki seneratywnej, że już intelektualiści Port Royal w XVII wieku sądzili, iż język jest systemem nieskończonym, powstającym ze skończonej liczby elementów, co upodabnia jego możliwości do właściwości matematyki, a dzieje się to za sprawą rekurencji. To zaś powoduje, że jest on systemem elastycznym, najlepiej dopasowującym ludzi do nowych sytuacji w świccie. Ma on więc charakter „teoriogrowy”, co wynika z względnych związków między jego składnią, fonologią i semantyką. Przypominając idee L. Wittgensteina i E. Sapira, badaczka wnioskuje, że ewolucja języka ukazuje dwie cechy umysłu wyrażane w języku: elastyczność i skłonność do konkluzji, gdyż na jego terenie obowiązuje „przybliżone dopasowanie” - niedookreśloność, która jest ważną cechą warunkującą możliwość jego nieustającej restrukturyzacji.
Przyjmując tezę, że wszystkie języki są równe i współmierne, bo każdy człowiek może się nauczyć dowolnego języka, Aitchison próbuje - idąc za ideą biomorfów Dowkinsa - odtworzyć historię ewolucji języka - jego drzewo genealogiczne. W jego ewolucji ważne są przeszkody (filtry) i zakazy nie możliwe do pokonania oraz systemy uniwersaliów, determinujące jej kierunki, co dobrze odzwierciedla rola liczebników w formowaniu się syków wypowiedzi. Konkluzja tej książki jest następująca: język ma podwójną naturę - jest systemem, którego trzeba się uczyć, ale też przechowywać go i pamiętać.
„Ziarna mowy” - to bardzo interesująca praca, ważna nie tylko dla językoznawców, ale i komunikologów, gdyż ukazuje z perspektywy historycznej i ewolucyjnej, jak się kształtowało to fenomenalne narzędzie zakotwiczania się człowieka w świecie i wśród innych ludzi. Dostarcza ona wielu ciekawych przesłanek dla coraz pełniejszego rozumienia ludzkiej mowy i przewidywania kierunków jej dalszego rozwoju, szczególnie w czasie, kiedy życic ludzi ulega procesom globalizacji, w których języki narodowe poddawane są ciśnieniu szybkich i rozlicznych procesów ewolucji i koewolu-cji, a ich liczba żywiołowo maleje, co stanowi niewątpliwie reakcję na procesy zaniku różnorodności życia ludzi w unifikującym się świecie.
Ignacy S. Fiut
Peter Gross: ENTANGLED EVOLU-TIONS. MEDIA AND DEMOCRATIZA-TION IN EASTERN EUROPE. The Johns Hopkins University Press, Baltimore 2002, S. XII + 226.
Zapewne niewielu mcdioznawców na świecie jest równie predestynowanych do napisania tej książki, co Peter Gross. Profesor dziennikarstwa na Kalifornijskim Uniwersytecie Stanowym, związany przyjaźnią z wieloma czołowymi badaczami komunikowania masowego w tym regionie, jak J. Aumente, M. Coman, K. Jakubowicz, O. Johnson, S. Splichal, a do tego sumienny czytelnik anglojęzycznej literatury przedmiotu, w połowie lat 90. dłuższy czas spędził w Europie Środkowej z ramienia Wschodnioeuropejskich Studiów Międzynarodowego Ośrodka im. W. Wilsona w Waszyngtonie. Jednakże ani rzeczywista kompetencja autora we współczesnej problematyce mediów w Albanii, Bułgarii, Czechach, Polsce, Rumunii, na Słowacji i na Węgrzech, ani lata przeżyte w tym regionie nie zmieniają faktu, że mamy do czynienia z książką amerykańskiego uczonego pisaną z myślą o amerykańskich, a przynajmniej po amerykańsku myślących, czytelnikach. W odczuciu polskiego prasoznawcy zwłaszcza początkowe jej partie cechuje ów misjonarski paternalizm, tak charakterystyczny dla znacznej części amerykańskich biznesmenów i uczonych, którzy się zainteresowa-