153
RECENZJE, OMÓWIENIA, NOTY
We wnioskach autorka stwierdza m. in., że badania jej wykazały, iż środki masowego oddziaływania realizują w czasie wolnym określone pozytywne funkcje wychowawcze, zwłaszcza funkcją poznawczo-informacyj-ną i motywacyjną. Ale skuteczność tego oddziaływania zależy od zespołu uwarunkowań środowiskowych, a także właściwości psychicznych dziecka. Badania wykazały niedomogi w zakresie kierowania tą funkcją przez rodziców i szkołą. Autorka słusznie zauważa, że w poprawnie funkcjonującej rodzinie istnieją duże możliwości przygotowania dzieci do racjonalnego korzystania ze środków komunikowania masowego. Także szkoła winna już od pierwszej klasy przygotowywać dzieci do tej niebagatelnej sfery ich życia.
Docierające do dziecka informacje — pisze autorka — pochodzą z różnych źródeł i dostarczane są w dowolnej kolejności i w różnej postaci. Sposób zdobywania wiadomości jest zatem nie zawsze świadomy czy zamierzony i nie zawsze w efekcie prowadzi do rzetelnego poznania rzeczywistości.
Dzieci bez wysiłku zapamiętują fakty czy zdarzenia, ale nie selekcjonują ich, nie porządkują, nie mają do nich krytycznego stosunku. Tu właśnie jest miejsce dla szkoły i rodziny. Inaczej bowiem rzeczywistość, w której dziecko żyje, stanie sią jeszcze bardziej niedostępna, odległa, niezrozumiała, ponieważ spontanicznie zdobywana wiedza zamiast wypełniać luki — tworzy nowe, jeszcze głębsze. Środki masowego komunikowania dostarczają wielu przeżyć, emocji, często biegunowo przeciwstawnych — podkreśla J. Izdebska. — Ich nadmiar, stopień i natężenie mogą wpłynąć hamująco na rozwój wrażliwości i wyobraźni dziecięcej. Wielu badaczy — pisze autorka — zwraca uwagą, że przekaz informacji dokonywany za pomocą masowych mediów, jest wprawdzie szybki i bogaty, ale zasadniczo jednostronny, ponieważ nadawcy informacji nie mają możliwości dokonywania natychmiastowych korekt, uzupełnień w razie rozbieżności pomiędzy intencjami a realizacją, czyli po prostu między propagandą a rzeczywistością. I w tym tkwi największe niebezpieczeństwo dla małego i pełnego ufności odbiorcy. I dla telewizji — bo ten odbiorca dorasta uprzedzony do fałszów i przekłamań.
Pracę J. Izdebskiej warto udostępnić nauczycielom i rodzicom w przystępnej, zwartej i skróconej formie. Porusza ona wprawdzie sprawy, które inteligentny i bystry obserwator (właśnie nauczyciel czy głowa rodziny) doskonale zna, lecz nad którymi być może nie zastanawia się i nie wyciąga z nich praktycznych wniosków.
Dorota Terakowska
Siemion Moisjejewicz G u r i e-wicz: KARL MARKS — PUBLI-CYST. Moskwa, „Mysi” 1982. S. 240.
W dziesięć lat po ukazaniu się książki o twórcach teorii dziennikarstwa komunistycznego *, prof. Guriewicz, opublikował tom, będący swego rodzaju jej dopełnieniem. Jeśli w pierwszym dziele przedstawił Marksa i Engelsa jako twórców podstaw teorii marksistowskiego dziennikarstwa, ich poglądy i koncepcje na temat proletariackiej prasy, to w omawianej książce skoncentrował się głównie na dokonaniach publicystycznych Karola Marksa.
Książka zawiera sześć rozdziałów: I. U źródeł proletariackiej publicystyki, II. Publicysta — uczony, III. Podstawy metody twórczej, IV. Mistrz palety gatunkowej, V. Forma pełna treści, VI. Burząc tworzyć.
Zainteresowanie dorobkiem publicystycznym Marksa — pisze we wstępie Guriewicz — wzrasta wraz ze znaczeniem prasy w życiu społeczeństwa. Aktualność natomiast książki wynika ze znaczenia, jakie ma twórczość publicystyczna Marksa, będąca szkołą działalności publicystycznej zarówno dla jego współczesnych, jak i dla następców.
Znaczenie publicystycznych „lekcji” Marksa polega przede wszystkim na
1 S. M. G u r i e w i c z: K. Marks i F. Engels — osnowopołożniki tieorii kommuni-sticzekoj żumalistiki. Izdatielstwo Mos-kowskogo Uniwiersitieta, Moskwa 1973. S. 320.