208
208
Zawsze apetyt do widzenia świata...
Na poprzedniej lekcji zapoznaliśmy się z janem Chryzostomem Paskiem - barokowym Sarmatą. To jednak nie jedyne wcielenie sławnego pamiętnikarza. Tę lekcję poświęcimy analizie fragmentu Pamiętników, z którego wyłania się inna kreacja bohatera - narratora: człowieka zaciekawionego światem (bynajmniej nie ksenofoba!) oraz odmiennością warunków przyrodniczych i kulturowych Danii.
WPROWADZENIE DO LEKTURY
J Przedstawiony niżej fragment Pamiętników . w których służył zawodowo Pasek, wchodziły dotyczy pobytu autora w Danii (w latach 1658- ; w skład trzydziestotysięcznej armii koalicji -1659). Polacy w XVII w. rzadko podróżowali brandenbursko-austriacko-polskiej zawiązanej do krajów skandynawskich. Jak zatem doszło j przeciwko Szwedom. Zadaniem prawie pię-do pojawienia się tam mazowieckiego szlach- j dotysięcznego korpusu Czarnieckiego było cica? Oddziały Stefana Czarnieckiego, j wyparde wojsk szwedzkich z Królestwa Danii
Rok Pański 1659
[1] Poszliśmy potem do prowincyjej duńskiej, która się zowie Judand1 2 [...]. Dostało się chorągwi1 naszej na przysta[w]stwo3 miasteczko Ebeldot4 cum attinentiis5 i z wioskami do niego należącymi, które przysta[w]stwo już to było w samym czuplu6 między Morzem Bałtyckim a oceanem, skąd już lądem progredi7 8 nie można. [...] Chorągiew by tam bardzo stała rada, ale nie pozwolono ex radone, że [...] to już 10 mil9 od Kbpenhagen morzem, co jest tak snadny10 11 przejazd nieprzyjacielowi jak milę iść lądem”. Wysyłają tam tedy mnie na deputacyją12, a najbardziej respektem języka
łacińskiego13, bo tam lada chłop po ładnie mówi, a po niemiecku rzadko kto, po polsku nikt, i taka właśnie dyferencyja14 15 mowy Jutlandczyków od niemieckiej jako Łotwa albo Żmudź13 od Polaków.
|j] Luboć16 17 18 mi było trochę okropno jechać tam między same wielkie morza, bo to już w samym czuplu -spojrzawszy i na tę stronę, i na tę: ad meridiem5 Bałtyckie, tu zaś ad sepkmlńoneni5 właśnie jakoby na obłoki spojrzał, a lubo to woda, jako to woda, przede znać, że insza19 tego, a insza tamtego morza natura jest; bo uważałem20 też to, że czasem jedno się wydaje błękitno, drugie czarno, to zaś czasem jako niebo takiego koloru, a drugie zawsze od tamtego odmienne; to igra, wały na nim okrutne21 22 23 24 25 skaczą, a to spokojnie stoi; nawet kiedy oboje stoją, a spojrzysz na nie tam, gdzie się jedno z drugim styka, osobliwie'0 wieczorem spojrzawszy, to na nim tńsibilita*' jako jaką granicę- trochę mi było, jako mówię, nie-smaczno tam jechać; ale przede, mając zawsze apetyt do widzenia świata, nie wymówiłem się. {...)
[j] Miałem tam różne uciechy i zabawy, widząc takie rzeczy, czego w Polszczę widzieć trudno; ale też i to uciecha być przy łowieniu ryb na morzu, których cudowne generan i cudowne specia'*. Kiedy wyciągną tego okrutne mnóstwo, to które się mnie najpiękniejsze widzą i najlepsze, są złe i jeść się nie godzą, odrzucają na piasek dla psów i ptaków; insze zaś, choć dobre to do jedzenia, są szpetne, że i spojrzeć na nie brzydko. Jest tam ryba tak straszna, że jenom na ścianach kośdelnych malowanego widywał owego, co mu płomień z gęby wychodzi, i mówiłem: .Gdyby mi głód największy był, tobym tej ryby nie jadł”. Aż kiedym był w domu szlacheckim, między inszymi potrawami (bo tam dają na stół i mięso, i ryby zawsze jednakowo) począłem rybę jeść, aż w niej okrutnie'26 smak dobry; nuż'27 ja ją jeść, żem prawie z owego półmiska sam zjadł. Rzecze szlachcic „Hic est piscis, quem Sua Dominatio diabolum nomińayit"*28. Skonfiidowałem się29 30 31 okrutnie, alem widział, że ją i oni z smakiem jedli; a druga'20, nie wierzyłem, żeby ta, bo mi się widziało niepodobna'21, aby wbizydkim dele miało być smaku tak wiele; jednak przede nigdym jej potem nie jadł.
[4] Powiedał ten szlachcic, że bywa wędzona po czerwonym złotym funt32; ale przezwiska jej nie pamiętam, bo bardzo dziwne, jako i sama dziwna; jest to tam łeb i ślepie jako u smoka straszne, paszczęka szeroka a płaska jak u małpy; na łbie rogi dwa zakrzywione takie jak u kozy dzikiej, ale ostre, że się zakole jako igłą; na karku hak mało co mniejszy od tych, co na głowie, zakrzywiony na tę stronę ku głowie, i już tak po wszystkim grzbiede jeden za drugim, a coraz mniejsze, aż do ogona; sama w sobie okrągła jako pniak, skóra na niej jako jaszczur33, co go do szable zażywają, a po tej skórze haczki takie jako i na grzbiede, ale już drobniejsze, jako szpona u jastrzębia, a srodze ostre; byle się go dotchnął, to zaraz krew wyskoczy.
Judand - Półwysep jutlandzki, lądowa część Danii.
Chorągwi - oddziałowi konnemu wojska, Pasek służył w husarii.
Przystajwjstwo - rejon koncentracji wojska zobowiązany dostarczać mu żywność
Ebeldot - właściwie: Ebełtoft, port bałtydć w północnej części Półwyspu Jutlandzkiego, patrz: mapa, s. 210.
$ Cum tttmentEs (łac, czytaj; kum atentis) - z przyległo ściami.
W samym auplu - na samym cyplu, kraricu lądu.
Progndi (łac, czytaj: prodżedi) - dalej iść.
I Exntione (łac) - z tej ragi; z tego powodu.
Mil - mib polska średnia Eczyła 7030 m.
Snadny-łatwy, dogodny.
ti Mowa o zagrożeniu atakiem z morza ze strony Szwedów, którzy wówczas oblegali Kopenhagę, stolicę Danii,
u Na deputacyją-w dełegaąę.
Sens ze względu na moją znajomość ładny.
jD)feenc>}a-różnica.
jlrtw albo Żmudź - mowa o języku łotewskim i litewskim.
Utai-chociaż.
jżdaeńfm (tac) - ku południowi.
iUsąMńoom (łac) -ku północy,
jtaa-inna.
! Owiałem - zauważyłem.
9|gp,włl)Lokrutne - skacze (tańczy), fale... wielkie.
ttOsotlwie-szczególnie,
n Ysbka (tac. czytaj: wizibiNter) - widać,
u Cum (tac. czytaj: dźenera) - gatunki, rodzaje,
ij ięećes (Uc. czytaj: spcajes) - rodzaje.
14 Obetnie - wielce, bardzo.
ijNui-więc, zatem.
ĄHctsLnomioiYd (łac, czytaj: ik est piszi$,Hem_)-jOto ryba. którą Wasza WielmoźnośC nazwał diabłem”,
ijStonfudwałem się - zmieszałem się.
■łOnfi-po drugie.
19 Mi się wdziało niepodobna - zdawało mi się niemożliwe.
aoSens bardzo droga.
Jljłszaur-specjalny rodzaj twardej, łuskowatej skóry służącej do wyrobu pochew na szable.