M I SKÓD \ Paweł .SPIł-.WAK
slus/ensiwa. Podsuwa u/ory. ostrożnie i warunkowo formułuje rady, daje zalecenia, przykłady nic w s /nac/a sankcji, niczego nie obiecuje. Obce s.l iej moralne kalkulacje, kary. nagrody, wybaczenie i grzech. Podsuwa jedynie wzorzec, wskazuje na pewien punkt odniesienia. I jest w tym wszy stkim szalenie realistyczna. Etyka cnoty oparta jest bowiem na przekonaniu o bogactwie typów ludzkich i. w związku z tym, o konieczności wielu wskazówek etycznych. Styl wskazań wychowawczo-moralnych, ich treść i granice wyznaczone są. na przykład w dialogach platońskich, przez możliwości poznawcze i duchowe ucznia. Nauczyciel inaczej formułuje zadania młodzieńcowi, inaczej przyjacielowi, inaczej kobiecie, inaczej wojownikowi. Inna jest bowiem cnota kobiety, inna filozofa. Czym innym jest sprawiedliwość polityczna, czym innym sprawiedliwość domowa, powie Arystoteles. Etyka cnoty dostrzega bogactwo sytuacji i okoliczności, w jakich przychodzi nam żyć. Te same zalecenia w czasie wojny i w czasie pokoju brzmią i znaczą coś innego. Odmienne wreszcie sprawności i cnoty potrzebne są w państwie stabilnym, inne w czasach kryzysu. Realizm etyki cnót najsilniej przemawia jednak przez jej nieegalitame założenia i wyraźny pesymizm co do możliwości przeciętnego człowieka. Nauczyciele arete zdawali sobie bowiem doskonale sprawę nie tylko z tego, że mamy do czynienia z wielością ludzkich typów, ale również z tego, że są one jakościowo różne. Homer i Pindar mówili o koniecznym dla uprawiania cnoty arystokratyzmie krwi, stoicy — o arystokratyzmie ducha. Sokrates był przekonany, że jedne dusze są i pozostaną brzydkie, inne zaś mogą stać się piękne i zdrowe. Nie wszyscy mogą być obdarzeni sławą dzielności, nie wszyscy są zdolni do pracy duchowej. Tylko nielicznych stać na wysiłek poprzedzony rozumną i mądrą oceną siebie samego. Cnota jest dla niewielu. Tym bardziej tłum, czyli „szerokie kręgi” mogą ją tylko podziwiać i szanować. Rzadko — naśladować.
Ów realizm starożytnych, poczucie zmienności rzeczy, a jednocześnie przeczucie wiecznych miar, porządkujących wedle tych samych zasad i świat, i duszę sprawia, że cnotą centralną, niemal synonimem dla cnót wszelkich jest fronesis — roztropność. Dzięki niej zdobywamy umiejętność wykorzystywania wiedzy teoretycznej do działań praktycznych, uwieńczonych powodzeniem, czyli mądrych i skutecznych zarazem. Roztropność, dzięki wiedzy o conditio Humana, mówi nam, jak należy w danej sytuacji z daną osobą postępować. Roztropność jest wiedzą dotyczącą zmienności
rzeczy i w tej mierze odróżnia się od episteme (wiedzy ogólnej, teoretycznej). Zajmuje się tym, co zmienne, ale i zgodne z naturą rzeczy, bowiem to, co zgodne z naturą, objawia się i realizuje w różny sposób.
Roztropność jest więc cnotą, do której należy zadanie rozważania dobra i zła, słuszności i niesłuszności ludzkich postępowań w zależności od zasad ogólnych i konkretnych sytuacji. Cnota ta w sposób najdoskonalszy stanowi o dobrym życiu. Tylko człowiek roztropny może stać się człowiekiem dojrzałym. W II księdze Etyki nikomachejskiej Arystoteles definiując szczęście, wartość podstawową etyki i polityki, tak pisze: .jdziel-ność etyczna jest trwałą dyspozycją do pewnego rodzaju postanowień, polegającą na zachowaniu właściwej ze względu na nas średniej miary, którą określa rozum i to w sposób, w jaki by ją określał człowiek rozsądny”1. Tylko człowiek roztropny może być szczęśliwy.
Moc ducha i sprawność dana nam w doświadczeniu Sokratesa czy Brutusa jest nie tylko miarą historyczną, specyficzną dla pewnego obszaru kultury. Wyznacza kryteria bezwzględne, bo zgodne z naturą. Zgodne zaś z naturą jest to, co zgodne z ludzkim powołaniem. Treść owego powołania jest niejawna, ukryta. Wielkie postacie, bohaterowie moralni — jak ich nazywał Henri Bergson2 — niespiesznie i stopniowo odkrywają ją, dając sobą świadectwo obecności „duszy otwartej”. Owi wirtuozi mądrości i wewnętrznej harmonii wyznaczają miary życia dobrego i szczęśliwego. A polega ono przede wszystkim na życiu rozumnym, w ramach którego poznaniu natury rzeczy towarzyszą wyraźne, choć z trudem przekładalne na język powszechny, wskazówki moralne. Cnota wspiera się więc „na wiedzy o rzeczach boskich i ludzkich”, jak pisał stoik Chryzyp3, i wiedzę ową nazywał mądrością.
Dążenie do życia szczęśliwego wymaga rozwoju racjonalnych umiejętności. Mimesis wpisane w pedagogikę cnoty nie jest więc ślepym podążaniem czyimiś śladami. Jest korzystaniem z pouczeń i zaleceń zgodnie z wiedzą o dobru najwyższym i zgodnie z własną samo wiedzą. Wymaga więc racjonalnego przekładu zasad ogólnych na konkretną sytuację, a tego się nie da dokonać inaczej niż w drodze własnego, indy-
Arystoteles, Etyka nikomachejska, II, 1107a, Warszawa 1956, s. 58.
H. Bergson, Les dewc soun. es de la morale et de la religion. Paris 1961
Cyt wg: G. Sinko, Literatura grecka. Kraków 1947, t. 2. cz. 1.