55
konane przez Związek Literatów Polskich w Krakowie. Jak świadczy edycją fragmentu, pierwotna kompozycja całości miała być nieco odmienna i zbliżała się do Miłosierdzia, zwłaszcza że utwory są sobie tematycznie bliskie.
Scena miała zawierać kilka kondygnacji, zaś akcja miała zachowywać ciągłość. Koryfeusz, rodzaj reżysera komedii ludzkiej, występował już na początku widowiska. W opracowaniu ostatecznym dramatu mamy dwie różne części: preludium i czerwony marsz.
Preludium daje przekrój społeczeństwa i nastroje przed rewolucją, a obejmuje trzy luźne sceny. W scenie pierwszej mamy konfrontację markiza z ulicą. Markiz wyobraża ówczesny przesyt cywilizacyjny, nieznajomość życia i surowych praw natury u elity, która umie się tylko bawić tą naturą. Niefrasobliwość umysłu tego człowieka w groźnej sytuacji została oddana z pomocą dotkliwej ironii. Monolog markiza został ujęty w przepyszny, prawdziwie klasyczny wiersz trzynasto-zgłoskowy, rywalizujący szczęśliwie z Krasickim, Felińskim, Dmochowskim. Jest tu zwięzłość wysłowienia, symetria, ważne słowa, stawiane na miejscu rymów, zamykające wydatnie poszczególne szeregi. Wytwornej tyradzie markiza odpowiada złowrogi pomruk ulicy.
W scenie drugiej poznajemy słabość króla,