35)
Wasze nieszczęścia , powtarzam, pochodzę z wad społeczeństwa, które się dało kilku samolubom sprowadzić z dropi wiodącej do właściwego mu celu; i nigdy nie będzie wam le-pićj dopóki oni sami stanowić będą prawa. Gdybyście się mieli czegoś spodziewać od nieb, gdyby oni, według sprawiedliwości, pragnęli jedynie największego dobra wszystkich, czyżby się wynosili nad wszystkich ? warowaliżby sobie wyłącznic zarząd sprawami wszystkich? Alboż to z gorliwości o wasze irteresa wzbraniają wam mieć staranie o publicznej rzeczy? Żądająź panowania dla siebie lub dla was , dla swojćj lub dla waszej korzyści? Jeżeli dla swojej , z jakiego tytułu, i zkqd ten przywilej? Jeżeli dla waszćj, mają was więc za niezdolnych do rozpoznania co dla was jest dobrćra a co złem ? Jesteście więc bydłem podług nich !
My wszyscy jesteśmy dziećmi jednego Ojca Bogn, i ten wspólny Ojciec nic ujarzmił jednych braci dla drugich; nie powiedział jednemu: rozkazuj, a drugiemu: bądź posłusznym. Wszyscy winni sobie nawzajem pomoc i wsparcie, sprawiedliwość i miłość , i nic więcćj; i społeczeństwo , które rozwiązłe i wyuzdane namiętności, duma i chciwość uczyniły tak uciążliwym prawie dla całego rodu ludzkiego, jest w swojej istocie i powinno bydź w samej rzeczy, tylko połączeniem sił i woli dla pe~