z niego i wyciągali go na dyskusję matematyczną podsuwając fałszywe tezy, a on bronił się i argumentował.
Wszystkie ostatnie wypowiedzi były widocznie echem tej dyskusji. Wieczorem tego dnia jeszcze zobaczył w gazecie wypisane dużym drukiem: 10 000. Przeczytał to samorzutnie i zakrywając paluszkiem po jednym zerze czytał: Tak byłoby 1000, tak byłoby 1Ó0, a tak byłoby 10.
Mimo wszystko nie jest to chyba właściwe pojęcie systemu pozycyjnego, ale takie tylko powierzchowne zorientowanie się w sposobie zapisywania liczb.
Przecież Jacek ma dopiero 5 lat i 3 miesiące!
9. Liczenie pieniędzy, czyli liczenie pełnymi dziesiątkami ' i setkami
29. IJ. 1944 r. Jacek bawi się jeszcze czasem kostką i dominem. Od czasu do czasu poczyta też sobie numerację jakiejś książki, ale już bez tego entuzjazmu, bez tej siły, ot tak, raczej z przyzwyczajenia. Wszystko, co można było, wydobył już z tego czytania liczb i wyzyskał dla swojego rozwoju. Pozostały mu miłe wspomnienia i przyjacielski stosunek do tych wielokrotnie przeglądanych książek, kalendarzy, domina, kostki i gier.
Od czasu do czasu pojawia się w jego wypowiedziach jakieś działanie.
Np. w tej chwili pyta mnie Jacuś, ile jest 8 i 8.
Odpowiadani mu, że 16 i równocześnie pytam go, ile jest 29 cukierków i 2 cukierki, 68 i 3 itp.
Odpowiada bardzo szybko i trafnie, więc przypuszczam, że w tym momencie rozwoju potrafiłby dodać 2, 3, 4 elementy do każdej liczby w zakresie 100, a może i w wyższym zakresie.
Szkoda, że tego nie sprawdziłem.
2. III. 1944 r. Jacek bawi się w sklep. Nagromadził dużo różnych przedmiotów. Ma wagę kuchenną i odczytuje na niej ilość kilogramów i dekagramów. Waży klocki i inne zabawki. Do zabawy w sklep potrzebne były pieniądze. Zaopatrzył się w nie
69