Rozdział IX
172 Ceremonia
To na podstawie tych właśnie zwyczajów samoukarania ukształtował się kodeks karny rodu Tokugawa. Ustalono kary odpowiednie dla klasy wojowników: hissoku, heimon, chikkyo, kaieki - odosobnienie, areszt domowy, rygorystyczny areszt domowy, pozbawienie przywilejów samurajskich, a na samym szczycie znajdował się piąty, najwyższy wymiar kary, seppuku. To wymuszone rozprucie brzucha, zwane tsumebara, zostało ustanowione jako ceremonia z drobiazgową dokładnością co do formy. Wykonawca przystępował do ablucji i wiązał włosy, zakładał białe kimono, lekko zabarwione bladym błękitem, bez znaków herbowych. Mógł wyrazić swoją ostatnią wolę lub napisać list za wyjątkowym pozwoleniem. Następnie podchodził do miejsca kaźni - była to czasem sala w buddyjskiej świątyni lub ustronny pawilon w arystokratycznej rezydencji, w której samuraj był zatrzymywany aż do wydania wyroku; często była to po prostu wydzielona powierzchnia w ogrodzie, otoczona białymi zasłonami na znak żałoby. Tutaj znajdowały się zwrócone na wschód maty z białej tkaniny, na których wojownik zasiadał. Używano również dywanów z czerwonego filcu, na które miała spłynąć krew. Ale czy gospodarze ceremonii przejmowali się tym zanieczyszczeniem, stanowiącym tak silne tabu w sinto? Absolutnie nie — powiada pewien traktat - krew nie ma w sobie niczego, co by kalało domostwo rodu samurajskiego, zatem późniejsze wzywanie kapłana z jego egzorcyzmami jest bezużyteczne. Wystarczy tylko dołożyć wszelkich starań, i jeżeli ceremonia ma się odbyć na przykład w ogrodzie, należy zakryć ciasno ułożonymi matami całą drogę skazanego do miejsca kaźni, aby nie musiał zakładać butów: w tej sytuacji, ponieważ krew uderza do głowy, mógłby jeszcze zgubić swoje sandały nawet tego nie zauważając — to byłoby bardzo przykre. Tym sposobem w obsesji śmierci przywiązywano wagę do tysiąca nic nie znaczących szczegółów, aby zapełnić nimi pustkę.
Teatr przy drzwiach zamkniętych
Ceremonii pilnowało kilku nieruchomych i milczących świadków. Byli to przedstawiciele sioguna lub daimyó, wydelegowani do pełnienia roli niewzruszonego spojrzenia władcy. Byli obecni też asystenci, tak zwani kaishaku, z zadaniem dopilnowania egzekucji i skrócenia agonii skazanego. Jak wszystkie męczarnie, tsumebara miało wartość widowiska,
173
Teatr okrucieństwa
ale spektakl ten odbywał się w miejscu zamkniętym, było to elitarne przedstawienie, na które prawo wstępu mieli tylko wybrani. Szersza publiczność mogła oglądać go jedynie w wersji teatralnej, często przedstawianej na scenie teatru kabuki.
Samuraj słuchał jak czytano rozporządzenie, które skazywało go na śmierć. Czasami częstowano go ostatnią czarką sake. Następnie kładziono przed nim miecz o długości dziewięciu sun i pięciu bu, tj. trzydziestu centymetrów, zwrócony w jego kierunku ostrą stroną klingi. Ostrze było wcześniej zawijane w biały papier, i tylko koniec wystawał na dwa bu i pięć rin, czyli siedem milimetrów. W niektórych przypadkach męka była zwiększana przez użycie stępionego miecza. Skazany rozbierał się do połowy i opuszczał pas poniżej brzucha. Następnie chwytał miecz i zagłębiał go w swój lewy bok. Wtedy jeden z kaishaku, który stał milcząco z obnażonym mieczem tuż za skazanym, obcinał mu głowę silnym ciosem w kark. Należało uderzyć mocno i celnie, zachowując zimną krew. W pewnym okresie XVIII wieku szczytem maestrii było pozostawienie paska skóry, który zatrzymałby głowę przy ciele, powstrzymując ją przed potoczeniem się w sposób uznawany za nieprzystojny. Moda wplata się we wszystko.
Użycie miecza
Wybór kaishaku należał zazwyczaj do skazanego, który prosił o to swoich najlepszych przyjaciół. Wielu godziło się po długim wahaniu: nie ma tu do zdobycia żadnej sławy — powiada Hagakure — nawet jeżeli praca zostanie wykonana perfekcyjnie; a jeśli przypadkiem popełni się błąd, wstyd jest nie do zmazania. Należało być pewnym swego ciosu — bardzo przydatne było wtedy wyrobienie ręki, wyćwiczone na przykład na przestępcach skazanych na ścięcie głowy. Wyroki wykonywane były wprawdzie zawsze przez kategorię pariasów, hinin, „nie-ludzi". Ale samuraj mógł okazjonalnie stać się na chwilę katem, by wypróbować swoje nerwy. Yamamoto Tsunetomo, opisując w Hagakure swoje wspomnienia, opowiada o nauce swojego starszego brata".
11 Lektura Hagakure, zalecana podczas wojny na Pacyfiku, a następnie przypomniana przez Mishimę Yukio (chodzi o długi esej Mishimy Wprowadzenie do „Hagakure" 'Hagakure' nyumon, tłum. poi. Beata Kubiak Ho-Chi, w: Estetyka japońska. Estetyka życia i piękno umierania. Antologia, t. 3, red. Krystyna Wilkoszewska, Universitas, Kraków 2005) pozwala na uchwycenie najczystszych i najzacieklejszych aspektów myślenia wo-