Odrzucić świat grzechu
Dla mnie takie wyrażenie, jak: "pogarda dla świata", "mieć w pogardzie naturalne skłonności", są czymś wstrętnym, przeciwko nim buntuje się moja natura. Czy chrześcijaństwo zaleca taką pogardę?
W świecie dobro i zło są zmieszane. Mówi o tym Chrystus W przypowieści o pszenicy i chwaście (por. Mt 13, 24-30). Dobro zostanie oddzielone od zła dopiero przy końcu świata. Dziś jednak możemy wprowadzić pewne rozróżnienie: myślą oddzielić zło i dobro. Wówczas ukazują się nam dwa światy: jeden świat to rzeczywistość grzechu opierająca się na egoizmie, odrzucająca Boga jako ostateczny sens naszego życia. Miejsce Boga zajmuje człowiek nadęty pycha. Jest to świat moralnego nieładu, który przysparza nam wiele cierpień i łez. Drugi świat to ten, który stawia na pierwszym miejscu Boga i według Jego woli i przykazań układa życie. Jest to świat miłości, pokoju i sprawiedliwości.
Chrześcijaństwo odrzuca z pogardą świat grzechu, przyjmuje natomiast świat dobra i pokoju. Ponieważ świętość i grzech są w życiu ludzkim zmieszane, musimy więc ciągle walczyć, by się nie zakazić złem i egoizmem. W chrześcijaństwie nie chodzi więc o zdławienie ludzkich namiętności, ale o ich przekształcenie i wysublimowanie. Naturalne skłonności są także dziełem Boga. Trzeba je tylko uporządkować i włączyć w religijny styl życia.
Copyright (C) by Fr. Justin Rosary Hour