Tradycyjność? Czy nowoczesność?
"Tradycyjny" to według słownika WILGA ze strony słowniki.onet.pl oznacza m.in. 'mało oryginalny, zrobiony według ustalonych wzorów; szablonowy, schematyczny'. Nie chcę negować tutaj schematycznego postępowania, które jest pozytywne i czasem po prostu przydatne w harcerskiej pracy (jak na przykład planowanie zbiórki). Chodzi mi bardziej o negatywną tradycyjność.
Postawmy sobie pytanie czy w naszej pracy z drużynami wykorzystujemy nowoczesny sprzęt? Czy uczymy naszych podopiecznych jak poruszać się sprawnie po nowoczesnym świecie? A może właśnie przekazujemy im pewne tradycyjne formy, które we współczesnym świecie są już uznawane za archaiczne, dziwne, itp.?
Kto z nas na obozie nie brał udziału w zajęciach z sygnalizacji podczas których do naszych młodych głów wpajano nam zasady porozumiewania się alfabetem Morse'a... Alfabet Morse'a jest przydatny podczas gier terenowych jako mały element zabawy, ale właściwie to do czego przydaje się nam jego znajomość? Teraz środkiem komunikacji stały się telefony komórkowe, Internet, itp.
Teraz prawie każdy harcerz z drużyny posiada telefon komórkowy, dlaczego nie wykorzystać tego podczas gry terenowej na obozie czy po mieście. Może zamiast machać chorągiewkami nauczymy się używać Internetu przez komórkę? Ja osobiście tego jeszcze nie opanowałam - skonfigurowanie GPRS w moim telefonie mnie przerasta, ale może warto wykorzystać taki element podczas jakiegoś rajdu, wycieczki, itp. Jak bardzo ułatwi to nam życie jeśli zapomnimy sprawdzić pociąg powrotny do domu :)
Ostatnio w moje ręce wpadł film ze Zlotu Chorągwi w Rogoźnicy, który otrzymałam od swojego komendanta hufca. Film nagrany na płytce, do odtworzenia na DVD lub na komputerze. Wpadłam na pomysł, żeby wykorzystać ten film na jednej ze zbiórek drużyny, którą prowadzę. Takie małe wspomnienie tego co minęło :) Zaczęłam działać - poszłam do hufca i dowiedziałam się czy można wypożyczyć projektor. Okazało się, że nie ma z tym większego problemu - jedyny był taki, że mieszkam od hufca dość daleko, mimo iż w tym samym mieście. Nadszedł dzień zbiórki. Weszłam do harcówki wraz z projektorem, laptopem i filmem ze Zlotu. Rozdziawione buzie i uśmiech na twarzy harcerzy. Planuję teraz obejrzeć z dzieciakami jakąś bajkę - taką na którą mają ochotę. Czemu nie zrobić harcówkowego kina?
Kolejnym pomysłem, który wpadł mi niedawno do głowy jest nagranie płyty z piosenkami w wykonaniu naszej drużyny - może nie będzie to profesjonalne dzieło, ale zawsze coś naszego, co można potem łatwo odtworzyć.
- Ilu z nas wykorzystuje komputer w pracy z drużyną?
- Ilu z nas szuka informacji w Internecie?
- Ilu z nas potrafi dobrze obsługiwać komputer?
Komputer i umiejętność jego obsługi zaczynają być podstawą w funkcjonowaniu społeczeństwa. Ciężko mi przypomnieć sobie jakąś firmę bądź sklep, w którym nie ma w ogóle komputera. Może na zbiórce warto pójść do kafejki internetowej zamiast siedzieć i rozprawiać na temat historii harcerstwa?
Świat idzie wciąż i wciąż naprzód. Nie zostawajmy za nim w tyle, idźmy razem z nim. Nie utrwalajmy stereotypu, że harcerze biegają w krótkich spodenkach po lesie za niczym...
Wystarczy pójść do hufca, zapytać rodziców, trochę się postarać i możemy stworzyć nowoczesny program, który będzie nie tylko atrakcyjny, ale będzie również wychowywał naszych podopiecznych... A może to oni nauczą nas jak zaprojektować stronę internetową i umieścić ją w Internecie?
pwd. Paulina Nowińska
Materiał edukacyjny rozdawany bezpłatnie w ramach szkolenia.