158
I. O MŁODEJ POLSCE
SOMNAMBULICY
159
fflS Na osobną uwagę — a w ramach niniejszego szkicu pri|
* najmniej-na zwrócenie uwagi — zasługuje twórczość St|K sława Wyspiańskiego. Sfin odgrywa w niej rozmaite ■ I Występuje .iako~pe'rsonifikacia (Protesilas i Laodamia, Arl< leis); stanowi zapowiedź dalszej akcji (Klątwa); staj^B problemem z "zakresu scenografii (wskazówka w didaskaH I że sen Łaodamii „rozgrywa się jako scena żywa, błęl^B
'/‘'szewskiego, typowy dla wizji sennej egocentryzm oraz| to określają fachowcy — natężenie afektu. Brak natB owej obsesyjnej autoanalizy? twórczość autora Nietę^ udramatyzowany świat własnej psychiki, obchodzący ingerencji trzeźwego, obserwującego narratora. Toteż Mlfl ski w o wiele większym stopniu tworzy swoje UlWfll przy pomocy techniki senno-halucynącyjnęj (choć zdifli się u niego także opisy śiiu). Stołuje zjawisko bilokacjl gęszczenia; spiętrza akcję w sposób zupełnie nie licząoH z logiką (np. w Nietocie), gwałci konwencje asocjacyjni stawiając obrazy, między którymi brak jest łatwo uch^^H go związku. Jakże daleko jesteśmy od „sennej" atmofl Staffowskiego Przygnębienia w napisanym techniką' onjf ną wierszu Micińskiego pt. Interno:
Wichry i dżdże — niebo od gromów rozdarte, węże błyskawic i wycie szatanów —■ duch mój zgnieciony głębią Oceanów szyderstwem kłuje swą zastygłą wartę.
— Ha, Ćelfeg&ze, doli twej zazdroszczę, bo ogień chłonąc, jak ptak nieśmiertelny — światów gasnących bard, książę udzielny — w Ławrach swych grzebiesz mar anielskich moszcze.1!
Skrzył fosforycznie, choć mróz lodowaty ścinał me żyły. I wyciągnął skrzydło, i pot uronił na żelazne kraty —■ syknęły z bólu — i pękły. Straszydło wszponia się we mnie swym wzrokiem bez powiek j i szepce: — jam twój skryty człowiek.
X
<=9
ląca”). Co więcej — technika wizji sennych stosowana ■ty budowie dramatówTCżymże innym niż majakiem [yiH na tle Odysei jesF Powróż Odysa, majakiem sennym [życia Mickiewicza — Legion? I wreszcie — zasada frojekcja głębokiego „ja" przy pomocy obrazów sym-UjMuych występuje w Weselu: noc weselna wydobywa to « duszy komu gra, co kto w swoich widzi snach”. Hjodopolska krytyka ^ostrzegła związki ówczesnej twór-^fc literackiej ż tećliffiiką snu. „Najwyższym kapłanem lo-ll marzeń sennych” nazwała Tadeusza Micińskiego Julia ^Bwska (notabene w bardzo negatywnym dla poety kon-■rlr)26. O Wyspiańskim napisał Przybyszewski, że jest to wizy u nas autor, który „zdołał wizje i sny wyprowadzić ■Kię" 27. Na temat istnienia techniki wizji sennej u auto-Wisela wybuchła zresztą dyskusja. Tadeusz Dąbrowski ■Wycił wywody Jana Stena o sennej obrazowości Wy-Blkiego dodając, że komentarz można znaleźć — znowu ■ to nazwisko — u du Prela28. Przeciw takiej interpretacji ■pił Ostap Ortwin, broniąc konstruktywnej świadomości fclańskiego:
1'rodukcja bezwiedna, senliwa, jest [...] z natury swej zdezorgani-| urn, chaotyczna i bezwładna. Czynnik organizacyjny jest z istotą ■rzeczny. Bo tylko w powieściach naszych neoromantycznych sub-_i'ii7,ków, czułków i wizjonerków są marzenia senne tak literacko Htrycznie zaokrąglone, tak wedle szwu przykrojone i wyprasowane, ■pzywistości marzenia senne są lotne i chwiejne, urywkowe i prze-llwe, zwiewne, błyskawicowo zmienne, cudacznie rozprężliwe |łjrodkowe.
* J. Oksza (J. Kisielewska): Szlakiem absurdu, [w:] Z literatury wptesnej, Warszawa 1912, s. 201.
■ O dramacie i scenie, Warszawa 1905, s. 35. Badania poetyki snu ■rczości Wyspiańskiego postulował Lesław Eustachiewicz (Spory Brpretację twórczości Wyspiańskiego, „Pamiętnik Literacki" 1959,
■ J. Sten (L. Bruner): O Wyspiańskim, [w:] O Wyspiańskim i inne K krytyczne, [b.r.j, s. 52—55; T. Dąbrowski: Z najnowszych prac |'ynpiańskim, „Pamiętnik Literacki" 1907, s. 135.
& O
\7 *
L»