104 O rozumie 1.1.7
i jakość, przeto rzecz mieć się musi tak samo z jej kopią lub odwzorowaniem.
Po trzecie, jest przyjętą ogólnie w filozofii zasadą, że wszelka rzecz w naturze jest indywidualna i że całkowicie niedorzeczne jest przypuszczać, iż istnieje realnie trójkąt, który nie ma określonej proporcji boków i kątów. Jeśli zaś jest to niedorzeczne w sferze faktów rzeczywistych, to musi być również niedorzeczne w sferze idei-, żadna rzecz bowiem, której ideę jasną i wyraźną możemy sobie utworzyć, nie jest niedorzeczna i niemożliwa. Lecz wytworzyć sobie ideę jakiejś rzeczy i wytworzyć sobie po prostu ideę to to samo; to, że idea odnosi się do jakiejś rzeczy, jest oznaczeniem zewnętrznym, któremu w niej samej nie odpowiada żaden znak ani żadna cecha. Otóż teraz, skoro niepodobna utworzyć idei rzeczy, która by posiadała ilość i jakość, lecz nie posiadała ich w ściśle określonym stopniu, to stąd wynika, że w równym stopniu niepodobna utworzyć idei, która by nie była ściśle określona co do stopnia ilości i jakości. Oderwane idee przeto same w sobie są indywidualne, choć mogą się stać ogólne przez to, iż reprezentują wiele rzeczy. Obraz w umyśle jest tylko obrazem określonej rzeczy indywidualnej, choć zastosowanie tego obrazu w naszym rozumowaniu będzie takie samo, jak gdyby był on powszechnikiem.
Idee dlatego stosują się do rzeczy, które wychodzą poza ich własną naturę, iż zbieramy wszelkie możliwe ich stopnie ilości i jakości w sposób tak niedoskonały, jak to może być pożyteczne dla celów życia — to jest druga teza, którą mam zamiar wyjaśnić. Gdy znaleźliśmy podobieństwo między wieloma rzeczami4*,
4 {Jest oczywiste, że nawet różne proste idee mogą być podobne do siebie; i nie jest rzeczą konieczną, iżby to, w czym są podobne, dawało się wyodrębnić i oddzielić od tego, w czym są różne. Błękit i zieleń to dwie proste i różne idee, które są bardziej podobne do siebie niż błękit i szkarłat, choć ich zupełna prostota wyłącza wszelką możliwość tego, żeby je można było wyodrębnić i oddzielić. Tak samo rzecz się ma z poszczególnymi dźwiękami, smakami i zapachami. Gdy je porównać, to możliwa jest między nimi nieskończona ilość podobieństw, choć nie mają żadnego wspólnego składnika. Tego możemy być pewni nawet na podstawę samego oderwanego zwrotu prosta idea. Ten zwrot obejmuje wszelkie idee proste. Te idee podobne są do siebie swoją prostotą. A przecież z samej swej natury, która wyłącza wszelką złożoność, to, w czym one są podobne, me da się ani wyodrębnić, ani oddzielić od
z którymi się często spotykamy, wówczas stosujemy tę samą nazwę do nich wszystkich bez względu na to, jakie różnice możemy zauważyć, co się tyczy stopnia ich ilości i jakości, i bez względu na inne różnice, jakie mogą zachodzić między nimi. Gdy ustali się w nas taki nawyk, to gdy słyszymy daną nazwę, odżywa idea jednej z tych rzeczy i sprawia, że wyobraźnia przedstawia ją sobie ze wszelkimi jej szczegółami i proporcjami. Lecz założyliśmy już, że to samo słowo było już często stosowane do innych rzeczy indywidualnych, które są różne pod wieloma względami od tej idei, co jest bezpośrednio dana umysłowi; stąd dane słowo nie jest zdolne ożywić wszystkich idei reprezentujących wszystkie te rzeczy indywidualne i muska tylko, by tak rzec, naszą duszę i ożywia ten nawyk, któryśmy zdobyli, stykając się z tymi rzeczami. Są one obecne dla umysłu nie realnie i faktycznie, lecz tylko potencjalnie; i nie zarysowują się wszystkie wyraźnie w wyobraźni; pozostajemy też gotowi oglądać każdą z nich, o ile skłoni nas do tego obecny zamiar lub konieczność. Słowo budzi pewną ideę indywidualną oraz pewien określony nawyk; i nawyk ten wytwarza jakąś inną ideę indywidualną, dla której powstaje właśnie sposobność. Lecz w większości wypadków niepodobna wytworzyć wszystkich idei, do których dana nazwa może być zastosowana; skracamy więc tedy pracę bardziej ograniczonym rozważaniem i, jak się okazuje, z tego skrótu niewiele powstaje niewygód w naszym rozumowaniu.
Jest to bowiem jedna z najbardziej niezwykłych okoliczności w obecnej sprawie, że gdy umysł wytworzył jakąś ideę indywidualną, na której podstawie rozumujemy, to wówczas towarzyszący jej nawyk, ożywiony przez nazwę ogólną lub oderwaną, łatwo poddaje jakąś inną ideę indywidualną, jeśli przypadkiem zbudujemy wywód, który się z nią nie zgadza. Tak na przykład, gdybyśmy wzięli słowo „trójkąt'' i utworzyli ideę indywidualnego trójkąta równobocznego jako odpowiadającą tej nazwie, i gdy-reszty. Tak samo rzecz się ma ze wszelkimi stopniami tej samej jakości. Wszystkie one są podobne do siebie, a przecież jakość w każdym przypadku indywidualnym nie jest czymś odrębnym od stopnia.} Przypis występujący na dole tej strony został dołączony przez Hume’a w Dodatku do trzeciej księgi Traktatu-, jest on odpowiedzią na zarzut wysunięty przez Francisa Hutchesona w liście do Hume’a napisanym po przeczytaniu pierwszej księgi Traktatu.