wypowiedzi w tonacji serio, a nawet kasandrycznej „wróżki” (wysnutej nie 1C mamienia”, ale z tego, „co się dzieje codziennie”), że nieuchronnie „zbliża
fatalny moment, który nas uczyni podziałem postronnych albo domowe S''dany dźwigać każe” (nr 5). Z punktu widzenia głównego tematu ważne jgjsce zajmuje numer 4 poświęcony próbie zdefiniowania „istoty dobrego obywatela’! opartej na wzorach i hasłach oświeceniowych. Czartoryski nawią-I (U do (rozwiniętej później w Początkowym Abrysie) obserwacji Monteskiusza, że w państwach absolutnych („jedynowładnościach”) powinności obywatelskie sprowadzają się do niewolniczego posłuszeństwa, w „rzeczpo-spolitach” natomiast człowiek „rodzi się cząstką rządzącej władzy”, zakres ;ego wolności jest szerszy, ograniczony jedynie prawem, „które sam sobie przepisał”, ale też jego odpowiedzialność za los państwa jest niepomiernie większa; Autor stara się uprzytomnić wszystkim, „którzy w Polszczę dzielą w obywatelstwie słodycz wolności”, że rodzą się dłużnikami, a ich podstawowym nakazem jest czynny udział w staraniach o pomyślność i bezpieczeństwo własnego kraju. Odwołuje się do uczuć i wielorako manifestowanych praktyk religijnych, wyrażając zdziwienie, że „w tak bogobojnym narodzie tak lekce są ważone grzechy omissionis (zaniedbania) przeciwko ojczyźnie”; żadne „sobotnie suszenia, środowe posty, nowenny”, pobożne pielgrzymki nie zrównoważą „nie dopełnionych obowiązków”. Dziwi się także, że zwykło się darzyć szacunkiem kogoś za to, że „do niczego się nie miesza”, skoro on tym właśnie „narusza kardynalne fundamenta” cnoty. Z dużą swadą piętnuje postawy bierne, pragnąc przekonać swoich czytelników, że „rodzaj neutralistów godzien jest wzgardy”; o ileż większej takich, którzy jawnie przyczyniają się do zguby ojczyzny.
Nie całkiem trafnie przyjęło się określać „Monitora” 1763 mianem „organu propagandowego Familii”. Był oczywiście zgodny z kierunkiem dążeń stronnictwa, ale nie dotyczył bezpośrednio bieżących posunięć taktycznych w międzypartyjnej rozgrywce. Zawierał program bardziej uniwersalny — wizję naprawy Rzeczypospolitej wewnętrzną siłą moralnego odrodzenia jednostek i ich podporządkowania „pożytkowi” zbiorowości. Zarysowany w nim model szlachcica-obywatela zachowa aktualność przez całe następne trzydziestolecie. W twórczości Czartoryskiego nastawionej na zadania dydaktyczne i perswazyjne, jednokartkowe druczki „Monitora” stanowiły pierwsze ogniwo jego późniejszych prac koncentrujących się na problematyce obywatelskiego etosu. Docenić trzeba także fakt, że była to próba znalezienia nowego medium pośredniczącego w obiegu myśli, nowy sposób agitowania rzesz szlacheckich i pobudzenia ich reakcji. Pełnym rozwinięciem podjętego zamierzenia stanie się dopiero „Monitor"-syn.
Jest wielce prawdopodobne, że był Czartoryski także pomysłodawcą tej pierwszej z wielkich imprez polityki kulturalnej Stanisława Augusta. Układał wraz z Krasickim redakcyjny projekt pierwszego rocznika czasopisma, które w marcu 176S zapoczątkowało dwudziestoletnią karierę, angażował pierwszych współpracowników. Jego autorski udział w tym dużym „Monitorze” jest