Kościółek 7. XIII wieku w Jazdowie.
dane w naczyniu glinianym dość znacznych rozmiarów wykonanych w technice stosunkowo prymitywnej, ręcznie lepionej, charakterystycznej dla danego okresu.
Nieco liczniej występują groby ciałopalne o charakterze kurhanowym. Spotyka się je przede wszystkim w Polsce południowej, ale również na Pomorzu Zachodnim, a także na wschodnim Mazowszu i na Podlasiu. Najczęściej są one wykonane wyłącznie z nasypu ziemnego, a zupełnie sporadycznie z jądrem kamiennym w środku. Najczęściej podstawę ich stanowi koło O średnicy około 0,5 do 2 m wysokości. Sporadycznie spotyka się też formy prostokątne.
O ile na dnie takiego kurhanu umieszczana jest popielnica, to sprawa jest oczywista. Niezmiernie jednak często spotykamy kurhany, w których właściwie zmarłego nie ma. Na dnie znajduje się warstwa popiołów z nielicznymi drobnymi kostkami, a u szczytu kilka fragmentów ceramiki.
To ciekawe zjawisko grobów bez zmarłego nie jest odosobnione. I tu zapewne odpowiedź umożliwi nam cytowana wyżej lakoniczna notatka. Możemy sobie wyobrazić, że w określonym miejscu składano stos, na którym umieszczano zmarłego. Po jego spaleniu i wygaśnięciu stosu, zapewne na drugi dzień, wybierano starannie szczątki i umieszczano je w popielnicy. Następnie na miejscu kremacji sypano kurhan. Miało to na celu uchronienie jakiegokolwiek nawet drobnego fragmentu kości ludzkich przed profanacją, a także pełne symbolicznych znaczeń wyniesienie w górę zmarłego. Na tak usypanym kurhanie ustawiano popielnicę już w sposób nie osłonięty. Stała więc tak długo, jak długo o nią dbano, później rozpadała się, wiatr roznosił szczątki, a niewielkie fragmenty ceramiki przykrywał narastający humus.
Z obszaru nas interesującego ciekawym przykładem takiego kurhanu z rozbitymi popielnicami na dnie jest
161
U — Sanktuaria...