piszącej również i dla dzieci ani przy jej „sylwetce” w części ogólnej, jak nie ma wzmianki o tym, że pisze „i dla dzieci”. Niemniej podroz-dzialik „Literatura dla dzieci” jest pierwszym i praktycznie ostatnim wypadkiem zamieszczenia tej literatury w Zarysie, Historii, Dziejach bądź Obrazie literatury polskiej. Ale formuła otwarta i „demokratyczna” literatury Chmielowskiego nie trafia do przekonania ogólnego.
Chmielowski w Metodyce historii literatury polskiej (1900) prezentuje przegląd stanowisk na temat zakresu i pojęcia „literatura”. Jest to cenne, bo stanowi ocenę sytuacji i świadomości literackich nie tylko specjalistów: humaniści literaturą ogarniali „cały zasób piśmiennictwa, jaki nam starożytność grecko-rzymska przekazała, bez wyłączania książek specjalnych o rolnictwie, wojskowości, kucharstwie itd.” 9. Później dopiero literaturę zaczęła znaczyć tylko poezja i wymowa — to obniżyło „godność literatury”, o co upomniał się K. Brodziński (1820), który uważał, że mniemanie, iż literatura to tylko literatura „nadobna” (belles lettres), a „piękna” to tylko „zabawa i kwiaty”, jest fałszywe. O przywrócenie literaturze przede wszystkim filozofii, ale również wszystkich nauk, „które tak samo jak poezja twórcze były”, upomniał się i Mochnacki. Ale „My — pisze Chmielowski — takiej jedności nie widzimy”. Przedstawiając dalej poglądy na ten temat J. Bartoszewicza (Historia literatury polskiej potocznym sposobem opowiedziana, 1861) o rozdzieleniu literatury od piśmiennictwa formułuje własne stanowisko, w którym solidaryzuje się z M. Posnettem Hutchesonem (Literatura porównawcza, tł. 1895), że literatura „jest to zbiór dzieł wierszowanych lub prozaicznych, które są raczej dziełami wyobraźni niż refleksji, dążą więcej do zapewnienia przyjemności możliwie największej liczbie narodu niż do pouczenia i jego praktycznych następstw, i odnoszą się raczej do wiedzy ogólnej niż do specjalnej”10. Tym wyakcentowaniem „piękna” („piękności wykonania” — .jak to mocno i od siebie podkreśla Chmielowski) -jako elementu konstytutywnego literatury przywraca autor Zarysu wąską formułę, belles lettres.
Mimo pewnych protestów (np. A.G. Bem) ustala się przekonanie, rozdzielające piśmiennictwo od literatury. D. Nisard pisze (1889), że literatura „powstaje w dniu, w którym rodzi się sztuka” n. P. Lacombe identyfikuje literaturę z poezją. H. Paul12 proponuje odgraniczanie materiału badań literackich według publiczności, do której dzieło przemawia. Literaturą więc będzie to, co zwraca się do ogółu narodu lub jego warstw wykształconych, reszta to literatura fachowa i zawodowa. Podobne stanowisko wyraża G. Lanson: '„do literatury nie należą dzieła dla pouczenia lub użytku specjalnego”. Poza literaturą, obszarem dzieł przemawiających do nie wybranej, nie wyselekcjonowanej grupy odbiorców, dzieł, które (wyrazić można w pełni — J.C.) „przez analizę estetyczną formy” 13, znalazłby się obszar dzieł o ukierunkowanym adresie, dzieł pragmatycznych, który to obszar proponowano nazwać piśmiennictwem.
24