ter
ie
SWń:
'Koi bezk. yMc okt,ij
110 n« |>i«MKV f.jh . . 1 kowane,Wyda.
W ogóle trzeba, być bardzo ostrożnym
z nazwani i; tale często właśnie nazwanie
czegoś przestępstwem łamie komuś ży-
cie, a nie samo pozbawione nazwy i oso-
tfisce działanie, które było może całkiem
zdeterminowane koniecznością tego ży-
pf/.y.
da i bez trudu mogłoby zostać przez nie wchłonięte. A zużycie siły tylko dlatego wydaje się Panu tak wielkie, że przecenia Pan zwycięstwo: nie ono jest tą „wielką rzeczą”, której Pan w swoim mniemaniu dokonał, jakkolwiek słuszne jest Pańskie odczucie; wielką rzeczą jest to, że już wcześniej było coś, co mógł Pan postawić w miejsce owego oszustwa, coś prawdziwego i rzeczywistego. Bez tego również i Pańskie zwycięstwo byłoby tylko moralną reakcją i nie miałoby wielkiego znaczenia, tak jednak stało się ono rozdziałem Pańskiego życia. Pana życia, drogi Panie Kappus, o którym myślę z taką życzliwością. Czy przypomina Pan sobie, jak to życie wyrywało się z dzieciństwa, tęskniąc do tych „dużych”? Ja widzę, jak teraz tęskni ono dalej, od tych