36 Jan Dum Szkot
istniejącego, jeśli nie posiadam pojęcia tej rzeczy, której bycie poznaję; a takiego właśnie pojęcia dotyczy niniejsza kwestia.
Po trzecie, nie ma potrzeby rozróżniać ‘czy jest’ według tego, czy pytanie dotyczy prawdziwości zdania, czy też bycia Boga, ponieważ pytając ‘czy może być’, badam prawdziwość zdania, w którym termin ‘bycie’ jest orzekany o podmiocie. Dla zrozumienia prawdziwości tego pytania lub zdania konieczne jest najpierw wstępne zrozumienie jego terminów, i dlatego pytanie to dotyczy możliwości istnienia pojęcia prostego podmiotu [zdania orzekającego bycie Boga].
Po czwarte, dla kwestii tej nieistotne jest rozróżnienie pojęcia naturalnego i nadnaturalnego, dotyczy ona bowiem pojęcia naturalnego.
Po piąte, dla kwestii tej nieistotne jest, czy naturę ujmujemy w sposób absolutny, czy ujmujemy ją według stanu doczesnego, bowiem chodzi tu właśnie o doczesne poznanie ludzkie.
Po szóste, dla kwestii tej bez znaczenia jest wyróżnianie w poznaniu Boga poznania Go w stworzeniach i poznania Go w Sobie. Pytam bowiem, do czego dochodzimy w posiadanym przez nas poznaniu dyskursywnym, którego punktem wyjścia jest stworzenie? Jeśli dochodzimy do Boga w Sobie, wówczas uzyskuję to, co zostało założone, ponieważ badam właśnie takie pojęcie Boga w Sobie. Jeżeli nie dochodzimy do Boga w Sobie, lecz do stworzenia, wówczas tym samym będzie początek i koniec rozważania, i w ten sposób nie będziemy mieli żadnej wiedzy dotyczącej Boga; tak długo bowiem jak intelekt znajduje się w jakimś przedmiocie, który jest początkiem rozważania, tak długo nie sięga jego ostatecznego kresu.
Niniejsza kwestia dotyczy zatem problemu: Czy intelekt człowieka w życiu doczesnym może mieć jakieś pojęcie proste, w którym ujmowany byłby Bóg.
[Pogląd Henryka z Gandawy]
Przedstawiony problem pewien doktor rozwiązuje następująco: Akt poznania można wyróżnić ze względu na przedmiot, a [przedmiot] może być poznany sam przez się lub przypadłościowo w tym, co szczegółowe lub w tym, co powszechne.
Boga nie poznaje się w sposób realny przypadłościowo, ponieważ Nim jest wszystko to, co o Nim jest poznawane. Jednakże poznając jakiś
37
Wiecha człowieka o Boga
Jego atrybut poznajemy, czym On jest jakby przypadłościowo. Dlatego Jan Damasceński w 4 rozdziale I księgi O wierze prawdziwej w ten sposób mówi o atrybutach: „atrybuty nie orzekają natury Boga, lecz coś co dotyczy Jego natury”1.
Boga poznaje się także w tym, co powszechne, tzn. poprzez ogólny atrybut; w tym, co powszechne nie jest on jednak poznawany ze względu na ogólny sposób orzekania, ponieważ w Nim nie ma niczego powszechnego, gdyż Jego istota {ąuidditas) jest jednostkowa sama z siebie. Przez to, co powszechne, poznaje się coś, co jedynie przez analogię jest wspólne Bogu i stworzeniu; jednakże z powodu bliskoznaczności pojęć ujmujemy to jako jedno pojęcie, chociaż są to pojęcia różne.
Boga nie poznaje się w tym, co szczegółowe, [ponieważ wiedza
0 Bogu nie wywodzi się] z poznania stworzeń, jako że stworzenia są Jego odległym odbiciem będąc podobne do Niego w innych atrybutach2, które jako takie (in particulań) nie są tej samej natury co On. Zatem, skoro można poznać coś jedynie ze względu na występujące w nim podobieństwo do czegoś innego, wynika z tego, że nie można poznać Boga.
W tym, co powszechne, Bóg jest poznawany na trzy sposoby: najbardziej ogólnie, bardziej ogólnie i ogólnie. Poznanie w sposób najbardziej ogólny posiada trzy stopnie: pierwszy stopień osiąga się wówczas, gdy poprzez poznanie jakiegoś bytu jako ‘tego oto’ w sposób bardzo niedokładny poznaje się Boga, ponieważ byt poznawany jest jako część pojęcia. Jeśli usunie się termin ‘ten oto’ i pozostawi ‘byt*, osiąga się drugi stopień poznania; dopiero teraz bowiem to, co przez analogię wspólne Bogu
1 stworzeniu, pojmowane jest nie jako część pojęcia, lecz jako pojęcie. Trzeci stopień poznania osiąga się wówczas, gdy od pojęcia bytu przysługującego przez analogię Bogu, czyli od bytu nieokreślonego prywatywnie, odróżnia się pojęcie bytu przysługujące Bogu, czyli byt nieokreślony negatywnie, to znaczy taki byt, który jest nie do określenia. W pierwszy sposób abstrahuje się coś nieokreślonego jako formę istniejącą samą w sobie i w niczym nie uczestniczącą, która jest oddzielona od materii. W drugi sposób nieokreślone jest to, co [jako] powszechne
Jan z Damaszku, O wierze prawdziwej^ I, rozdz. 4. s. 28.
Tzn. w tych, które nie stanowią istoty Boga. choć są jego atrybutami np sprawiedliwość.