2X6 VIII. Fenomenologia i egzystenrjalizm
również spotkać w pracach Sorenu Kierkegaarda (1813-1855). który może rościć sobie pretensje do miana twórcy egzystencjalizmu. Przypuszczalnie jest to pogląd o proweniencji religijnej, ale nie staje się on przez to bardziej przekonujący.
To rzekome źródło winy jest zarazem źródłem wolności, w rzeczy samej jedynym źródłem wolności, którego istnienie uznaje Heidegger. O ile jednak wina jest nieuchronna, wolność trzeba sobie dopiero wypracować autentycznym sposobem życia, który zakłada właściwe skupienie uwagi na śmierci. W przekonaniu Heideggera staje się to udziałem niewielu ludzi, natomiast pozostali są członkami stada. akceptującymi wartości i poglądy swojego społeczeństwa, i nie wykorzystującymi perspektywy śmierci jako bodźca skłaniającego do samorealizacji.
Sposób potraktowania zagadnienia wolności przez pisarzy egzys-tencjalistycznych jest w ogóle zagadkowy'. Bardzo długim i zawiłym rozważaniom Sartre'a poświęconym temu zagadnieniu w L etre et ie neantw nadaje ton zarówno rozróżnienie rzeczy istniejących w sobie (en-soi) i rzeczy, które istnieją dla siebie (pour-soi). jak i Sartre’ow'-skie pojęcie nicości (Ie nćant) - wywodzące się przynajmniej częściowo od Heideggera - która stanowi rdzeń ludzkiej świadomości, i wsuwając się pomiędzy przeszłość, teraźniejszość i przyszłość zapewnia człowiekowi czasową ciągłość. Twierdzi się tu. że wolność jest niezbywalnym atrybutem le pour-soi. Nie można jej ująć w definicji, ale można wyjaśnić funkcję, jaką pełni. Jej wtargnięcie w czas, które staje się możliwe dzięki powinowactwu z le nóant. która wiąże ze sobą i oddziela następujące po sobie chwile, odcina człowieka od jego przeszłości i daje mu wolność wyboru, jak ma postąpić. Postępowanie to nie jest zdeterminowane, a nawet motywowane przez istniejący stan rzeczy, ponieważ działanie jest projekcją świadomego bytu na to. czego nie ma. a to. czego nie ma. nie może samodzielnie determinować tego. czego nie ma. Trudno nie dostrzec, że jest to bardzo niedobry argument. Jeśli, jak na ogół bywa, skutek następuje po przyczynie, to musi istnieć chwrila, wf której przyczyna ist-
l.'eire et le nćaill Essoi d' ontologie phennmenologiąuc. GaJlimard, Paiis 1943, część 11. rozdział I.
nicje. a skutek ma się dopiero pojawić, co nie przeszkadza jednak wcale temu. by owe dwa zdarzenia były ze sobą powiązane prawem przyczynowym. Równie oczywiste jest to, iż przeszły bądź teraźniejszy stan rzeczy może być motywem działania, które ma dopiero zostać wykonane, niezależnie od tego, czy włączymy motywy do grona przyczyn, czy nie. Sartre przywiązuje zasadniczą wagę do twierdzenia, iż wolność nie podlega żadnej konieczności logicznej34, ale cokolwiek miałby tutaj na myśli, nie uwalnia to rozważań o wolności od rygorów logiki; nie upoważnia go to również do popełniania prostych błędów logicznych.
By oddać Sartre’owi sprawiedliwość, trzeba odnotować, że nie posuwa się on do wniosku, iż wszystkie nasze działania są pozbawione jakichkolwiek przyczyn, bądź że zawrze rozporządzamy wolnością stawania się bądź czynienia tego, co odpowiada naszym zachciankom. Uznaje, że zawsze znajdujemy się w jakiejś sytuacji, która obejmuje nic tylko okoliczności wiążące się z naszym otoczeniem, ale także nasze uzdolnienia oraz dyspozycje psychiczne i fizyczne, i że właśnie z owfej sytuacji wyprowadzamy motywy naszych działań, już choćby tylko dlatego, że brak wf niej czegoś, czego zaistnienia byśmy sobie życzyli. Równocześnie twierdzi jednak, żc to nic sama sytuacja dostarcza nam motywów, ale raczej to, jak ją interpretujemy, znaczenie, jakie postanawiamy jej przypisywać. Jak dochodzi jednak do tego. że postanawiamy przypisywać jej takie, a nic inne znaczenie? Sartre uzależnia to od fundamentalnego wyboru, jakiego każdy z nas dokonuje, dotyczącego rodzaju życia, jakie chcemy wieść, i typu człowieka. jakim pragniemy się stać. Jest to koncepcja niezbyt jasna, ponieważ mówi się tu zarazem, iż ów fundamentalny wybór może podlegać zmianom i w każdych konkretnych okolicznościach może dopuszczać rozmaite linie postępowania, które byłyby z nim zgodne, a nawet może nie wykluczać działań, które byłyby z nim sprzeczne. Nie przedstawia rówmież żadnych świadectw empirycznych wskazujących na powszechne występowanie takich wyborów. Nadto, nawet gdyby udało się dowieść istnienia takich wyborów, można by nadal
34 Tamże. 133.