Gdybym niniejszą książkę miał napisać od nowa, prawdopodobnie zamieniłbym miejscami rozdziały VIII i X. Trachińki zrozumiałem ongiś błędnie - dlatego* że nie dość uważnie przyjrzałem się formie tego dramatu. Z tego też powodu przypisałem go do późniejszego okresu twórczości Sofoklesa, tego, w którym idee wyrażane w dramacie nie były tak natężone, w którym studia postaci i sytuacji zaczął tworzyć dla nich samych. Jeszcze silniej niż w pozostałych zachowanych sztukach dochodzi to do głosu w Filoktecie, którego skojarzyłem z Tra-chinkami. Mimo to jednak nie pokusiłbym się teraz o rozróżnienie, jakie przeprowadziłem pomiędzy Sofoklesową tragedią „średnią” a „nową”. Tak czy inaczej, nie od rzeczy będzie przystąpić niniejszym do analizy niektórych sztuk Eurypidesa - choćby po to, by przypomnieć młodym czytelnikom, że Eurypides tworzył współcześnie z Sofoklesem, a nie dopiero po jego śmierci. Większość sztuk, które w niniej szym rozdziale będą przedmiotem naszych rozważań, została przypuszczalnie wystawiona, zanim Sofokles napisał Elektrę.
W okresie, którym się obecnie zajmujemy, to jest w trzech ostatnich dekadach piątego wieku, całą Grecją wstrząsała Wojna Peloponeska. Żadna z zachowanych sztuk Sofoklesa, z wyj ątkiem Filokłeta, nie jest świadectwem bezpośredniego wpływu tego wydarzenia. Inaczej niż sztuki Eurypidesa, który zareagował silniej. Trwalszy wpływ na grecką poezję wywarło inne ówczesne wydarzenie, znane pod dość niefortunną nazwą „Ruchu Sofistycznego”. W ówczesnej greckiej myśli daje się zauważyć przesunięcie punktu ciężkości: z intuicyjnego rozumowania, którego podstawę stanowiła uogólniona refleksja na temat ludzkiego doświadczenia, a wyrażająca się poprzez sztukę i tradycyjną obrazowość zakorzenioną w mitologii, na świadomą analizę doświadczenia
177