literatura4

literatura4



Tragedia eurypidejska____

Jednakże istotnym elementem tej tragedii jest to, że w istocie zawsze jest właśnie taka, jaką ją widzimy. Euiypides z powodzeniem mógł ją przedstawić jako kobietą dobrą, lecz porywczą, która dopuszcza się szalonych czynów dopiero wtedy, gdy zostaje skrzywdzona bądź śmiertelnie znieważona. Nie musiał, tak jak to czyni, odgrzebywać jej przeszłości - chyba że właśnie o to mu chodziło. Medea w przeszłości też nie była inna - tej postaci nic nie łączy z koncepcjami Arystotelesa1.

Jazona też nic z nimi nie łączy. Nie sposób dopatrzeć się w tej postaci czegoś, co nie byłoby niskie. Nie dlatego, że Eurypides poprzez tę postać satyrycznie kogoś przedstawia, mimo iż faktycznie wprowadzają między innymi po to, by ośmieszyć samozadowolenie swych rodaków, lecz z tego samego powodu - w jakikolwiek sposób by tego nie tłumaczyć - dla którego Medeę wyposaża w tak skrajne cechy. Zauważmy może, iż w takim ujęciu pozostałe postacie mają niewielkie znaczenie - co dość oczywiste w sytuacji, gdy główni bohaterowie przedstawieni zostają w tak uproszczonych barwach. Piastunka to jedno, Wychowawca to drugie, zaś Ajgeus to jeszcze inna sprawa, alfe gdyby byli inni, to i tak nie wiedzielibyśmy więcej. Oczywiście nie w taki sposób konstruował swe postacie Sofokles; omalże powracamy do Eteokleso-wego Wysłańca. Sofokles postacie drugoplanowe szkicował wyrazistą kreską, ponieważ takie były mu potrzebne, a nie dlatego, że robił to dobrze. Eurypides nie daje w tym względzie upustu swym talentom, ponieważ nie wymaga tego charakter jego dramatu.

Od konstrukcji postaci możemy przejść do ogólnego klimatu sztuki. Arystoteles w suchej, skrótowej analizie zastanawia się nad możliwościami przedstawienia czynu gwałtownego (to ódap~iKod) najgorsze rozwiązanie, niemniej funkcjonujące, polega na tym, że krewny zabija krewnego, znając tożsamość swojej ofiary. Jest to „oburzające”, a przecież wMedei pełno tego rodzaju rozwiązań. Niezmienna nikczemność Jazona jest oburzająca; w najwyższym stopniu oburzająca jest straszna zbrodnia Medei; no, a mowa Posłańca? Straszliwa śmierć Glauki i Kreona opisana jest szczegółowo we wstrząsający sposób, w stylu, którym Eurypides operował z takim mistrzowstwem. To istny Grand Guignol. Czegoś takiego w tragedii greckiej jeszcze nie widzieliśmy. Zetknęliśmy się już, co prawda, ze scenami budzącymi grozę - samooślepie-nie Edypa, morderstwo Klitajmestry - zawsze jednak to, co budziło grozę, spowijała wznioślejsza emocja tragicznej litości, zaś samo zdarzenie przywoływane było w postaci opisu bądź aluzji. Dzięki temu jednak samo powodowało katharsis. A gdzież w Medei miejsce na litość, jaką ma wzbudzać tragedia? Zabicie niewii. .ej dziewczyny i jej ojca nie daje szans na oczyszczenie, jakie ma przynosić tragedia. Odczuwamy względem nich litość, tak jak później odczuwamy litość względem dzieci, ale skoro nikt z nich nie dopuścił się czynu, który uzasadniałby to, że zostają pogrążeni w cierpieniu, skoro przyczyną krytycznej sytuacji nie jest ani wada charakteru, ani tragicznie błędne rozumowanie, ani jakieś niewzruszone prawo, a jedynie gniew Medei, to nasza litość nie

__„Medea”

znajduje ujścia. Jesteśmy bezsilni i ogarnia nas gniew - albo też taki mógłby być efekt, gdyby ten zamach na naszą wytrzymałość pozostawiał miejsce na tego rodzaju uczucia. Nie możemy się odwołać do majestatycznych, choć nieubłaganych uniwersalnych praw, lecz ponownie musimy zwrócić się ku tej przerażającej morderczyni.

Czy możemy sobie wyobrazić, że Sofokles daje nam porównywalny opis śmiertelnych męczarni Antygony? Nie do pomyślenia; ale czy to oznacza, że Sofokles był jeszcze attycki, a Eurypides już hellenistyczny? Albo gdyby założyć, uznając racje Arystotelesa, że Medea po popełnieniu tych wszystkich zbrodni bez przeszkód dotarła do Aten? Albo gdyby dramaturgiczna reguła konieczności czy prawdopodobieństwa domagała się uznania, i Medea zostałaby ukamienowana przez oburzony tłum? Sztuka w ogóle nie byłaby tragedią, lecz najbardziej czczym z melodramatów. Po budzącej grozę zapowiedzi stoczyłaby się w banał, stając się jedynie wzbudzającą zainteresowanie historią Medei z Koryntu. Albowiem, jeśli chodzi o zakończenie, to nie jest dziełem przypadki, że Eurypidesa, jak niebawem się przekonamy, nie da się pogodzić z Arystotelesem. Zanim jednak gruntownie to rozważymy, uzupełnimy nasz przegląd, odnotowując różnice między Eurypidesem a Sofoklesem w zakresie stylu dramatu i funkcji chóru.

Chór, wykłada Arystoteles, powinien uczestniczyć w akcji, tak jak u Sofo-klesa, a nie jak u Eurypidesa. W Medei jednak pojawia się w związku z tym znana trudność: zważywszy, że na dzieciach zostaje dokonane morderstwo, chór w akcji uczestniczyć powinien, ale nie może. Piętnaście korynckich kobiet stoi bezczynnie, a raczej zastanawia nad tym, czy podjąć jakieś działanie, kiedy Medea w domu morduje swe dzieci. W obliczu tego nieprawdopodobieństwa nic nie daje twierdzenie, że chór to grupa idealnych widzów i że grecka publiczność wcale nie oczekiwała, że chór wkroczy z interwencją. Chór. owszem, zawsze uczestniczył w akcji, kiedy sytuacja to zakładała - w Eume-nidach, Ajasie, Antygonie, następnie w Filoktecie - by wymienić tylko kilka przykładów. I Arystoteles uważał, że jest to najlepsze rozwiązanie. Co więcej, sam Eurypides uważa, że chór powinien naturalną koleją rzeczy także i w tym przypadku wkroczyć do akcji, bo jeśli myśl o interwencji Idealnego Widza byłaby nie do pomyślenia dla publiczności, to dlaczego miałby ją sugerować okrężną drogą?

Kwestia funkcji chóru będzie powracała parokrotnie. W późniejszy ch tragediach Eurypides istotnie wykreował chór na grupę idealnych widzów. Tymczasem w Medei tworzą go postacie z krwi i kości. Jest to jednolity chór charakterystyczny dla tragedii średniej, składający się z korynckich kobief które przychodzą, by wypytać się o Medeę, a nie po to, by opiewać filozofię. Przy czym taki chór - dość naturalnie funkcjonujący, kiedy temat sztuki, jak w Antygonie czy w Królu Edypie, dotyczy miasta - trudniej w sposób przekonujący poprowadzić, kiedy temat i sceneria nie mają charakteru wybitnie powszechnego, prawdziwym zaś jest kłopotem, kiedy przedmiotem inscenizacji ma być intryga podjęta z pobudek osobistych. Pod tym względem Medea zawieszona jest między dwiema konwencjami, z czego nieuchronnie wynikają pewne niedogodności.

1

Agamemnona także nie. Zarówno on, jak i Medea to raczej tragiczne figury niż charaktery.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
92 93 (3) I* ,H»t widywania zdarzeń. Twoją tragedią było to, że nikt ci o tynj liii1 powiedział Jeśl
skanuj0111 (19) 230 Jednak najważniejszą kwestią tej produkcji jest uczucie, niespełniona miłość. Gł
skanuj0009 6o    II. Parametryczne testy istotności Test istotności dla tej hipotezy
Istotnym elementem przytoczonej definicji jest zwrócenie uwagi na niezależność biegłych rewidentów o
Motywowanie pracowników jako istotny element zarządzania organizacją 165 to właściwości środowiska
1tom350 13. ELEKTROTERMTA 702 Istotną cechą tej techniki jest odchylanie wiązki z częstotliwością do
lastscan52 Istotnym elementem II Filaru jest ICAAP (intemal Capital adeguacy assessnient pro• cess -
klszesz446 ROZDZIAŁ 18. LITERATURA 1487 Nawet jednak, gdyby się okazało — co jest niemal pewne — że
Motywowanie pracowników jako istotny element zarządzania organizacją 165 to właściwości środowiska
92 93 (3) ^    widywaniu zdarzeń Twój;/ tragedii) było to, że nikt ci o tyr nie jiowi
COACHING I MENTORING W PRAKTYCECZĘŚĆ III. PRACA Z RELACJAMI Jedyną istotną różnicą w tej sekwencji j
24 (595) 66 II. Parametryczne testy istotności Jest istotności dla tej hipotezy jest następujący. Z
Równie istotnym elementem dotyczącym przedsięwzięcia jest promocja, czyli środki za pomocą, których
Istotnym elementem systemu rynkowego jest konkurencja. Konkurencja - to proces, przy pomocy którego
skanuj0009 bo U. Parametryczne testy istotności Test istotności dla tej hipotezy jest następujący.

więcej podobnych podstron