31326 Scan0125

31326 Scan0125



-    Twój brat to zrobił. A tu głos się niesie - odparła księżna.

Floss wzruszyła ramionami. Jej matka dotarła na schodki Elbego i stanęła przy mężu.

-    Fłoss, nigdy nie byłaś zdolna osiągnąć czegokolwiek. A co do ciebie - zwróciła się do Freda - stawanie po stronie twojej siostry może być tragiczną pomyłką. Radzę to przemyśleć. Chyba że również wolisz wygnanie z tą bandą nieudaczników.

-    Patrząc na to, ku czemu to wszystko zmierza, przyznaję, iż wolę to niż pozostawanie tutaj - powiedział cicho Fred.

-    Żałosne. Ale mogłam się spodziewać. Dwoje bezwartościowych, niewdzięcznych dzieci, a nie tylko jedno. Chwała Mab, że mam Ferona.

Major poderwał głowę, przywodząc na myśl jojo Freda. Słyszałam, jak dusi w sobie śmiech. Brzmiało to niczym okrzyk zwycięstwa.

-    To ty nas wychowałaś, matko - zauważyła Floss.

-    Mnie również wychowała. Od razu widać, kogo lepiej - odparł Feron zadowolonym głosem.

Podobnie jak wcześniej, poczułam, jak powietrze wokół mnie napina się w oczekiwaniu. Poczułam, jak noc wdycha zapach trzcin, lilii wodnych i nagietków; dostrzegłam, jak świetlikami porusza wiatr, jeszcze zanim książę powiedział ostrym tonem:

-    Feron, dosyć tego. Martene, opanuj się.

Księżna odwróciła się do swojego męża, unosząc dłoń

do uderzenia, lecz on złapał ją za nadgarstek i powiedział głosem przypominającym rój wściekłych pszczół:

-    Rządzimy wspólnie. Nie zmuszaj mnie, bym zmienił tę politykę i rządził w pojedynkę.

Odgłos powietrza wciąganego jednocześnie przez publiczność był prawie niesłyszalny wśród szelestu materiału, gdy księżna wyszarpnęła rękę i odwróciła się na pięcie. Major ruszył za nią, lecz na jego ramię opadła dłoń Ferona, który powiedział:

-    Twoje usługi nie będą dłużej potrzebne.

Dla wszystkich stało się jasne, że Major nagle stał się przeszkodą, a nie pomocnikiem. Zatrzymał się i popatrzył na Ferona, jakby nie był pewien, dokąd iść ani co robić. Ignorując tę scenę, księżna ominęła szerokim lukiem publiczność i zniknęła w mroku.

-    Ojcze - zaczął Feron.

-    Później - odrzekł książę.

Tylko jedno słowo, które zabrzmiało niczym flaga łopocząca na silnym północnym wietrze. Feron odwrócił się i podążył za matką.

Major powoli rozejrzał się wkoło. Wyglądał, jakby szukał przyjaciół. Ewidentnie żaden nie miał zamiaru się ujawnić. Czmychnął więc, ruszając śladem księżnej i Ferona, znikając w miękkim jedwabiu nocy.

Trzy oddechy milczenia. Potem, ogłuszona, złapałam Nicholasa za rękę.

-    To wszystko znaczyło to, co myślę?

-    Chyba tak - potwierdził promienny niczym słońce w wiosenny dzień.

-    O, rany. - To chyba nie wystarczyło, ale nic innego nie przychodziło mi do głowy.

Za to Nicholasowi zdecydowanie tak.

-    Nie chcesz zobaczyć punktów?

Zaśmiał się lekko i zaciągnął mnie na ganek Elbego. Odwróciliśmy się i w blasku świetlików odczytaliśmy kartki, które jeszcze były widoczne.

251


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
60129 PA100602 ale Ajataka cisnęła mnie za rękę, aż doszliśmy do kont a, gilzie usłyszałem: - To już
T S Eliot Talent indywidualny W tym urywku (jak to widać, kiedy rozpatruje się jego kontekst) sko
22 23 „A dlaczego to zawsze ty musisz narzekać?” „Dlaczego twój brat nie robi mi scen, kiedy proszę
gender012 38Kino, kotleta i... łona wcześniej jako ekwiwalent opozycji dźwięk •milczenie. To. co tu
skanuj0008 tylko że to, co tu i teraz określa się mianem Boga, nie może już być dla człowieka Bogiem
Przeczytaj to! jpeg PRZECZYTAJ TO: Masz tu kilka faktów: 1.    Jestes w Internecie. 2
-Córeczko dlaczego to zrobiłaś? Dlaczego nas okłamałaś? Mama jest załamana. Kiedyś byłaś inna...
page0014 10 na to: „Cóżeś uczynił ? głos krwi twego brata woła z ziemi aż do mnie. Będziesz więc prz
page0173 172    (£j. 3. 2J?ob(. 12. Sftoblitma ^ańffa :c. ale tt) to niebieftedj, tu
Elementarz Marian?lski 00129 ua tarze t o rz e ua zegarze ze garze rz 3kz Ta je&t taeTbal
76 KS. JERZY ZAREMBA Jeśli pojęcie sądu zdaje się zakładać myśl o wynagrodzeniu, to trzeba tu uwzglę

więcej podobnych podstron