10
WSTĘP
■ .i. , kwitował je celnym zdaniem, szczegółowo opisywał razem poprzestał na krótkich informacjach o wystawie, o samym konkursie i na drwiących uwagach pod adresem warszawskich kolegów malarzy. Jakby poruszał się tylko między hotelem, restauracją i Resursą Obywatelską, w której wisiały obrazy. Niewiele wiadomo, z kim i o czym rozmawiał. Zachowało się wspomnienie jednego z sędziów konkursowych, Apoloniusza Kędzierskiego, o prywatnym, bliskim i ciepłym spotkaniu w czyjejś pracowni malarskiej, kontynuowanym w pobliskiej kawiarence.5 Antoni Szybalski zostawił krótką notatkę o wspólnej wyprawie do Łazienek. Ferdynand Hoesick pisał o zwiedzaniu zabytków Starego Miasta. U Hoesicka można znaleźć kilka zdawkowych uwag o reakcji Wyspiańskiego na to, co oglądał:
Wszystko to bardzo mu się podobało, nasuwało porównania z Krakowem W ogóle wszystko, co w Warszawie jest „starą Warszawą”, budziło w nim zachwyt dzięki swemu „charakterowi”. Z niemniejszym entuzjazmem wyrażał się o niektórych pałacach warszawskich z epoki baroku...8
Hoesick jednak drukował swoje wspomnienia tuż po śmierci poety w 1907 roku w „Kurierze Warszawskim”, kontrolowanym przez rosyjską cenzurę, zapewne wciąż nie mógł sobie pozwolić na dokładniejsze relacje. W księgozbiorze Wyspiańskiego znajduje się przewodnik Wiktora Czajewskiego po Katedrze Warszawskiej, wydany rok po jego jedynym pobycie w Warszawie - znak, że miasto wciąż go interesowało.
Jeszcze parę lat wcześniej, w listach do tego samego Lucjana Rydla, oglądane w różnych miejscowościach budowle ożywały w jego wyobraźni, wypełniał je postaciami, wprawiał je w działanie, wszystko zmieniał w teatr. Trudno przypuścić, żeby tym razem wyobraźnia reagowała inaczej, skoro ruiny rzymskiego teatru w Lille-bonne, które zwiedzał w czerwcu 1890, natychmiast wypełnili starożytni Gallowie:
1979, cz. I, s. 497; tu i dalej zmodernizowałam pisownię listów Wyspiańskiego.
Zob. A. Kędzierski, [Wyspiański wśród malarzy warszawskich], w zbiorze: Wy-BPLa!}^L w oczach współczesnych, zebrał, opracował i wstępem opatrzył L. Płoszew-ski, Kraków 1971,1.1, s. 441.
Tamże wspomnienia A Szybalskiego i F. Hoesicka, cyt. s. 456.
prawie w środku miasta resztki półkola teatru i łaźni; tuż przy drodze. — Terrain się zapada i otwiera półkole - niewielkie - za nim stopniami wznoszą się przedziały siedzeń. — Wszystko porosłe trawą skoszoną właśnie i rozesłaną pachnącym sianem - tylko co stopień wysoki to widać układ ciosów. -1 tak wysoko w górę aż kończą się zrujnowaną ścianą. - Więc to tu Rzymianie mieliby aż zachodzić i stawiać cyrki dla ubawienia gawiedzi — czy też Gallowie może gustowali w zbytkach rzymskich i zbudowali sobie tutaj gmachy kamienne - co by im przypominało ich pobyt w Rzymie. - Wszak tu znaleziono te mozaiki gallo-romańskie i te rzymskie, pomieszczone obecnie w muzeum w Rouen. — Zawsze widok tego teatru porosłego zielenią trawy pozostawia wrażenie. - Zdaje mi się ciągle, że widzę tych Gallów o płowych włosach, z wąsami obwisłymi białymi — o siwych oczach, - w błyszczącej zbroi zdartej gdzieś na ubitym Rzymianinie-1
Zupełnie tak samo, jak po kilku latach w dramacie Łazienek zaludniła się amfiteatralna widownia Teatru Na Wyspie i poruszyły się rzeźby oglądane w parku i w pałacu. Ale warszawskie przeżycia Wyspiańskiego nie dały się zawrzeć w lakonicznym listownym komentarzu. Domagały się innego, w pełni artystycznego wyrazu. I musiały długo dojrzewać.
II. POWSTAWANIE DRAMATU
Od roku 1898 do czasu opublikowania Nocy listopadowej w 1904 - na wywiezione z Warszawy wrażenia nałożyło się wiele nowych doświadczeń. Poeta nie rozstawał się z problemem powstania listopadowego. Kończył Warszawiankę, przygotowywał ją do druku i do wystawienia na scenie. Następnie zajął się pisaniem Lelewela, dramatu o wydarzeniach z 15 sierpnia 1831, w istocie obejmującego historyczne wypadki, które trwały dłużej - od relacji o rozgromieniu powstania na Litwie i ostatecznego kryzysu władz powstańczych do zajęcia Pragi przez wojska Paskiewicza. Ukończył Lelewela w lutym 1899. Tym razem powstał utwór retoryczny, rozgrywający się w neutralnych salonach warszawskich pałaców. Tak jak Warszawianka -
Listy Stanisława Wyspiańskiego do Lucjana Rydla, cz. I, s. 85-86.