ku nie zamyka człowieka, lecz otwiera — na świat i zaświat, na uniwersalne i nieskończone. „Potęga [bujnej natury ukraińskiej) — powtórzmy uważnie jeszcze raz za poetą — nieodparcie wy. twarza odrębny, rozkołysany w nieskończoność”, twórczy „światopogląd”. lo najkrótsza zapewne definicja Leśmianowska swoistej postawy kresowej człowieka wobec świata, będącej istotą odrębnej kresowej kultury; definicja wyobraźni człowieka kresowego.
Ciekawe tutaj wydaje się i to, że potęga bujnej natury jest czynnikiem wprawdzie koniecznym dla twórczej wyobraźni, ale nie wystarczającym, Tym czynnikiem dopełniającym musi być rozmaitość, zmienność przestrzeni. Gwarantuje ją wędrow-ność. Bez tego nie ma twórczej wyobraźni, nie ma twórczości („Śpiew wymaga włóczęgi, zmiany miejsca”). Z kolei twórczość („śpiew”) prostą drogą prowadzi do metafizyki, w nieskończoność („włóczą się i wałęsają po bałagulsku od świata do zaświata, z gwiazdy na gwiazdę”).
Człowieka kresowego wyodrębnia wyobraźnia, lo prawda. Wszakże wniosek taki byłby niepełny bez zwrócenia uwagi na powtarzający się u Leśmiana uparcie i podkreślany na wszelkie możliwe sposoby motyw wspólnoty. Ileż w krótkim fragmencie rozmaitych „wza-| jem”, „wpływać na siebie”, „łączy”, „wspólna” (i „wspólny”)! Wspólnotę różnych etnicznie ludzi mieszkających na kresach ukraińskich fundują także wspomniany wcześniej krajobraz i przyroda, ich doznawanie i głębokie przeżywanie. Zdumiewająca to zaiste wiara w siłę sprawczą przyrody, jej doznania, które powodują: a) wzajemny wpływ, b) sięganie wzajemne do tradycji duchowej i intelektualnej oraz korzystanie z niej. Nie wspominając już o podobieństwie wyobraźni („światopoglądach”) i wspólnym obrazie świata.
Należałoby jednak sprawdzić teorię Leśmiana (i nie tylko przecież jego). Czy istnieje podobieństwo polskiej literatury kresowej do literatur innych, które wyrosły na tym samym terytorium — krótko mówiąc: na Kresach? I jeśli tak, to na czym właściwie polega? Gdzie zaczyna się i kończy wspólna
poetyka literatury powstałej na Kresach? Zagadnienie szczególnie kuszące, jeśli zważyć, iż hipotetyczne podobieństwo, ugruntowane czasem bliskim pokrewieństwem, nie przeszkodziło głębokiej nienawiści prowadzącej do fizycznego wyniszczania się. To z jednej strony. A z drugiej — różne literatury kresowe tworzyli czasem ci sami ludzie, jak choćby tenże Leśmian, Iwan Franko, Jan Czeczot, Julian Klaczko.
Badacze literatury kresowej muszą z całą powagą potraktować fakt różnojęzyczności i różnorodności także i w tym planie. Tb pewne. Jednocześnie nie mogą pominąć — roboczej tymczasem — hipotezy o jedności wyobraźni, podobieństwie wrażliwości, pewnej wspólnocie kulturowej, nawet jeżeli ta wspólnota zasadzała się na różnorodności.
Sprawdzenia wymaga też hipoteza węższa Leśmiana (jeżeli wolno nazwać ją imieniem tego poety): Czy polska literatura kresowa jako zjawisko historycznoliterackie dysponuje własną, odrębną poetyką? Czy rolę wyróżniającą odgrywają wyłącznie na przykład mity? A jeżeli poetyka, to właściwie jaka poetyka? Czy można ją rozciągnąć na wszystkie odmiany — i rozumienia — literatury kresowej, czy na niektóre z nich?
Sprawa poetyki jako wyróżnika literatury kresowej wydaje się w tej chwili najpilniejsza. A hipoteza nazwana tu umownie hipotezą Leśmiana — najdalej idąca. Dlatego może wywołać najwięcej sporów.
O ile w ogóle dojdzie do wymiany myśli naukowej. Albowiem literatura kresowa jako kategoria — tak samo jak pojęcie Kresy — ma swoich zagorzałych przeciwników.