40199 skanowanie0017 (70)

40199 skanowanie0017 (70)



Czułem,, że opisywanie życia-w tym środowisku było z mojej strony postępowaniem lojalnym wobec jego członków, dlatego praca ta przychodziła mi łatwiej niż jakakolwiek inna. Jednak wysiłki skierowane na interpretację zachowania górników jako wytworu sił społecznych, a szczególnie dostrzeganie w tym zachowaniu pewnej strategii zamiast spontaniczności, pozostawiło we mnie uczucie głębokiej niepewności.

(Stein, 1964, s. 20-21)

Jeśli etnograf może się wcielać w wiele ról, to podstawowym celem pozostaje przez cały czas utrzymanie względnie marginalnej pozycji, cb zapewnia dostęp do informacji, a jednocześnie minimalizuje niebezpie-ćzeństwa nadmiernego zżycia z badaną grupą. Jak wskazuje Lofland (1971, s. 97), badacz może wiele osiągnąć, korzystając ze swej marginalnej pozycji jednoczesnego członka grupy i outsidera. Praca badawcza wymaga, by etnograf zachowywał pozycję intelektualnej równowagi pomiędzy bliskością i obcością. W przypadku jawnej obserwacji uczest-* niczącej jego społeczna rola oscyluje między obcym a przyjacielem (Pow-dermaker, 1966; Everhart, 1977). Jak sugeruje tytuł zbioru prac wydanego przez Freilicha, etnograf j est z reguły „marginalnym tubylcem”**

PRESJA I STRES PODCZAS BADAŃ TERENOWYCH

Pozycję marginalną niełatwo utrzymać, bowiem wywołuje ona nieustanne poczucie zagrożenia. Wymaga jednoczesnego przebywania w dwóch światach f— w abstrakcyjnym świecie badań naukowych oraz w święcie, gdzie prowadzi swoje studia. W przypadku badań niejawnych trzeba nieustannie dbać o zachowanie pozorów, a jednocześnie wykorzystywać wszelkie nadarzające się okazje badawcze. Podczas jawnej obserwacji uczestniczącej pojawia się presja związana z dwuznacznością i niepewnością własnej pozycji oraz wyborem takiej linii postępowania, która służyłaby badaniom, a jednocześnie była właściwa pod względem etycznym. Często trzeba, przynajmniej do pewnego stopnia, postępować, jak to ujmuje Thorne (1983, s. 221), „wbrew zasadom” przyjętym w środowisku, w którym prowadzi się prace.

Johnson (1975) szczegółowo opisał swoje fizyczne i psychiczne reakcje na stres towarzyszący pracy terenowej. Niektóre notatki ukazują jego reakcje z godną uwagi szczerością:

Co rano, mniej więcej kwadrans przed ósmą, kiedy jadę do biura, dostaję tego cholernego bólu po lewej stronie pleców, który trzyma mnie tak do jedenastej, póki nie sporządzę planu pracy z jednym z robotników. Ponieważ prawie wszyscy pracownicy pozostają w biurze do jedenastej, czasem do południa, a mamy na obu oddziałach tylko jedno dodatkowe krzesło i, jak na razie, żadnych dodatkowych stołów, te pierwsze dwie, trzy godziny to dla mnie codziennie prawdziwa tortura. Szukanie sobie zajęcia bez zbytniego niepokojenia pracowników, to jakby grać w Chińczyka, skacząc tam i z powrotem, to tu, to tam, bez szans, by się ukryć. ‘M

(Johnson, 1975, s. 152-153)

Symptomy fizyczne opisywane przez Johnsona należą raczej do skrajnych objawów stresu wywołanego pracą badawczą w terenie. Samo zjawisko nie jest jednak żadną miarą niezwykłe: wielu badaczy opisuje przykłady dolegliwości spowodowanych ich „nietypową”, „dziwną” bądź „marginalną” pozycją. Podobne informacje można uzyskać z lektury pracy Wintroba (1969) poświęconej psychologicznej ocenie niepokoju trapiącego antropologów podczas badań terenowych. Praca ta opiera się na doświadczeniach grupy absolwentów oraz na opublikowanych relacjach autobiograficznych.

Wintrob wskazuje kilka źródeł stresu, w tym zjawisko określane przezeń jako „syndrom dysadaptacji”,- obejmujące szeroki wachlarz odczuć — niekompetencję, złość, strach, frustrację. Autor cytuje relację jednego z absolwentów:

Z początku wszystkiego się obawiałem. To był lęk przed narzucaniem się ludziom, przed próbami odgrywania zupełnie odmiennej roli niż pozostali. Człowiek waha się przed uczestniczeniem w jakiejś sytuacji. Przekłada to na kolejny dzień. Często dręczą mnie myśli: Czy zostanę odrzucony? Czy gromadzę właściwe informacje? Wiedziałem, że muszę rozbić namiot, ale ciągle to odkładałem. Zwlekałem z zakomunikowaniem ludziom, że chcę im rozdać ankiety. Miałem swoją kryjówkę w naszym sektorze, gdzie stały namioty należące do grupy krewniaczej. Każdy tam wiedział, co robię. Trudno mi było przenieść się do sąsiedniego obozu (położonego o kilka mil dalej). Zdałem sobie sprawę, że podczas badań terenowych nie powinno się zbyt dużo krążyć.

(Wintrob, 1969, s. 67)

Pamiętniki Malinowskiego zawierają wiele podobnych przykładów stresów i niepokojów towarzyszących badaniom: w istocie stanowią znakomity dokument, gdyż ukazują całą ambiwalentność uczuć autora wobec Trobriandczyków, jego egoizm i egocentryzm (Malinowski, 1967), W podobnym duchu utrzymana jest relacja Wax (1971) na te-

121


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
punyearth Zniszczyliśmy tych nieznośnych Ziemian naszą wspaniałą bronią. Szkoda, że Cie przy tym nie
52670 IMGh90 (2) twierdzi, że: „W okresie tym rozwija się nie tylko spostrzeganie dziecka, ale jego
skanowanie0013 (70) można przypuszczać, że osoby o wysokiej IE będą tworzyły i podtrzymywały szczęśl
skanowanie0033 126 BARON Tak nagle? BARONOWA Tym lepiej. BARON Wybacz mi, że się naprzykrzam, ale in
skanowanie0033 126 BARON Tak nagle? BARONOWA Tym lepiej. BARON Wybacz mi, że się naprzykrzam, ale in
Drzewo życia7 w tym czasie nastąp: koniec świata. Trzęsienie ziem: bryą od tego. że wale odleżawszy
skanowanie0006 Bałtowie wschodni 25 wschodnich Bałtów, z tym, że od VII- VIII wieku zmniejszała się
skanowanie0024 100 Tak jest w istocie; lecz w tym tkwi także usprawiedliwienie Homera. Właśnie dlate
Nowe skanowanie 20110227125029 00016 reakcji, gdyż wraz z tym powodzeniem ustaje i kryzys, częściowo
skanowanie0027 (50) Wykład ów był polemiczny w tym sensie, że Belloc chciał przypomnieć słuchaczom o
życia. Jedyną zmianą było to, że tam już był inny układ nieba. W związku z tym gęsi dostawały wrodzo

więcej podobnych podstron