Działanie polityczne. Mimo że ogólny poziom aktywności po. litycznej wśród ludzi dotkniętych ubóstwem jest stosunkowo ni-ski, wyniki głównego amerykańskiego badania sondażowego po-kazują, iż „gdy ktoś już raz jest aktywny, nie robi później mniej" i w rzeczywistości ma skłonność do poświęcania większej ilości swojego czasu na rzecz jakiejś akcji (Verba i in., 1993:309). Z kolei analizy brytyjskiego badania sondażowego ujawniają wyższy poziom partycypacji politycznej pośród bezrobotnych lub osób, które nie są aktywne zawodowo, w porównaniu z osobami pracującymi, niż mogłyby na to wskazywać posiadane przez obie grupy zasoby polityczne (takie jak np. wykształcenie) (Parry i in., 1992). Jak już zostało zauważone, zbiorowe działania polityczne ludzi dotkniętych biedą niekoniecznie muszą skupiać się na biedzie lub być prowadzone pod hasłem „ubóstwa”. Niemniej jednak istnieją przykłady zbiorowego organizowania się wokół kwestii ubóstwa czy praw do zasiłku.
Działania tego typu nie zawsze jednak są wychwytywane przez polityczny „radar”, czego przykładem jest fakt dotyczący Stanów Zjednoczonych. W latach 60. wiele osób żyjących w biedzie zorganizowanych było tam pod sztandarem Narodowej Organizacji Praw Socjalnych (NWR.O). Od lat 80. i 90. nastąpiło odrodzenie kampanii prowadzonych na rzecz praw do zasiłlm walki z ubóstwem oraz niskimi zarobkami (Kingfisher, 1996; Waters, 1999). Przykładem jest Kensingtońska Unia na rzecz Praw Socjalnych (KWRU) - „organizacja członkowska, skupiająca ludzi biednych oraz bezdomnych, której program obejmuje organizowanie się w ramach wspólnot sąsiedzkich w celu zaspokajania podstawowych potrzeb, a także organizowanie się na poziomie narodowym, a nawet globalnym, oraz zajmowanie się strukturami politycznymi i ekonomicznymi, które wytwarzają te potrzeby” (Baptist i Bricker-Jenkins, 2002: 204). W ramach działań bezpośrednich zorganizowała ona kampanie oraz marsze narodowe i międzynarodowe, a także różnego rodzaju spotkania, przyczyniając się do powstania Kampanii ds. Ekonomicznych Praw Człowieka Ludzi Biednych (zob. roz. 7). Szturm na prawa socjalne w Stanach Zjednoczonych w latach 90. przypuściła również Narodowa Kampania na rzecz Pracy oraz Wspierania Dochodu, której celem jest dostarczanie bezpośredniego głosu tym,
którzy żyją w biedzie, aby wywalczyć bardziej progresywną politykę walki z biedą.
Czasami te same czynniki, które ogranicząją partycypację polityczną, mogą, paradoksalnie, działać jako zachęty do (indywidualnych lub zbiorowych) działań. Wbrew obowiązującej prawdzie, wyniki pewnego nowojorskiego badania pokazują, iż „respondenci żyjący w strasznych warunkach materialnych częściej byli czynnymi uczestnikami działań o charakterze politycznymi [...] Badania jakościowe [...] pokazują, wjaki sposób zupełna nędza oraz najbardziej beznadziejne okoliczności mogą zmobilizować obywateli” (Lawless i Fox, 2001:372, podkreślenie w oryginale). Sam brak szacunku związany z procesem traktowania w kategorii Innego może, zdaniem Axela Honnetha, „stać się bodźcem motywującym do walki o uznanie”, przy założeniu, że „dostępne są środki artykulacji ruchu społecznego” (1995: 138-9; 2003). Nawet przy braku ruchu społecznego, niektóre osoby dotknięte ubóstwem skorzystały z okazji, jakiej dostarczyła im spontaniczna organizacja, aby wypowiedzieć się przeciwko lekceważącym postawom oraz traktowaniu (Russell, 1996; ATD I Czwarty Świat, 2000a; CoPPR 2000).
Działania wspólnotowe a kwestia płci (gender). W rozdziale 3 pokazałam, do jakiego stopnia bieda jest zjawiskiem związanym z płcią; taki charakter mają zazwyczaj również działania kolektywne, o których jest mowa w tym rozdziale. Tó właśnie kobiety zainicjowały kampanię, która doprowadziła do powstania Narodowej Organizacji Praw Socjalnych (NWRO), mimo że mężczyźni zdominowali tę organizację, gdy przyjęła już ona konkretną postać (Naples, 1998). Jest to zupełnie typowy wzorzec obowiązujący również w odniesieniu do działań wspólnotowych (Chanan, 1992). Niemniej jednak kobiety wciąż zajmują szczególne miejsce w amerykańskich kampaniach walczących o prawo do zasiłku, w coraz większym stopniu postrzegając „pomoc społeczną raczej jako kwestię płci aniżeli ekonomii” (Abramo-vitz, 2002:172).
A zatem na poziomie wspólnoty, wśród ludzi dotkniętych biedą, czymś jak najbardziej oczywistym pozostaje genderowy charakter działań zbiorowych. Badania prowadzone w wielu
190
191