tworzona według słowiańskiego modelu słowotwórczego, z tym, że składa się ona /. obcych komponentów. Pretensji4 Petersburga do świętości znajduję wreszcie wyraz w tendencji do poniżania świętości moskiewskich. Można by było tutaj wskazać na uporczywe i demonstracyjne żądanie Piotra zbudowania w Moskwie teatru właśnie na Placu Czerwonym, co było przez współczesnych odbierane jako poniewieranie świętością miejsca (teatr to „antykościół", przestrzeń szatańska).
W paraleli Nowogród — Petersburg, Rzym — Petersburg tkwiła od samego początku charakterystyczna dla kultury baroku idea sobowtórstwa. Tak oto apostoł Piotr mógł zyskać sobowtóra w postaci swego brata, apostola Andrzeja. Apostoł Andrzej był odbierany w Rosji jako bardziej narodowy, gdyż odwiedził Europę Wschodnią (zgodnie z Powieścią minionych lat), przepowiedział Rusi wspaniałą przyszłość, postawił krzyż na kijowskich wzgórzach i dziwił się łaźniom w Nowogrodzie. W ten sposób był on jak gdyby „rosyjskim wariantem" apostoła Piotra, rosyjskim Piotrem. Wiąże się z tym wyraźny kult apostoła Andrzeja w ideologii epoki Piotra: od razu po powrocie z wielkiego poselstwa Piotr ustanawia Andrzeja Pierwo wezwanego (epitet „pierwowezwany", wstawiony do nazwy orderu, podkreślał, że Andrzej był przywołany przez Chrystusa wcześniej niż Piotr, co mogło być odbierane jako wywyższenie patrona Rusi nad patrona papieskiego Rzymu). Flota otrzymuje „flagę św. Andrzeja". Jako inny wariant Piotra mógł wystąpić św. Włodzimierz. Przy najmniej Ten fan Prokopowicz w swojej tragedii Włodzimierz w sposób przejrzysty nadał chrzcicielowi Rusi cechy cara Piotra.
Sobowtórstwo w symbolice baroku łączy się z szerokim systemem zmian. Tak oto Petersburg, odbierany nie tylko jako nowy Rzym, ulu i jako nowa Moskwa (nowy „panujący gród", jak go nakazywano oficjalnie nazywać), w życiu praktycznym był też określany nowym Archangieł-skiem z racji pełnienia funkcji handlowych wrót do Europy. Jednak pociągało to za sobą także tłumaczenie symboliczno: opiekunem Archnngiolslca był Michał Archanioł --- jeden z patronów Rusi Moskiewskiej. Zwycięstwo Grodu .‘świętego Piotra nad miastem Michała Archanioła mogło być interpretowane symbolicznie.
4. Autentyczność Petersburga jako nowego Rzymu po-lega na tym, że świętość nie dominuje w nim, Jęcz jest podporzqdkowuna państwowości. Służba państwowa przemienia się w służbę Ojczyźnie i zarazem w prowadzące do zbawienia duszy uwielbienie Boga. Modlitwa sama w sobie, w oderwaniu od „służby", jawi się Piotrowi jako świętoszkostwo, n służba państwowa — jako jedyna autentyczna modlitwa. Teofan Prokopowicz mówił w kazaniu: „Zapytajmy rozumu przyrodzonego, ty, kimkolwiek jesteś, czy posiadasz niewolników czy sługi wolne, powiedzże, proszę cię, czy jeśli służącemu nakażesz: podaj mi coś do picia, a on ci czapkę przyniesie, czy to się może spodobać? Wiem, co powiesz: to bardzo przykre. A cóż jeśli nakażesz mu na pole jechać doglądnąć robotników, a on ani myśli, lecz stojąc przed tobą kłania ci się i wychwala licznymi i długimi słowy? Tego już znieść nie zdołasz... Pomyśl więc i o Bogu. Wiemy, że cale nasze zachowanie jego mądrym doglądaniem jest określone: kto ma służyć, kto ma panować, kto wojować, kto ma być duchownym i tak dalej... I tu okazuje się, jak wielkie jest szaleństwo tych, którym wydaje się, że dogadzają Bogu, kiedy zostawiając swoje zajęcie wykonują inne, których się imać nie powinni: sędzia, na przykład, gdy w sądzie czekają na niego zwaśnieni — w cerkwi jest na śpiewach. To dobre zajęcie. Lecz o ile samo w sobie dobrym jest, wszelako nie na czasie i z lekceważeniem woli Bożej, jakże więc dobre i mile Bogu być może? (...) (Teofan Prokopowicz, II, ss. 7—8). Podobne myśli wypowiadał do Piotra: „Od carów, i od wielkich książąt, i od samo-dzierżców i ich urzędników Pan Bóg, tak myślę, nie będzie wymagał ani długich modlitw, ani licznych pokłonów, ani stania całonocnego, ani dawania ubogim jałmużny, ani budowania klasztorów i cerkwi, ani długiego postu”; według jego słów „prace mają samodzierżcom zastąpić długie modlitwy i liczne pokłony, i śpiewanie psalmów i kanonów, i całonocne stanie w cerkwi” (Baklanowa, 1951, ss. 151-152; Wolkow, 1973, s. 317).
Świętość Petersburga tkwi w jego państwowości. Z lego punktu widzenia zarówno papieski Rzym (w odróżnieniu od Rzymu cesarskiego), jak i Moskwa wydają się być synonimicznymi symbolami fałszywej, „obłudnej” świętości. Z pozycji ubóstwianej państwowości prawosławie