filozofii niż literatury: Czymże Je*t bowiem filozofia? Jeśli sic ale my*a. ^st to nauka, która poucza nas a racji rzeczy {la raison des chosss) i która staje sic coraz głębsza, w miarę jak poznajemy rzeczy coraz .bardziej.
Filozofia osiemnastego stulecia jest zatem kompletnie niczym (przynajmniej z punktu widzenia dobra}, po-niewai jest ona. czysto negatywna i zamiast uczyć nas czegokolwiek, stara się wyłącznie, jak to sama przyznaje. wyprowadzić z błędu człowieka odnośnie wszystkiego, co do tej pory uwalał on za swą wiedzę, i pozostawia mu z tego jedynie fizykę. [—1 . (-.J Filozofia jest zgubną potęgą, której jedynym celem jest niszczyć wspólne dogmaty, aby w ten sposób izolować człowieka, sprawić, by stał się on pyszny, samolubny, szkodliwy dla siebie i innych: gdyż
człowiek, którego wartość mierzy się wyłącznie wiarą, niewart jest nic, gdy w nic nie wierzy.
Łwmrn de la płillosophls de Bacon. s. <e—»
Im więcej roium ludzki pokłada w Mble ufnołcl, .m bardziej stara się wszystkie swe środki dobjrwsŁ **““* x siebie samego, tym więcej staje >*Q absurdali^.tym bardziej okazuje swą niemoc. Oto dlaczego najmiększą plagą i wiata było zawsze, we wszystkich stuleciach to. co nazywamy filozofią, zważywszy, że filozofia jest niczym innym jak samodzielnie działającym rozumem ludzkim, i że rozum ludzki, ograniczony do swych sił' jednostkowych, staje się tępym gburem, którego cała potęga ogranicza się do niszczenia, l—l To pewna, ±e rozum — w pewnym sensie — nie nadaje się do niczego: mamy wiadomości fizyczne, konieczne do utrzymania społeczeństwa, zrobiliśmy postępy . w nauce o liczbach I w tak zwanych naukach przyrodniczych, ale spróbujmy tylko odrobinę wykroczyć poza krąg naszych potrzeb, a nasza wiedza staje się z miejsca niepotrzebna lub wątpliwa. I—1
Na całym obszarze świata moralnego 1 politycznego cóż wiemy, co możemy? Znamy moralność, którą otrzymaliśmy od naszych ojców jako całokształt dogmatów, czyli pożytecznych przesądów, przyjętych przez rozum narodowy. Nic tutaj nie zawdzięczamy niczyjemu rozumowi jednostkowemu. Przeciwnie, ilekroć rozum ten próbował się tu wmieszać, tylekroć kaził moralność. £...J
1—1 Rozum indywidualny nie wytwarza i nie zachowują.,!!^ dlf szczęścia powszechnego: podobny owym
nLUd^r msekt°m- CO “nlec*y**c*^ą nasze mleszka-awsze sam°Uiy. zawsze odosobniony, płodzi tylko marne błahostki, nadęty pychą cały p^imieni. sie w truciznę, pracuje wyłącznie dla dzieła zniszczenia.
201