przez coś podtrzymywane, i tylko dzięki wyjaśnieniom i opartym na tej wiedzy może ono zyskać przekonanie 1 że lepiej rozumie, co się dzieje z Ziemią w przestrzeni! i A co jeszcze ważniejsze, aby czuć się bezpieczne na ] świecie, dziecko potrzebuje wiedzy, że świat ten trzy-ma się mocno na swoim miejscu. Toteż lepiej wyjaśnia mu kwestię mit, który powiada, że Ziemia spoczywa na żółwiu albo że podtrzymuje ją olbrzym.
Jeśli dziecko uzna, że to, co mu mówią rodzice, jest prawdą, mianowicie, że Ziemię jako planetę utrzymuje na swym tęrze w niezawodny sposób siła grawitacji, wówczas może ono najwyżej wyobrazić sobie ową siłę jako rodzaj sznura. Tak więc wyjaśnienie to ani nie przysparza dziecku poczucia bezpieczeństwa, ani nie sprawia, że lepiej rozumie kwestię. Potrzeba znacznej intelektualnej dojrzałości, aby przyjąć, iż życie nasze nie jest zagrożone, mimo iż ziemia, po której stąpamy (to, co najtrwalsze i na czym spoczywa wszystko inne) sunie z niewiarygodną prędkością po niewidzialnym torze, obiega Słońce i na domiar wszystkiego pędzi w przestrzeni wraz z całym systemem słonecznym. ■Nigdy jeszcze nie spotkałem dziecka w wieku poniżej I kilkunastu lat, które potrafiło zrozumieć, jak wszystkiej te ruchy łączą się ze sobą — mimo że wiele dzieci I umiało odpowiednie wiadomości powtórzyć. Dzieci po-1 wtarzają owe wyjaśnienia jak papugi, sądząc na pod-| stawie własnego sposobu doświadczania świata, że to j kłamstwa, w które muszą wierzyć, bo tak powiedział I ktoś dorosły. Następstwem tego jest fakt, że dziecko | traci zaufanie do własnego doświadczenia, a w konsekwencji — do siebie samego i własnego umysłu.
starannie z papieru krąg i wyrysowało
Pod koniec 1973 roku głośno było o komecie Kohout-ka. Pewien bardzo dobry nauczyciel fizyki wyjaśnił jej pojawienie się małej grupce nader inteligentnych dzieci w wieku ośmiu i dziewięciu lat. Każde dziecko wycięło
na mm tory
planet obiegających Słońce; papierowa elipsa połączoną z kręgiem przez nacięcie reprezentowała tor komety
Dzieci pokazywały mi, jak kometa P^esuwa się pod określonym kątem względem planet. Odpowiadając mi na pewne pytanie, wskazały elipsę i powiedziały, że trzymają w rękach kometę. Gdy zapytałem, jak to możliwe, aby kometa, którą trzymają w rękach, mogła znajdować się jednocześnie na niebie, wprawiłem je w wielkie zakłopotanie.
Zdezorientowane, zwróciły się do nauczyciela, który dokładnie im wyjaśnił, że to, co trzymają w rękach i co z takim staraniem zrobiły, jest tylko modelem toru planet i komety. Dzieci uznały, że rozumieją i gotowe były to powtórzyć, gdyby zadawano im pytania. Ale podczas gdy uprzednio z wielką dumą spoglądały na papierowe kręgi trzymane w rękach, teraz straciły dla nich wszelkie zainteresowanie. Niektóre dzieci zmięły je w kulki, inne wyrzuciły do kosza. Wówczas gdy kawałki papieru były dla nich planetami i kometą, chciały je zabrać do domu, aby pokazać rodzicom, natomiast teraz nie miały one już dla nich żadnego znaczenia.
Rodzice, którzy starają się dawać dziecku wyjaśnienia poprawne pod względem naukowym, zbyt często zupełnie pomijają odkrycia nauki dotyczące sposobu, w jaki działa umysł dziecka. Badania nad procesami myślowymi dziecka, zwłaszcza prace Piageta, wykazały » w sposób przekonywający, że zrozumienie dwu podstawowych pojęć abstrakcyjnych, jakimi są prawo zachowania masy i reguła odwracalności, nie leży w możliwościach małego dziecka. To jest, przykładowo, dziecko nie może pojąć, że ta sama ilość wody, która, wlana do wąskiego naczynia, osiąga w nim wysoki poziom —
W naczyniu szerokim osiąga poziom niższy; nie może też zrozumieć, iż odejmowanie to odwrotność dodawania. Zanim dziecko zyska możność rozumienia tego rodzaju pojęć abstrakcyjnych, jego sposób doświadczania
świata musi być subiektywny. ,. .
Wyjaśnienia naukowe wymagają myślenia obiektywnego Badania wykazały, że żadne dziecko przed osiąg-
109