nienie znalezienia sensu życia”. Judd i inni przeprowadzili jedno z badań epidemiologicznych dla Narodowej Komisji do Spraw Nadużywania Marihuany i Narkotyków, obejmując nim 455 studentów z okręgu San Diego. Ci, którzy używali marihuany i środków halucynogennych, wskazywali, że nękał ich i męczył brak sensu życia, bardziej niż tych, którzy tego wszystkiego nie używali. Inne badanie, relacjonowane w literaturze przedmiotu, przeprowadził Mirin i inni, ustalając, że intensywne używanie wiąże się z poszukiwaniem doświadczenia sensu i zmniejsza aktywność celową. Linn zbadał w 1968 roku 700 studentów uniwersytetu w Wisconsin (stan Milwaukee) i ustalił, że używający marihuany interesują się bardziej, w porównaniu z tymi, którzy jej nie używają, sensem życia. Krippner i inni rozumowali, że używanie narkotyków może być pewną formą psychoterapii stosowanej na własną rękę przez ludzi z problemami egzystencjalnymi, np. przez tych wszystkich, którzy udzielają odpowiedzi twierdzącej na pytanie: „Czy rzeczy wydają ci się bezsensowne?” Shean i Fechtman (Purpose in Life Scores of Student Marihuana Users, w: „Journal of Clinical Psyehology”, 27, 1971, s. 112—113) ustalili, że studenci palący marihuanę regularnie przez ponad sześć miesięcy mają znacznie niższe wyniki (p < 0.001) w teście Crumbaugha na cel życia, niż ci, którzy jej nie używają.
W innej dziedzinie, w dziedzinie nałogowego alkoholizmu, analogiczne wyniki opublikowała między innymi Annemarie von Forstmcyer, która pokazała w swej rozprawie doktorskiej, że 18 spośród 20 alkoholików traktuje swą egzystencję jako bezsensowną i bezcelową (Międzynarodowy Uniwersytet Stanów Zjednoczonych, 1970 r.). Według niej techniki zapoczątkowane przez logotera-
pię okazują się lepsze od innych form terapii. James C. Crumbaugh (Changes in Frankl’s Exis-tential Vacuum as a Measure of Therapeutic Out-c&me, w: „Newsletter for Research in Psychology”, 14, 1972, s. 35—37) mierzył pustkę egzystencjalną, by porównać wynik logoterapii grupowej z rezultatami osiągniętymi przez ośrodek leczenia alkoholików i przez długofalowy program terapeutyczny. „Tylko logoterapia daje poprawę statystycznie znaczącą.” Alvin R. Fraiser z Ośrodka Rehabilitacji Narkomanów w Norco (Kalifornia) wykazał, że logoterapia nadaje się z równym powodzeniem do leczenia narkomanii. Od 1966 r. stosuje on w pracy z narkomanami podejście logoterapeutyczne. „W rezultacie tego podejścia — pisze — stałem się jedynym doradcą w historii instytucji, który przez trzy kolejne lata miał najwyższy wskaźnik sukcesu (sukces znaczy, że narkoman nie powraca do instytucji przez rok po zwolnieniu). Moje podejście w postępowaniu z narkomanami doprowadziło do tego, że przez trzy lata wskaźnik ten wynosił 40%, gdy tymczasem średnia instytucji wynosi 11% (przy stosowaniu rutynowego podejścia).” Co się tyczy trzeciego elementu owej triady, agresji, zbyt długo badania zachowania ludzkiego opierały się na mechanistycznym pojęciu agresji. Ale podejście to wiąże się ze staromodną i przestarzałą teorią motywacji, przedstawiającą człowieka jako istotę, której świat służy ostatecznie tylko jako narzędzie redukcji napięć wywoływanych i stwarzanych przez impulsy libidalne lub agresywne. *
Tymczasem, w przeciwieństwie do owego pojęcia systemu zamkniętego, człowiek jest faktycznie istotą sięgającą ku sensom, by je wypełniać, i ku innym istotom ludzkim, by je spotykać. A z pewnością owi bliźni, jego partnerzy, są dla niego
129
9 — Nieuświadomiony Bóg