Ten wiersz powstał w 1856 r.- i został zainspirowany emigracyjnymi dyskusjami po sprowadzeniu prochów Mickiewicza z Konstantynopola do Paryża.
W tym wierszu Norwid składa hołd Mickiewiczowi w rok po jego śmierci - świadczy to o tym, że mimo sporu z filozofią Mickiewicza poeta doceniał ogromną rolę, jaką wieszcz odegrał w polskiej kulturze i literaturze.
Wiersz jest zbudowany z dwóch części. W pierwszej zostają przywołani wielcy ludzie, za życia niedoceniani i odrzuceni przez sobie współczesnych, a docenieni dopiero po śmierci.
Ci wielcy ludzie to: Sokrates, Dante Alighieri, Krzysztof Kolumb, Luiz Vaz de Camóes, Tadeusz Kościuszko, Napoleon Bonaparte i Adam Mickiewicz. Wszyscy oni byli okrutnie traktowani przez społeczeństwo, bo wyrastali ponad swoją epokę. Dopiero po ich śmierci zaczyna się spory o stawianie im wystawnych pomników. obchody ku ich czci... Czyżby poeta przewidywał, że taki los spotka i jego samego?
Druga część ma charakter refleksji o złożoności ludzkiej natury, o tym, że ludzie nie chcą i nie umieją ukorzyć się przed wybitną osobistością.
Poeta wielokrotnie zastanawia) się nad rolą wybitnej jednostki w życiu narodu i niewdzięcznością rodaków. By ukazać dramat i samotność wielkich ludzi, posłuży) się przykładami z życia staw, których nazwiska wszyscy znamy. Bohaterami kolejnych strof są wyjątkowi mężczyźni, do których kierowane jest pytanie: „Coś ty Atenom zrobi), Sokratesie?”, „Coś ty Italii zrobi), Alighieri (...)?”, „Coś ty, Kolumbie, zrobi) Europie (...)?”.
To, że niepospolite jednostki za życia traktowane są okrutnie, poeta uważa za nieuniknione... Wielkie osobowości przeciwstawiały się normom swojej epoki. Sokrates drażni) sobie współczesnych ironicznym dystansem do filozofii, rzeczywistości i rodaków, Kolumb swoimi niezwykłymi marzeniami i dalekosiężnymi planami Taka sytuacja według Norwida była nieunikniona. Bohaterstwo Kościuszki czy talent Dantego nie uchroniły ich przed zawiścią i dezawuowaniem ich dokonań.
Norwid w tym wierszu delikatnie sugeruje, że i on sam należy do takich ludzi, których zrozumie i doceni dopiero kolejna epoka:
Każdego z takich jak Ty świat nie może Od razu przyjąć na spokojne loże,
I nie przyjmował nigdy, jak wiek wiekiem.
Bo glina w glinę wtapia się bez przerwy,
Gdy sprzeczne ciała zbija się aż ćwiekiem.
Ten cytat zawiera jedną z najistotniejszych myśli utworu. Glina to przeciętni ludzie, którzy niczym się nie wyróżniają, których łączy wspólnota mentalności. Glina to materiał plastyczny, ale czy na pewno trwały? Kto miał glinianą figurkę czy naczynie, rozumie na pewno, że wystarczy chwila nieuwagi, by ozdoba rozpadła się. Ciała sprzeczne, o których wspomina Norwid, to trwalszy niż popularna glina materiał. Ciał sprzecznych jest o wiele mniej niż glinianych konstrukcji... W tych wersach zawarta jest zaduma nad relacją między wybitną jednostką a społeczeństwem.
79