LXXXVI UJ. GENEZA „WICHROWYCH WZGÓRZ”
wiarygodni przypuszczalnie świadkowie M, a więc Emily musiała niewątpliwie słyszeć ją od ojca.
Druga, dość podobna historia znana była w okolicach Halifami ] w czasie gdy Emily pracowała w Law Hill jako nauczycielka i dotyczyła rodziny Walkerów, zaprzyjaźnionych z właścicielką szkoły, panną Patcbett**. W pierwszej połowic XVIII w. ówczes* 1 ny właściciel domu Walterclough Hall i przyległych włości, a za- | razem fabrykant John Walker adoptował siostrzeńca, Jacka j Sharpa, który, rozpieszczany przez wszystkich, tak opanował całą rodzinę, że wuj wycofując się całkowicie z interesów powierzył mu wszystko. Po śmierci Johna Walkera ok. r. 1771 Jack prowadził fabrykę, czerpiąc z niej lwią część zysków i objął w posiadanie dom wuja, gdzie mieszkał z żoną i dziećmi. Po pewnym czasie prawowity spadkobierca, syn wuja, John Walker, ożenił się i zażądał zwrotu domu. Sharp wyprowadził się, lecz zaprzysiągł zemstę. Zbudował sobie dom tuż obok Walterclough Hall, który nazwał Law Hill (późniejsza szkoła panny Patchett), a wyprowadzając się z domu wuja ogołocił wnętrze z wszelkich niezbędnych urządzeń i wartościowych rzeczy. Z premedytacją demoralizował jednego z młodszych kuzynów, którego zatrudnił . w przedsiębiorstwie, zachęcając go do picia i hazardu, a następnie poniżał w sposób przypominający postępowanie Heathcltffs względem Htndłeya i H ar clona. Żyjąc rozrzutnie stanął wreszcie w obliczu bankructwa, a wówczas wymusił pomoc finansową od krzywdzonego, zubożałego kuzyna, aż wreszcie zrujnowany wyjechał z rodziną do Londynu, gdzie zmarł około r. 1798, W czasie pobytu Emily w Law Hill córka skrzywdzonego Johna Walkera, Caroline Walker, jeszcze żyła i mieszkała w Walterclough HaU, a historia ta była znana wszystkim w okolicy i dość świeża; jej autentyczność zatem, jak i pewność, że Emily musiała ją słyszeć, nie budzi wątpliwości.
“ Ibidem, t». 383.
** W. G fc r i n, op. cu., s. 75—80.
Obie streszczone tu dość zawiłe historie mają wspólne motywy, w większości wykorzystane w historii Heathcłiffa: adoptowanie chłopca, zdobycie względów opiekuna, uzyskanie wpływu na losy rodziny, bogacenie się kosztem rodziny opiekuna, niewdzięczność, chytrość, zemsta; poza tym, z historii pierwszej — wygląd zewnętrzny małego znajdy, przywiezienie go z Liverpoolu, miłość do przybranej siostry. Uderza fakt, że Emily Bronte, zachowując główne elementy sytuacji i zdarzeń, a nawet akcentując mocno brutalność i nieludzkość postępowania intruza, jednocześnie jakby odwraca ocenę moralną tamtych czarnych charakterów, rozwijając nieuwzględnione tam motywy: krzywdy i cierpień przygarniętego dziecka-sieroty, doznanych w przybranej rodzinie upokorzeń, prawa do miłości. Ta motywacyjna przeciwwaga do prostego morału owych opowieści, gdzie ustabilizowany materialnie świat „dobry” pada ofiarą ubogiego „złego” przybłędy, ma w Wichrowych Wzgórzach zupełnie inną i jednoznaczną, bardziej złowrogą wymowę.
Do elementów fantastycznych należy w Wichrowych Wzgórzach również koszmarny sen pierwszego narratora, Lockwooda, podczas jego drugiej wizyty u Heathcłiffa, wywołany brutalnym przyjęciem go w tym domu, złowrogą postacią Józefa, który na niego wypuścił psy, a także widokiem religijnych książek w dawnym pokoju Katarzyny. W tym śnie Lóckwoód zmuszony jest, między innymi, do wysłuchania przerażającego kazania wielebnego Jabeza Branderhama, składającego się „z czterystu dziewięćdziesięciu części, każda odpowiadała długością normalnemu kazaniu, każda omawiała inny grzech” (rozdz. III). Z punktu widzenia genezy tego epizodu są to wyraźne echa wspomnień ojca z jego kontaktów z metodystami. Rodzina Bronte była mocno powiązana z ruchem metodystów. Żona pana Bronte pochodziła z walijskiej rodziny bardzo aktywnie uczestniczącej w tym ruchu, poza tym pastor stykał się z nimi w życiu zawodowym. W Yorkshire ich działalność była również bardzo ożywiona: w samym Haworth pastorem do r. 1863 był sławny