rolę odgrywały zabiegi wodne z dietą wegetariańską i psychoterapią. U Hipokralesa w IV wieku p.n.e. wodolecznictwo zajmuje jedno z czołowych miejsc w terapii i profilaktyce. Podobnie u Asklepiadosa w II wieku p.n.e. Zimne zabiegi wodolecznicze odgrywały dużą rolę w Grecji, szczególnie w Sparcie i w Rzymie, a potem w Bizancjum, Arabii i Turcji. Współczesne, tzw. łaźnie rzymskie i tureckie wywodzą się ze starożytnego Rzymu. Przez Bizancjum, a następnie przez Turków przeniesione zostały do wschodniej Europy. Obecnie zakłady wodolecznicze o starożytnym rodowodzie znajdujemy w południowej Europie, m.in.: w Italii, Francji, Niemczech, Turcji, Bułgarii, Rumunii i na Węgrzech.
Starożytni Rzymianie używali zabiegów wodoleczniczych w bardzo szerokim zakresie. Do tego celu służyły termy, a cesarze prześcigali się w budowie coraz wspanialszych budowli. Znane były termy Agryppy, Tytusa, Karakalli, Nerona, Dioklecjana, Konstantyna.
Zabieg w termach zaczynał się od apodyterium (rodzaj szatni z miejscem na pierwszy wypoczynek). Stąd przechodziło się do tepidarium, zazwyczaj o niezwykle bogatym wystroju, z mozaikami, rzeźbami i innymi dziełami sztuki. Służyło ono do pierwszego ogrzania ciała z wystąpieniem łagodnych potów. Po namaszczeniu skory przechodziło się do caldarium, w którym odbywały się ciepłe kąpiele w wannach kamiennych lub marmurowych, rzadziej metalowych. Następne pomieszczenie to frigidarium z basenami z zimną wodą. Osobny zabieg, z którego nie zawsze korzystano, odbywał się w laconicum, czyli sudatorium, gdzie rozgrzany piec promieniował gorącem. Tu była centrala grzewcza całego zakładu, a także zbiorniki z ciepłą i zimną wodą.
Aby nabrać wyobrażenia o wielkości term, trzeba sobie uzmysłowić, że w termach Dioklecjana było 3 000 alabastrowych wanien oraz 2 000 marmurowych siedzeń do odpoczynku, a basen we frigidarium miał powierzchnię 1 700 m2. W termach Karakalli i Tytusa znaleziono wspaniałe rzeźby, jak „Grupa Laokoona" czy „Byk Farnezyjski", znajdujące się obecnie w najsłynniejszych muzeach świata. Dookoła części kąpielowych mieściły się biblioteki, sale spotkań, teatry. Tu odbywały się dyskusje naukowe i polityczne. Liczna, wysoko kwalifikowana obsługa niewolnicza była doskonale opłacona. Lekarze z term należeli do najbogatszych ludzi w Rzymie.
W średniowiecznej Europie wodolecznictwo uległo znacznej regresji, okresowo zupełnie zanikało. Wpłynęły na to względy religijne, klimat stolic ówczesnej Europy i szalejące epidemie, które mogły być rozprzestrzeniane w kąpieliskach. Renesans przyrodolecznictwa w Europie nastąpił w początkach XVIII wieku. Do pierwszych nowożytnych publikacji należały prace lekarzy Sigmunda i lohanna Hahnów, ojca i syna. Wincenty Priessnitz, genialny znachor bez wyższego wykształcenia, zastosował kąpiele w źródlanej wodzie. Sława jego zabiegów była niesłychana. Powstało wielkie uzdrowisko ze wspaniałym, pałacowym sanatorium głównym i wielu okolicznymi. Uzdrowieni pacjenci stawiali mu pomniki wdzięczności. W łeseniku (Czechy) jest sześć takich pomników, w tym jeden zbiorowo ufundowany przez Polaków. Pomniki ku chwale Priessnitza powstawały także w wielu miastach, m.in. w Wiedniu i w Poznaniu (obecnie na Placu Wolności). Liczne zakłady naśladowały metody Hahnów i Priessnitza, wśród nich największą sławę zyskało uzdrowisko założone przez Sebastiana Kneippa.
Większość sławnych metod wodoleczniczych wiązała zabiegi zimne z regulacją trybu życia. Również w Polsce powstały liczne zakłady wodolecznicze. W Zakopa-
157