r
JAK LOLEK Z POLDKIEM
Spacery po ogrodach letniej rezydencji zastępują Janowi Pawiowi II turystyczne wyprawy z młodości
Kiedyś, gdy Papież był jeszcze w pełni sił, chętnie korzystał z basenu i biegał przed obiadem. Dzisiaj zadowala się spacerami po rozległych ogrodach rezydencji: czasem przycupnie z książką albo uklęknie na modlitwę przed figurką Matki Boskiej. Jednak nawet tu nie może sobie pozwolić na całkowitą intymność - zawsze towarzyszy mu ochrona.
Słynny pisarz francuski Andrć Frossard, który odwiedził przed laty Jana Pawła II w Castel Gandolfo, tak opisuje jego spacer: „Papieża zastałem w stroju sportowym, czyli w białej sutannie bez koloratki i pelerynki. Wracał ze spaceru po parku, który rozciąga się na drugim skłonie Castel Gandolfo, od strony odległego o jakieś dwadzieścia kilometrów morza. Na tych długich, ukwieconych tarasach, na każdym kroku człowiek natyka się na uparte pozostałości ogromnej letniej rezydencji Domicjana: malutki teatrzyk, gdzie aktorzy musieli grać - że się tak wyrażę - prawie na kolanach cesarza; kryptoportyk o rozmiarach katedry, miejsce przechadzki w dni deszczowe, i rozsiane tu i ówdzie kamienne bloki budowli, które miały wyzywać czas, a czas z nich zadrwił, wdeptując je obcasem w ziemię. Prześladowca nie wiedział, że ruiny jego luksusu będą kiedyś wspomagać spokojne rozmyślania prześladowanego.”
To prawda, że w Castel Gandolfo Papież nieco dłużej I śpi i wypoczywa, więcej czasu poświęca na modlitwę, I sport i czytanie książek; nie udziela prywatnych au- I diencji. Jednak miejsce to jest dla Papieża domem I pracy twórczej: tutaj powstają koncepcje jego doku- I mentów, tutaj pisze ważne przemówienia, tutaj spo- I tyka się z intelektualistami z całego świata.
Bywają tu Jego przyjaciele i wszyscy ci, z który- I mi chciałby spokojniej, niż to możliwe byłoby w Wa- I tykanie, porozmawiać.
Zaprasza na przykład swoich kolegów z gimnaz- I jum wadowickiego w rocznicę matury. Jeden z nich, I nieżyjący już Leopold Goldberger, dostąpi! jeszcze I większego zaszczytu: Jan Paweł II spędził z nim ca- I ły wieczór, podczas którego - jak za dawnych lat - I Poldek (czyli Goldberger) grał na sprowadzonym I specjalnie z Rzymu pianinie, a Lolek (czyli Ojciec I Święty) wtórował mu swoim barytonem.
PAPIEŻ NIE PYTA O METRYKĘ CHRZTU
Co dwa lata na specjalnych sympozjach w Castel Gandolfo uczeni i intelektualiści, omawiają z Papieżem najważniejsze problemy ludzkości. Ostatnie takie kolokwium -17 sierpnia 1998 roku - poświęcone było duchowej sytuacji człowieka u progu trzeciego tysiąclecia oraz pojęciu czasu w różnych tradycjach kulturowych.
Do Castel Gandolfo zapraszani są uczeni niezależnie od wyznawanej wiary czy światopoglądu. W ośmiu kolokwiach organizowanych tu przez Wiedeński Instytut Wiedzy o Człowieku uczestniczyli chrześcijanie różnych wyznań: katolicy, protestanci, prawosławni, a także Żydzi, muzułmanie i niewierzący.
Adam Michnik, redaktor naczelny „Gazety Wyborczej”, który brał udział w jednym ze spotkań, przynaglany kiedyś w Polsce podczas dyskusji, aby określił się, czy jest chrześcijaninem, czy nie, wypalił: „Paaa...pież nie pytał mnie o metrykę chrztu”.
?EG0RZ GAŁĄZKA
I 20
STRONA, KSIĘGA VII