wywodzą się z tradycji pochodzących z południa — tych tradycji; które w Indiach sięgają trzy- lub czterogłowego wizerunku z Mo-hendżo-Daro (fig. 18), po przeszczepieniu na północ — bez względu na to, kiedy ono nastąpiło —• stały się symbolem boskiego wszystkowidzenia, organicznie związanego z ideowym dziedzictwem pasterskiego społeczeństwa.
Możliwe, że kulturę ludów pasterskich i hodowców renów w Azji północnej poprzedziła in situ jakaś inna, dawniejsza kultura łowców renów 148 i że jej właśnie należy przypisać pewne elementy totemiczne pojawiające się tu i ówdzie na rozległych przestrzeniach północnoazjatyckiego nomadyzmu pasterskiego 149. „Względnej” prakulturze, która obejmowała niegdyś całą Arktykę z Laponią i Grenlandią, a obecnie reprezentowana jest w Azji głównie przez Samojedów (w Ameryce przez Eskimosów karibu), W. Schmidt i A. Gahs przypisują samo pojęcie najwyższego, wszechwiedzącego boga nieba w najbardziej osobowej, oderwanej od elementów naturystycznych postaci; to właśnie byłaby pierwotna, oryginalna forma tego pojęcia, podczas gdy forma bardziej płynna, bardziej utożsamiona z niebem materialnym, miałaby należeć do późniejszej fazy pasterskiego koczow-nictwa, kiedy to ludzie, wyszedłszy z lasów na bezkresne stepy, po których poczęli wędrować ze swymi stadami, silniej mogli odczuwać piękno, wspaniałość i urzekający czar sklepienia niebios 150. Ale u tych Samojedów pojęcie Numa jako nieba ożywionego (por. rozdz. XV, p. 3) to już zaczątek, choć słaby, pesrsoni-fikacji nieba, której nie poprzednikiem, lecz przeciwnie, dalszym rozwojem i udoskonaleniem jest wyraźnie zarysowana, osobowa postać boga nieba, przebywającego w niebie i rządzącego jego siłami. Przekształcenie to dokonało się zapewne z udziałem pewnych koncepcji animistycznych (nie mówiąc już o ewentualnych wpływach wtórnych wielkich religii monoteistycznych). W. Schmidt przyznaje, opierając się na Jochelsonie151, że koncepcja jakiejś istoty jako „właściciela” czy „pana” danego przedmiotu, istoty w tym przedmiocie przebywającej i rządzącej — ab intra — jego energią i działaniem, wywodzi się z animizmu i pojawia się w formie najbardziej zawaansowanej u Jakutów, Jukagirów i Eskimosów, podczas gdy u Koriaków (pasterzy renów) i u wszystkich ludów z Urkultur 152 spotykamy się raczej /, personifikacją danego przedmiotu samego w sobie, np. Słońca, Księżyca, Gwiazd, Wiatru, Nocyi53. Stosując konsekwentnie tę zasadę także i do nieba (a nie ma powodu, by niebo miało być wyjątkiem) musimy dojść do przekonania, że pojęcie boga upostaciowanego nieba jest etnologicznie wcześniejsze aniżeli pojęcie boga-ducha w niebie.
Schmidt natomiast wysuwa jako ogólną tezę coś wręcz przeciwnego 154. W szczególności, co się tyczy ludów arktycznych, pisze on: „Rzec można, że absolutny brak aspektów przyrodniczych jest cechą charakterystyczną Istoty Najwyższej arktycznego obszaru kulturowego; nie ma tam zwłaszcza najmniejszego śladu mitologii księżycowej i słonecznej” 155. Ale właśnie samojedzki Num, przynależący według Schmidta do arktycznej prakultury, jest tej tezy zaprzeczeniem, gdyż Num ma jako oczy słońce i księżyc, a jako uszy gwiazdy 156.