180 Wspomnienia o Sokratesie IV l
wzorowo zarządzać swym domem, lecz przyczynią się także do uszczęśliwiania bliźnich, a nawet całych narodów.
Nie z każdym jednak postępował według tej samej sztywnej metody, lecz jeśli spostrzegł, że ktoś uważa siebie za utalentowanego z natury i z tego powodu gardzi nauką, nauczał go, że nawet niewątpliwie najbardziej uzdolnione natury najbardziej właśnie potrzebują wychowania. I zdanie swoje potwierdzał na przykładzie koni najszlachetniejszej rasy, dzikich i rączych z natury. Otóż jeśli takie konie ujarzmiamy już jako źrebięta, są wspaniałe i użyteczne, jeśli zaś pozostaną nieujarzmione, są bardzo niesforne i narowiste. Podobnie rzecz ma się z psami najlepszej rasy, które są stale na nogach i ochoczo ścigają dziką zwierzynę. Jeśli należycie je wytresujemy, nadają się znakomicie do polowania i bardzo są pożyteczne w innych potrzebach. Nie wyćwiczone natomiast są bezużyteczne, podobne do wściekłych i nie myślą słuchać rozkazów.
To samo da się powiedzieć o ludziach najbardziej uzdolnionych z natury. W swym dążeniu do wytkniętych celów wykazują niezłomny hart ducha, niespożytą energię. Jeśli się zatem ich odpowiednio wychowa, jeśli przyswoją sobie umiejętności konieczne w ich dziedzinie działania, stają się znakomici i pożyteczni. Dokonują wtedy bardzo dużo dobrego. Jeśli natomiast nie otrzymają odpowiedniego wychowania i wyszkolenia, stają się bardzo źli i wyrządzają ogromnie dużo szkód. Nie mając bowdem właściwego rozeznania, co czynić należy, często kierują swoje wysiłki do urzeczywistnienia niecnych zamiarów, a ponieważ są gwałtowni i pyszni, nie dają się powstrzymać ani zawrócić z obranej drogi. Dlatego też wyrządzają wiele złego.
Ludziom, którzy mieli o sobie wielkie mniemanie 5 z powodu bogactwa i wobec tego sądzili, że nie trzeba już im wychowania, którzy żyli złudzeniem, że samo bogactwo wystarczy do spełnienia wszystkich pragnień i do pozyskania sobie powszechnego szacunku, Sokrates starał się przemówić do rozumu. Dowodził, że głupcem jest ten, kto sądzi, że potrafi rozróżnić rzecz szkodliwą od pożytecznej, jeżeli nie nauczy się tego, co jest szkodliwe, a co pożyteczne; że głupcem jest ten, kto nie rozróżnia tych rzeczy, a jednak się łudzi nadzieją, że rozporządzając bogactwem jest w stanie spełnić każdą swoją zachciankę i czynić to, co jest pożyteczne; że głupcem jest ten, kto nie potrafi czynić tego, co trzeba, a jednak jest przekonany, że czyni to, co trzeba, i że tą drogą gromadzi sobie środki do życia w sposób właściwy lub przyzwoity, że wreszcie głupcem jest ten, kto nic nie potrafi, a jednak sądzi, że dzięki bogactwu może uchodzić za człowieka wartościowego w jakiejś dziedzinie, i choć pod żadnym względem nie ma wartości, nie traci jednak nadziei, że zdobędzie uznanie.
Rozdział drugi
Wiedz, Że mc nie wiesz. Poznaj samego siebie!
A teraz opowiem o tym, jak postępował Sokrates i w stosunku do tych, którzy sądzili, że otrzymali najlepsze wykształcenie, i chełpili się swoją mądrością.
I tak dowiedział się kiedyś, że słynny z piękności Euty-dem pilnie gromadzi pisma najgłośniejszych poetów i sofistów, z tego powodu wyobrażając sobie, że przewyższył już mądrością swych rówieśników, i mając nadzieję, że wszystkich prześcignie potęgą wymowy