226 Wspomnienia o Sokratesie IV 6
— Zatem wszystko, co pożyteczne, jest zarazem piękne pod względem swojej użyteczności?
— Tak mi się zdaje.
Dzielność
10 — Myślę, drogi Eutydemie, że dzielność zaliczasz
do pięknych zalet człowieka?
— Do najpiękniejszych! bez namysłu odpowiedział Eutydem.
— I zapewne w całkiem niebłahych sprawach uważasz dzielność za bardzo pożyteczną zaletę?
— W sprawach najwyższej wagi! — sprostował Eutydem.
— Jak ci się zdaje, Eutydemie, czy jest dobrze, jeżeli ktoś w groźnych i niebezpiecznych okolicznościach nie uświadamia sobie swego położenia?
— W żadnym wypadku! — zaprzeczył.
— Kto więc nie lęka się w groźnych momentach tylko dlatego, że nie zdaje sobie sprawy z tego, jakie mu niebezpieczeństwo zagraża, ten chyba nie jest dzielnym człowiekiem?
— Na pewno nie jest! W przeciwnym razie wielu szaleńców i tchórzów świeciłoby w podobnych okolicznościach przykładem dzielności.
— A co sądzisz o ludziach, którzy boją się rzeczy wcale niegroźnych?
— O nich, rzecz jasna, jeszcze gorsze mam zdanie!
— Więc chyba kto w groźnych i niebezpiecznych sytuacjach spisuje się dzielnie, tego uważasz za dzielnego człowieka, kto zaś źle sobie radzi — za tchórza?
— Tak właśnie uważam.
i — Nie sądzisz zapewne, że ktoś inny spisuje się dzielniej w takich okolicznościach niż ten, kto potrafi dobrze sobie poradzić?
— Oczywiście, nikt inny.
— Kto więc źle radzi sobie w takich przypadkach, jest tchórzem?
— Nikt inny.
— Czy każdy człowiek działa w niebezpieczeństwie w ten sposób, jak sądzi, że działać powinien?
— Nie inaczej.
— Ten więc, kto nie potrafi dzielnie poradzić sobie w niebezpieczeństwie, nie wie, jak działać powinien?
— Oczywiście, że nie wie!
— A więc, na odwrót, ten, kto wie, jak działać powinien, jest zdolny do takiego działania?
— Ten tylko i nikt inny!
— Czy tacy, którzy mają właściwe rozeznanie, źle radzą sobie w niebezpieczeństwie?
— Nie sądzę — zaprzeczył.
— Więc może druga ewentualność, że tylko tacy, którzy źle radzą sobie w groźnych i niebezpiecznych momentach, nie mają właściwego rozeznania?
— To właśnie jest całkiem naturalne.
— Wobec tego — zakończył Sokrates — kto w groźnych i niebezpiecznych momentach potrafi dzielnie sobie poradzić, jest mężnym człowiekiem, kto zaś nie umie sprostać temu zadaniu, jest tchórzem?
— Takie i moje jest o tym zdanie — była odpowiedź.
Formy politycznego ustroju
Zarówno monarchie, jak i tyranie Sokrates uważał za formy najwyższej władzy, choć widział między nimi różnice. Monarchia w jego rozumieniu są to