spotykają się chrześcijanie różnych obrządków i ci, którzy zachowali pogańską wiarę Greków, przedstawiciele Wschodu i dzielni rycerze z Północy, a także prawie jeszcze nie ucywilizowani wojownicy słowiańscy; spotykają się ci wszyscy, którzy osiągnięcia kulturalne mają poza sobą, z tymi, którzy do kultury dojdą dopiero w przyszłości. Przyciągał także Rzym — słowa Parandowskiego — „który jest jakby miejscem spotkania całego świata”1. Również średniowiecze, mieszające najróżniejsze ingrediencje, by utworzyć niezwykły konglomerat, jak w Królu Rogerze Szymanowskiego z librettem Iwaszkiewicza, w którym na tle sycylijskiej scenerii Pasterz przemienia się w Dionizosa.
Synkretyzm kulturalny nie wyrażał się tylko w równaniu: współczesność — epoki dawno minione. Dochodził do głosu również w zestawieniu aktualnych kultur narodowych z kulturami innymi, zwłaszcza tych kultur, których przedstawiciele mieli świadomość własnej odrębności i chcieli ją zachować, należąc jednocześnie do systemu cywilizacji europejskiej, rozumianej jako całość. U pisarzy skandynawskich już w XIX w. pojawiło się zestawienie: Północ — Południe, zestawienie, w którym chodziło o różnice i podobieństwa tak psychologiczne, jak kulturowe (por. np. charakterystyczny w tym względzie wczesny dramat Ibsena Grobowiec Hunnów). Jednakże najbardziej wyrazisty kształt uzyskało to zjawisko u symbolistów rosyjskich, dla których problem Wschód — Zachód jest chyba najbardziej żywotny i pojawia się tak w ich wypowiedziach teoretycznych, jak w poszczególnych utworach. Zestawienie formowane jednak nie w duchu rosyjskich tradycji, symboliści nie opowiadają się bowiem ani za „zapadnikami”, ani za słowianofllami, ta faza sporu należy dla nich do bezpowrotnie minionych dziejów. Ich ideałem nie jest przecież ani naśladownictwo, ani izolacja: dążą do syntezy. Chcą być jednocześnie autentycznie rosyjscy i autentycznie europejscy, myśl ta przewija się nieustannie w pismach Mereżkowskiego, Briusowa, Biełego i Wiaczesława Iwanowa. Sprawę nawet nieraz zaostrzają, stylizując się na nieokrzesanych ludzi Wschodu, dzikich Scytów. Scyci, poja-
wiający się w literaturze rosyjskiej bodąj Sołowiowa, dla którego byli
du (w tej roli występowali wcześniej u Gobineau), stanowśti symbol dwuznaczny. Z jednej strony traktowani byli negatywne, w duchu Sołowiowa jako wrogowie Rosji i Europy, z drugiej zaś — stawali się wcieleniem rosyjskości (dwuznaczność tę podkreślał w swych Scytach Blok). Napisana tuż przed pierwszą wojną światową Suita scytyjska Prokofiewa, zrywająca z ówczesnymi konwencjami as-zycznymi i wysuwająca na pierwszy plan barbarzyńskie rytmy, była już wynikiem pewnej tradycji w dziejach sztuki rosyjskiej.
Idea synkretyzmu kulturalnego, czasem równająca się idei ratowania kultury od skostnienia przez zastrzyk barbarzyństwa, najpełniej wszakże wyraziła się nie w refleksjach o odrębności tradycji narodowych, ale w rozważaniach o stosunku: chrześcijań-stwo-poganizm. „Zrozumianoż mnie? — Dionizos przeciw Ukrzyżowanemu..."32 — zapytywał kategorycznie Nietzsche. Myśl ta, natarczywie powracająca w jego ostatnich pismach, stała się obsesją epoki. Z tym jednak, że nikt bodaj nie zajmował stanowiska tak radykalnego. Chodziło bardziej o zmniejszenie różnic niż ich akcentowanie. W tym kierunku szły usiłowania Tadeusza Zielińskiego, którego studia naukowe, a także bardziej popularnie pomyślane eseje, drukowane przed pierwszą wojną w rosyjskich miesięcznikach literackich, silnie oddziaływały na symbolislów moskiewskich i petersburskich. Również ideą akcentowania podobieństw pomiędzy pogaństwem a chrześcijaństwem przesiąknięty był cykl studiów Iwanowa o religii dionizyjskiej, napisany zresztą wcześniej niż prace Zielińskiego na ten temat33: zasadniczą zbieżność widział on w ofierze Boga, poświęcającego się dla hsfai3*.
Myśl o syntezie pasjonowała szczególnie symbołistów rosyjskich, byli oni wśród literackich ugrupowań na początku wieku 2 3 4 5 6 7
J. Parandowski. JuveniUa. Warszawa 1960. s. 250.
F. Nietzsche. Far homo, przekład 1. Suita. Warszawa MCM1X. 9 125.
33 Zieliński był entuzjastą dionizyjskich studiów Iwanowu, który, jego zdaniem,
łączył w sobie umiejętności filologu z zaletami posty i fitaaof* {pQf.
208-209).
34 Mniemania te z historycznego punktu widzenia były g pewnością słuszne.
lektura studiów~iąi|ghp|jąjS|ljlgMB||^BH^^H^^^^^^^H