od jednej klatki do drugiej, musiałaby się realizować jakoś całkowicie bezczasowo.
Zagadnienie to zostało sformułowane przez Zenona z Elei w postaci tak zwanych paradoksów Zenona i od tego czasu przez dwadzieścia cztery stulecia jest z nie słabnącą siłą dyskutowane przez najtęższe umysły naszej kultury — jak dotychczas bez większego rezultatu.
Zgodnie z jednym z paradoksów Zenona, żadne ciało nie może w ogóle rozpocząć ruchu, po to bowiem, by przebyć jakiś odcinek przestrzeni, musi najpierw przebyć połowę tego odcinka, by przebyć połowę, musi przebyć ćwierć drogi, by przebyć ćwierć drogi, musi przebyć ósemkę.;, itd. ad infini-tum.
Paradoks „strzały” dotyczy problemu przez nas rozważanego. Strzała, według Zenbna, nie może się poruszać, w każdym bowiem momencie zajmuje miejsce równe samej sobie, a wobec tego nie ma gdzie się poruszać. Innymi słowy, strzała w ruchu wzięta w jednym określonym momencie jest taka, jaka jest, nieruchoma, zajmująca miejsce w przestrzeni od—do, w jaki więc sposób mogłaby w innym momencie Zająć inne miejsce w przestrzeni? Założenie, iż czas składa się z niepodzielnych kwantów, stwarza sytuację wręcz zabawną — by wyjaśnić „płynięcie” czasu, należy bowiem przyjąć, iż owe kwanty czasu, poukładane są w jakimś innym „ciągłym” czasie niby wagony pociągu przejeżdżające przez tunel.
Całkiem inny jest obraz świata przy świadomości wiecznego teraz. Świadomość tę w formie teoretycznie opracowanej prezentuje u nas, jak sądzę, filozofia reizmu. W obiektywnej, niezależnej od nas rzeczywistości istnieją tylko rzeczy.. Czas dla Tadeusza Kotarbińskiego jest nazwą pozorną, nazwą, której nie odpowiada żaden desygnat. „Nie ma takiego przedmiotu — pisze Kotarbiński — nie ma takiego czegoś,
nic nie jest czasem, żaden przedmiot nie jest czasem.1”*
Przy pewnym nastawieniu psychicznym przeświadczenie,, że jest to, co jest, tzn, tylko teraźniejszość, wydaje się być oczywistością, tak jak przy innytn — oczywistym wydaje się przeświadczenie o linearności czasu. Istnieją tylko rzeczy i istnieją wcale nie punktualnie, ale trwale, nie grozi im żadna „szczeli-nowość” w przedziale między niebytami przeszłości i przyszłości, linearność czasu jest czystą imaginacją. Przeświadczenie o złudności czasu i jedynej realności wiecznego teraz dominuje w filozofii hinduskiej.
Świadomość czasu linearnego wymaga od nas uznania, iż czas jest pewną realnością idealną, strzałka czasu istnieje, chociaż nic na niej — żadne rzeczy ni zdarzenia z przeszłości czy przyszłości — nie mogą być uznane za teraz istniejące. Świadomość wiecznego teraz polega na prostym zanegowaniu istnienia tej realności idealnej, jaką ma być czas. Nie ma żadnej strzałki czasu, żadnych niebytów przeszłości i przyszłości — jest to, co jest: świat mnie otaczający, będący pełnią i jedyną realnością.
Przeświadczenie to napotyka trudności nie mniejsze niż przeświadczenie o linearności czasu. Nie można bowiem zaprzeczyć, iż rzeczy ulegają zmianom, że ich istnienie składa się z kolejno następujących po sobie Stanów, że wchodzą one w pewne zdarzenia, że wśród tych zdarzeń są te, które były, które będą i tylko „coś” jest aktualne. Refleksja ta prowadzi nas jednak automatycznie do przeświadczenia o linearności czasu, które jest wewnętrznie nie mniej sprzeczne niż przeświadczenie o nieistnieniu czasu.
Metafizyka wiecznego teraz jest zbyt zawiła, byśmy mogli w tym miejscu nią się zajmować. Doświadczenie wiecznego teraz jest jedynym doświadczeniem
1 T. Kotarbiński: Elementy (eorll poznania, logiki formalne) t metodologii nauk, Ossolineum 1961, s. 415.
129
6 — Żywioł i lorma