POZYTYWIZM 765
wyprowadzić z sytuacji ówczesnego polskiego „stanu trzeciego” — klas i grup społecznych na różny sposób zainteresowanych w swej emancypacji i rozwoju cywilizacji przemysłowej. To wspólne, pozytywistyczne dobro światopoglądowe pojawia się bowiem również w ówczesnej ideologii socjalistycznej.
Zjawisko to tym łatwiej zrozumieć, że z biegiem czasu każdy niemal ze składników światopoglądu pozytywistycznego ujawniał wewnętrzną dwubiegowość, antytetyczność i jakby rozszczepiał się na dwa samodzielne a przeciwstawne pierwiastki.
Tak więc scjentyzm prowadził już to do wniosków materialistycznych, już to — poprzez fenomenalizm i agnostycyzm — do tolerancji dla pozanaukowej metafizyki idealistycznej, do zgody na wspóbstnienie nauki z religią lub nawet do jej uczuciowej akceptacji.
Monizm przyrodniczy, występujący często z powodów taktycznych w szacie deizmu, uwalniał od obawy przed siłami nadprzyrodzonymi i był źródłem humanistycznej dumy młodych pozytywistów. Ale uzależniając człowieka od działania praw przyrody, odbierając mu nadzieję nieśmiertelności, w strukturze charakteru doniosłą rolę przyznając czynnikom biologicznym, panującym nad intelektem i wolą — monizm przyrodniczy czynił człowieka niewolnikiem natury, degradował go i w ten sposób stawał się źródłem pesymizmu.
Monizm przyrodniczy nakazywał rozpatrywać stosunki międzyludzkie w kategoriach przeniesionych z biologii. Tak więc organicyzm, przyrównując społeczeństwo do organizmu, wysuwał na plan pierwszy solidarystyczne „prawo wymiany usług”; przeciwstawiano mu na tymże biologicznym gruncie darwinizm społeczny, według którego czynnikiem selekcji i rozwoju jest między-i wewnątrzgrupowa walka o byt.
W zależności od organicystycznej lub konfliktowej wizji społeczeństwa nieustanną jego zmienność interpretuje się albo kładąc nacisk na jej ewolucyjny, stopniowy charakter, wobec którego rewolucja jest tylko szkodliwą anomalią, albo właśnie w rewolucji uznaje się niezbędny czynnik postępu dziejowego.
Konfliktowe wizje stosunków międzyludzkich stawały się z kolei przedmiotem już to interpretacji optymistycznej, już to pesymistycznej: w walce o byt widziano czynnik selekcjonujący jednostki najbardziej wartościowe i twórcze lub — najbardziej bezwzględne i brutalne.
Determinizm w zastosowaniu do jednostki ludzkiej uzależniał jej charakter i los od środowiska i dziedziczności. Czynnik pierwszy, tj. środowisko, występował w połączeniu z intelek-tualistyczną koncepcją osobowości w rozumowaniach optymistycznych. Dziedziczność natomiast— w powiązaniu z uznaniem przewagi czynników biologicznych — zazwyczaj stawała się przesłanką wniosków pesymistycznych.
Podobną'alternatywę nasuwała także teza o deterministycznym charakterze rzeczywistości dziejowej. Można było widzieć tu szansę wolności, panowania człowieczeństwa nad przyrodą i losem własnym. Ale wyciągano stąd także wnioski, głoszące bezradność jednostki i bezpłodność wysiłków zbiorowych, nawet najszlachetniejszych i najbardziej rozumnych, jeśli rozmijają się z obiektywnymi prawidłowościami rozwoju.
Polaryzację dostrzec można wreszcie w dziedzinie haseł społecznych i etycznych. Kryterium produktywności społecznej, które początkowo sankcjonowało działalność kapitalistycznych organizatorów wytwórczości, później zwraca się przeciw nim, a staje się jednym z mierników wartości społecznej mas pracujących. Utylitaryzm pojmowany był zrazu jako zasada harmonizacji interesów jednostki z interesami ogółu. Później jednak przewagę zyskują postulaty altruizmu i podporządkowania jednostki prymatowi dobra zbiorowego; hasłami wywoławczymi stają się słowa takie, jak służba, ofiara, poświęcenie, a więc samorzutne lub narzucone ograniczenie swobody. Równocześnie jednak, jako konsekwencja założeń liberalnych, zarysowuje się postawa indywidualistyczna, obrona praw i swobód jednostki jako wartości nienaruszalnych.
Jest oczywiste, że wzmiankowany na wstępie praktycyzm uzasadniał zarówno „pracę organiczną” i legalizm, jak i późniejszą ugodową „politykę realną” i trójlojalizm wobec zaborów. Również pierwsi socjaliści polscy, szczególną wagę przywiązując do nazwy „socjalizm naukowy”, ową naukowość w tym właśnie widzieli, że nie jest on tylko szlachetnym porywem humanitarnym, lecz prognozą wysnutą z faktów i dającą się urzeczywistnić.
Łatwo dostrzec, że w zarysowanym tu dynamicznym modelu światopoglądu pozytywistycznego szereg przejawów wymienianych kolejno na pierwszym miejscu, a więc np. orientacja materialistyczna, optymistyczna wersja determinizmu, harmonia interesów jednostki i zbiorowości — stanowi dominantę wczesnej fazy okresu; szereg drugi — orientacja idealistyczna, pesymistyczna interpretacja determinizmu, konfliktowa wizja społeczeństwa, górowały u schyłku okresu; względna równowaga szeregów to cecha fazy środkowej. Widać też, że dalsza intensyfikacja szeregu drugiego prowadzi do światopoglądu modernistycznego.