318 I C.VŁI•ALAJANTK
pretacji styl Komedii byłby stylem niskim po prostu dlatego, że jest ona napisana po włosku, a nie po łacinie. Trudno by jednak taki pogląd przypisać Dantemu, który od czasu księgi o elokwencji występował w obronie szlachetnej godności języka narodowego i który sam w swoich kanconach kład! podwaliny stylu wysokiego w języku narodowym, i który wreszcie w okresie pisania listu do Cangrandego miał już za sobą ukończoną Komedię. Z tych przyczyn różni nowsi badacze interpretują wyraz locutio nic jako synonim języka, lecz sposobu wypowiadania się; przy tym ujęciu należałoby przyjąć, iż w intencjach Dantego leżało powiedzenie, że forma wyrazu jego dzieła nie jest formą włoszczyzny wysokiej — volgare illustre, cardinale, aulicum et curiale,1* aby posłużyć się jego własnymi słowami (De fulgari eloquentia, I, 17) — ale dowrolnie dobraną formą potoczną języka ludowego. Tak czy inaczej — również i tutaj Dante nie uzurpuje dla sw'ego dzieła prr.w do wysokiego stylu tragicznego, co najwyżej do stylu pośredniego, przy czym także tę ambicję wyraża dość niejasno, cytując urywek z horacjańskiej Ars poetica (93 i nast.), w którym mówi się, że komedia sięga niekiedy po ton tragiczny — i odwrotnie.- Jako całość, zalicza Dante Boską komedię do niższego stylu, mimo iż tuż przedtem mówił o wielości zawartych w niej znaczeń — co wszak zupełnie nie odpowiada stylowi niższemu — i mimo że Raj, a więc tę część Komedii, którą wraz z listem poświęcił Cangrandemu, wielokrotnie określa jako cantica sublimis, jego przedmiot zaś jako admirabilis. W samym tekście Komedii również przejawia się ów brak zdecydowania, dominuje tu wszakże świadomość, że zarówno treść, jak i forma utworu mogłyby aspirować do najwyższej rangi poetyckiej. Wyżej wyliczyliśmy już wszystkie elementy przemawiające za tym, iż
14 „językiem ludowym świetnym, podstawowym, dworskim i książęcym" (Przeł. J. Domański)
Dante miał pełną świadomość istoty i rangi stylowej swego dzieła. Mimo jednak iż Wergilego obiera on sobie za przewodnika, mimo iż przyzywa Apollina i Muzy, to równocześnie unika jakiegokolwiek określenia swego utworu jako podniosłego w znaczeniu antycznym; chcąc określić jego swoistą wzniosłość, posługuje się słowem specjalnie w tvm celu dobranym: il poema sacro, al gunie ha posto mano e cielo e terra (Raj, XXV, 2/3)15. Z trudem przychodzi uwierzyć, że znalazłszy to słowo i ukończywszy Komedią, Dante wypowiada się teraz o jej istocie w sposób tak szkolarski, jak w omówionym właśnie urywku listu do Cangrandego, którego autentyczność często też podawano w wątpliwość. Jednakże kształt, jaki ówcześnie przybierała tradycja antyczna, zaciemniana jeszcze przez pedantyczną schematv-zację, a także fakt, iż skłonności do rygorystycznych, z naszego punktu widzenia absurdalnych porządkowań teoretycznych, były wówczas ogromne — wszystko to wskazuje, że jest to całkiem prawdopodobne. W podobnie czysto szkolarski sposób wypowiadali się w sprawie stylu również i współcześni, a raczej występujący bezpośrednio potem komentatorzy, przy czym wprawdzie pojawiały się pewne wyjątki: chociażby Boccaccio, którego pomysłowe i świadczące o rzetelnej, humanistycznej znajomości antyku wywody nie mogą nas jednak zadowolić, ponieważ wymijają cały problem. Przede wszystkim jednak wyjątkiem takim był Benvenuto da Imola, pisarz o umyśle niezwykle żywotnym, który wyjaśniwszy, na czym polega klasyczne wyodrębnienie trzech stylów (wysokiego stylu tragicznego, pośredniego stylu polemiki oraz satyry i niskiego stylu komedii), w następujących słowach prowadził dalej swój wywód:
Modo est hic attente notandum quod sictit in isto libro est
15 poemat święty, co doń społem
Ziemia i niebo przykładały dłoni,”
Raj, XXV, 1—2, Dante, op. cit.9 s. 445.