116 Ko/d/ial 4. Socjalizacja płciowa wc wczesnym d/.icciiistwic
- w ramach krótkiego czasu - jednostka, która stała się „kulturowym tubylcem" nie potrafi rozróżnić rzeczywistości od sposobów, w które kultura konstruuje rzeczywistość.
Można zrozumieć, co znaczy mieszanie się rzeczywistości, gdy odwiedzamy społeczeństwo odmienne od naszego: „ich" sposób życia wydaje się hyc nieodpowiedni, a nawet szokujący. Niemniej jednak Bem (2000) argumentuje, że prawdziwa „tubylcza świadomość” jest uzyskiwana przez proces enkulturacji w dzieciństwie, ponieważ dzieci „uczą się właściwych ich kulturze sposobów konstruowania rzeczywistości, nie mając nawet świadomości istnienia konstrukcji alternatywnych. W przeciwieństwie do dorosłych, którzy przychodzą do nas z innej kultury, dziecko wzrastające w danej kulturze jest Iak przysłowiowa ryba. która nie jest świadoma tego, że jej środowisko jest mokre Bo tak naprawdę, co jeszcze mogłoby [poza wodą) istnieć?”
Pryzmaty polaryzacji płciowej, jak zauważa Bem, organizują codzienne życie dzieci od momentu ich narodzin. Przypomnijmy sobie początek tego rozdziału: imiona na różowych albo niebieskich karteczkach są przyczepione do wózec/ków, dzieci są przykrywane różowymi lub niebieskimi kołderkami. W dalszej części tego rozdziału będziemy analizować istnienie polaryzacji plciowei dzieciństwie, w sterach takich, jak: ubieranie się, uczesanie, dekorowanie pokojów dziecięcych oraz zabawki. Czy w związku z tym można się dziwić, że po ukończeniu dwóch lat, chłopcy wiedzą o istnieniu „chłopięcego świata”, a dziewczęta - „dziewczęcego świata”?
W teorii Bem można dostrzec zarówno pewne aspekty teorii społecznego uczenia się, jak i teorii rozwoju poznawczego. Socjalizacja płciowa może być procesem jawnym, jednak Bem koncentruje swoją uwagę w większym stopniu na metaprzeslaniach dotyczących pici - sposobach ukrytego nauczania polaryzacji płciowej przez organizację codziennego życia nas i naszych bliskich (metaprzeslanie dotyczące pici jest, na przykład, przekazywane, kiedy dziecko w czasie wszystkich rodzinnych wyjazdów obserwuje ojca kierującego pojazdem, mimo iz matka posiada prawo jazdy). Niemniej jednak Betu nie twierdzi, że dzieci (lub dorośli) przyswajają kulturę w sposób pasywny. „Osobowość płciowa* jest zarówno procesem, jak i produktem” (Bem 2000:148). Podobnie jak inni teoretycy, których można umieścić w ramach teorii rozwoju poznawczego, Bem uważa dziecko za dojrzałe do procesu transmisji kulturowej, ponieważ jest ono aktywną, poszukująca wzorów istotą ludzką. Do momentu, w którym ludzie stają się dorośli, kultura przestaje narzucać granice definiowania poprawności płciowej. Odtąd posiadają oni uwewnętrznione pragnienie dostosowania się do tych granic oraz oceniania siebie i innych w tych kategoriach. Ponadto jako dzieci uwewnętrzniamy społeczną i kulturową definicję pici, a nie jej definicję biologiczną. Tak więc wykorzystywane
4 W tliiin.ic/ciiiu Svlwn l*ikicl roJ/.i|ow.i pr/.yp. tłum.
przez dzieci do rozróżniania między płciami kryteria imohic /.ulanie w na szym płciowo spolaryzowanym społeczeństwie ma|.| także w większym si..p niu charakter społeczny i kulturowy (np. styl uezesama się, uhierame sn,) iii/ charakter biologiczny (genitalia).
IW-in rozszerza również perspektywę rozwoju po/n.iwezego przez nw\ puklanie faktu, iż pryzmaty androcentryzmu są w zdecydowany sposóh n.irzu cane pryzmatom polaryzacji płciowej. Dzieci uczą się nie tylko, ze mężczyźni i kobiety są odmienni, lecz także, że mężczyźni są lepsi od kobiet i ze męsknsi stanowi standard, podczas gdy kobiecość jest pewn.) formą odclnltma od tego standardu. Dołączenie pryzmatu androcentryzmu „całkowicie przekształca rezultaty uwewnętrzniania pryzmatów płciowych. |e.śli przedtem jednostka była jedynie nośnikiem polaryzacji płciowej danej kultury, to teraz, jest głęboko zaangażowanym - nawet jeśli nieświadomie - współuczestnikiem społecznej reprodukcji władzy męskiej" (Bem 2000).
Implikacje teorii Bem dla zmiany społecznej są dość oczywiste. Wszystkie społeczeństwa muszą poddawać nowych członków procesowi cnkultura-cji, jednak - przynajmniej w kwestii płci - musimy eliminować transmitowane przez kulturę pryzmaty. Spowoduje to ni mniej ni więcej tylko likwidację zarówno androcentryzmu, jak i polaryzacji płciowej. Bem zauważa, że niektórzy mogą twierdzić, iż undroccntryzm znajduje się obecnie w defensywie, w ostatnim okresie bowiem wprowadzono wiele ustaw antydyskryminacyi nych. Niemniej jednak, twierdzi Bem - a my dostarczymy w tej kwestii wielu przykładów na stronach tej książki - nasze cale społeczeństwo |cst /organi/o watie z męskiej perspektywy, tak że nawet polityki i praktyki, które wyd i| i się być płciowo neutralne, okazują się przy bardziej dogłębnym zbadaniu, silnie androcentryczne. „Androcentryzm tak bardzo przenika cale spoleczi nsi wo, n nawet instytucje, które nie stosują jawnej dyskryminacji przeciwko kohn ioui, powinny być postrzegane ze wzrastającą podejrzliwością" (Bem 2000; |><>i także Khode 1997).
Na pierwszy rzut oka może się wydawać, że wyeliminowanie polary/.u|i płciowej jest łatwiejsze niż usunięcie androcentryzmu. Niemniej jednak Bem ostrzega, że likwidacja polaryzacji płciowej jest czymś więcej iii/ prostym przekazaniem mężczyznom i kobietom większej wolności w sferze wyboru rodzą ju: męskości, kobiecości, androgyniczności, hetcroscksualności, homoseksual ności, biseksualności i jakiejkolwiek innej formy plciowości. Kaczej chodzi tutaj o całkowitą transformację świadomości kulturowej, tak aby te pojęcia były nieobecne zarówno w kulturze, jak i psychice jednostki. Skromnym początkiem tego projektu byłoby opóźnienie przez rodziców dostarczania wiedzy dzieci w kwestii tradycyjnych w naszej kulturze przekazów na temat pici kulturowej, przy jednoczesnym nauczaniu ich, że jedyne definitywne różnice między mężczyznami a kobietami mają charakter anatomiczny i reprodukcyjny. Dodatkowo, rodzice muszą dostarczać swoim dzieciom alternatywnych pryzmatów organizujących i przyswajających informacje. Bem sugeruje rodzi-