75201 SDC11669

75201 SDC11669



Narodziny i upadek gospodarki rynkowei

w wielu miejscach rozruchach. W Hampshire - ii. nie tylko tam - trybunały groziły śmiercią za każdą próbę „wymuszenia obniżki cen towarów, czy to na rynku, czy na drodze", ale jednocześnie sędziowie pokoju z tego samego hrabstwa naciskali na powszechne subwencjonowanie płac. Stało się jasne, że nadszedł czas na podjęcie działaó prewencyjnych.

Dlaczego jednak spośród wszystkich możliwości wybrano akurat tę, która okazała się później najbardziej nierealna? Prześledźmy ówczesną sytuację. Wsią rządziło duchowieństwo oraz właściciele ziemscy. Townsend podsumował tę sytuację, pisząc, że ziemianin utrzymuje manufaktury „w dogodnej odległości”, ponieważ „uważa, że manufaktury są niestabilne; że zysk, który może z nich czerpać, nie jest proporcjonalny do szkód, które wyrządzą one jego majątkom ziemskim”. Szkody te sprowadzały się przede wszystkim do dwóch pozornie sprzecznych skutków istnienia manufaktur: rozszerzenia się ubóstwa oraz wzrostu płac. Jednak te dwa elementy były sprzeczne tylko pod warunkiem, że zakładało się istnienie konkurencyjnego rynku pracy, który oczywiście zmniejszyłby bezrobocie, zmniejszając płace zatrudnionych. Przy braku takiego rynku — a przecież Ustawa osiedleńcza była nadal w mocy - ubóstwo i płace mogły rosnąć równolegle.

W takich okolicznościach „koszt społeczny” bezrobocia w miastach ponosiły przede wszystkim rodzinne wsie, do których bezrobotni często powracali. Wysokie płace w miastach były jeszcze większym ciężarem dla gospodarki wiejskiej. Stawki płac w rolnictwie były trudne do udźwignięcia dla farmerów, a jednocześnie wystarczały robotnikom rolnym na utrzymanie. Powszechnie zgadzano się, że Ustawa osiedleńcza powinna zostać uchylona, a przynajmniej złagodzona, po to, by robotnicy mogli znaleźć zatrudnienie, a pracodawcy - robotników. Wszyscy przeczuwali, że takie rozwiązanie poprawi wydajność pracy, a przy okazji zmniejszy realne koszty płac. Jednak palący problem różnic płacowych między miastem a wsią stał się oczywiście jeszcze bardziej uporczywy na wsi wskutek tego, że pozwolono płacom „odnajdywać swój poziom”. Ciągłe wahania poziomu zatrudnienia w przemyśle, występujące na przemian z paroksyzmami bezrobocia, zdestabilizowały społeczności wiejskie w jeszcze większym stopniu niż dotychczas. Konieczne stało się wzniesienie zapory, która chroniłaby wieś przed zalewem wzrastających płac. Należało znaleźć metody zabezpieczające obszary wiejskie przed destabilizacją społeczną, wzmacniające tradycyjną władzę lokalną, zapobiegające odpływowi

\

sity roboczej i podnoszące płace robotników rolnych w taki sposób, aby farmer nie był nadmiernie obciążony. Takim rozwiązaniem był system speenhamlandzki. Wrzucony we wzburzone wody rewolucji przemysłowej, miał wytworzyć ekonomiczny wir. jednak jego skutki społeczne wynikały z oceny ówczesnej sytuacji sformułowanej w taki sposób, w jaki widziała ją warstwa rządząca wsią - szlachta.

jeżeli przyjrzymy się metodom, na jakie się zdecydowano podczas wprowadzania praw o ubogich w życie, stanie się dla nas jasne, że system speenhamlandzki był znacznym krokiem wstecz. Doświadczenia dwustu pięćdziesięciu lat pokazały, że parafia jest zbyt słabą jednostką do tego, by sprawnie egzekwować prawa o ubogich. Znalezienie satysfakcjonującego rozwiązania tego problemu wydawało się niemożliwe, ponieważ ciągle nie dostrzegano różnicy między zdrowymi, silnymi robotnikami a ludźmi starszymi, chorymi i dziećmi, jedynie w tych krótkich okresach, gdy wprowadzanie w życie praw o ubogich miało charakter ogólnopaństwowy i zróżnicowany, mogło się stać mniej lub bardziej zadowalające. O takim okresie możemy mówić między rokiem 1590 a rokiem 1640 - za czasów Burghleya i Lauda - kiedy Korona egzekwowała prawa o ubogich za pośrednictwem sędziów pokoju i za-■ inicjowano ambitny projekt otwierania przytułków oraz jednoczesnego wzmacniania stabilności zatrudnienia, jednak w okresie Republiki Angielskiej ponownie zniszczono to, co za rządów Korony zostało uznane za szkodliwe dla dobra ogółu, a restauracja Stuartów, co wydaje się dość paradoksalne, tylko dopełniła dzieła Republiki. Ustawa osiedleńcza z 1662 roku przeniosła ciężar egzekwowania praw o ubogich na parafie, a ustawodawstwo tego okresu poświęcało bardzo niewiele uwagi problemowi pauperyzacji aż do trzeciego dziesięciolecia XVIII wieku. W 1722 roku nareszcie podjęto próbę reformy, związki parafii miały budować przytułki, których mieszkańcy sami pracowali na własne utrzymanie [worJUiouses], w odróżnieniu od funkcjonujących dotychczas przytułków |poorhouses]. W 1782 roku, wprowadzając Ustawę Gilberta [Gilbert’s Art], wykonano istotny krok w kierunku zwiększenia jednostek administracyjnych, mobilizując parafie do tworzenia związków. Oprócz tego zalecano im, by zajmowały się zapewnianiem zatrudnienia zdrowym i zdolnym do pracy ludziom. Tę politykę miało wesprzeć przyznawanie zasiłku zewnętrznego, a nawet dodatków do płac - takie rozwiązanie służyło zmniejszeniu kosztów pomocy tym, którzy mogli pracować. Choć ustanowienie związków

113


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
SDC11689 Narodziny i upadek gospodarki rynkowej Owen, który w przeciwieństwie do Godwina nie był upr
SDC11726 Narodziny i upadek gospodarki rynkowej „problemu ekonomicznego" (cokolwiek to oznaczał
SDC11674 Narodziny i upadek gospodarki rynkowej światem do sfery, w której nie ma już miejsca na wąt
SDC11635 Narodziny i upadek gospodarki rynkowej jest, że rozwój przemysłu wełnianego był dla kraju o
SDC11677 Narodziny i upadek gospodarki rynkowej zbliżoną do National Charity Company’’1. Wzniesionyc
SDC11688 Narodziny i upadek gospodarki rynkowej potomstwo. Prawa społeczeństwa opartego na konkurenc
72506 SDC11652 Narodziny i upadek gospodarki rynkowej podstawie warunków funkcjonowania prymitywnych

więcej podobnych podstron