802 Zycie seksualne dzikich
w czuto nieobecności męża przyjmowana jest przezeń z wielkim zadowoleniem, mąż w tym wypadku nie widzi żadnych powodów do podejrzewania jej o cudzołóstwo. Jeden z moich informatorów opowiadał mi, że gdy po przeszło rocznej nieobecności wrócił do domu, zastał nowonarodzone dziecko. Opowiedział ml to samorzutnie jako przykład i ostateczny dowód na to, żo stosunek płciowy nie ma nic wspólnego z poczęciem. Nie zapominajmy o tym, że żaden krajowiec nie mówiłby na temat, w którym by się kryło nawet najlżejsze podejrzenie niewierności jego żony. Przeważnie nie rcM się nawet żadnych aluzji co do jej teraźniejszego czy przeszłego żyda płciowego. Natomiast wolno swobodnie mówić o jej zajściu w ciążę i urodzeniu dziecka.
Mogę przytoczyć inny podobny wypadek: Jeden z krajowców z małej wysepki Kitava, wróciwszy do domu po dwuletniej nieobecności, ogromnie ucieszył się kilkumiesięcznym dzieckiem. Nie mógł absolutnie zrozumieć kpin i niedyskretnych aluzji, na które pod adresem prowadzenia się jego żony pozwalali tobie biali. Dobry mój znajomy Layseta, wielki żeglarz i czarownik z Sina-keta, w późnej młodości spędzi! kilka lat na wyspach Amphlett. Powróciwszy do domu zastał dwoje dzieci, które się urodziły podczas jego nieobecności. Byt on banłao zakochany w żonie i w dzieciach. i gdy w rozmowie o nim z innymi krajowcami wspomniałem, żo przynajmniej jedno z tych dzieci nie mogło być jego, towarzysze moi nie byli w stanie zrozumieć, o czym mówię.
Z podanych przykładów widzimy zatem, że dzieci zrodzone z małżeństwa w czasie dłuższej nieobecności męża będą oczywiści# uznane za jego dzieci; to znaczy, że stoją do niego w społecznym stosunku dziecka do ojca. Dobrego porównania dostarczają tutaj wypadki dzieci urodzonych nie z małżeństwa, które są jednak owocem trwalszej Uaiton, która Jest równie ekskluzywna jak małżeństwo. W tych wypadkach my byśmy nie midi żadnych wątpliwości co do fizjologicznego ojcostwa. Natomiast Tro-briandczyk nie uznałby dzieci za swojo; następnie, ponieważ urodzono przed ślubem dzieci przynoszą dziewczynie hańbę, mógłby odmówić poślubienia jej. Mara na to dobry przykład: jeden z mych pierwszych informatorów, znany nam już Gomayn (rozdz.
4. VI). miał romans z Ilamwerią (iL XXXIX). 2yU n sobą i mieli się pobrać. Tymczasem ona zaszła w ciążę i urodziła dziewczynką za co ją Gomaya porzucił. Był <m głęboko przekonany, łe Bam-wcria nie utrzymywała stosunku z ładnym innym mężczyzną. Toteż gdyby w głowie jago mogła pomieścić się myśl o fizjologicznym ojcostwie, z pewnością przyjąłby dziecko za swoje i ożeniłby się z jego matką. Lecz stosownie do tamtejszych pojęć w ogóle nie wchodził w sprawę ojcostwa. Wystarczającym było to, 0e została matką przed ślubem.
Dzieci zrodzone z zamężnej kobiety mają „oficjalnego" ojca. w osobie męka matki; podczas gdy niezamężna matka „nie ma ojca dla twego dziecka". Ojciec jest pojęciem społecznym i do Istnienia ojcostwa konieczne jest małżeństwo. Tradycja odcauwa, jak Już mówiliśmy, dzieci nieślubne za coś niewłaściwego as strony matki. Oczywiście nie ma w tym wyroku ładnej wtny seksualnej, lecz dla krajowca niewłaściwa rzecz równoznaczna jest z postępowaniem wykraczającym przeciwko normom zwyczajowym. Nie jest zaś w zgodzie ze zwyczajem, by niezamężna dziewczyna miała dziecko, chodzi zwyczaj ten pozwala jej na całkiem swobodne wyżycie się soksualne. Jeśli zapytamy, dlaczego to Jest uważane za niewłaściwe, odpowiadają:
Peta pola fornala, pala taytala bikopo‘i.
Ponieważ żaden ojciec jego, żaden człowiek on (który) mógłby wziąć (Je) w swa ramiona.
„Gdy dziecko nie ma ojca, nie ma go kto wziąć w ramiona". W powiedzeniu tym Jaeno Jest wyrażone właśdwe znaczenie słowa ta mała; Jest to mąż matki, człowiek, którego rolą i obowiązkiem Jest noszenie dziecka na rękach 1 pomaganie matce w pi*, lęgnowaniu go i wychowywaniu.
V. NBŚLUBNB DZIECI W SPOŁECZEŃSTWIE MATRYLINBALNYM
Przy tej aposobnoód trzeba będzie zająć się ciekawym zagadnieniem nieprawych dziod lub, jak to krajowcy określają, „dzieci zrodzonych z niezamężnych dziewcząt", „dzied pozbawionych