łeczeństwa, które ją poprzedzało i które ją przetrwa. Społeczeństwo było zanim jednostka przyszła na świat i będzie po jej śmierci. Co więcej, to właśnie w społeczeństwie i w wyniku procesów społecznych jednostka staje się osobą, osiąga i utrzymuje tożsamość, realizuje różne projekty, które tworzą jej życie. Człowiek nie może istnieć poza społeczeństwem. Dwa twierdzenia mówiące, że społeczeństwo jest wytworem człowieka i że człowiek jest wytworem społeczeństwa, nie są sprzeczne. Odzwierciedlają one raczej nieodłącznie dialektyczny charakter zjawiska społecznego. Tylko wówczas, gdy uzna się ten charakter społeczeństwa, będzie się je pojmować w kategoriach właściwych dla jego empirycznej rzeczywistości1 2 3.
Podstawowy dialektyczny proces społeczeństwa składa się z trzech momentów czy też kroków. Są nimi eksternalizacja, obiektywizacja i internalizacja. Empirycznie adekwatne widzenie społeczeństwa można utrzymać tylko wówczas, gdy rozumie się te momenty łącznie. Eksternalizacja
jest trwającym rzutowaniem istoty ludzkiej w świat, dokonującym się zarówno w fizycznym, jak i umysłowym działaniu ludzi. Obiektywizacja, oznacza nabycie przez wytwory tego działania (zarówno fizycznego, jaK i umysłowego) realności, która jawi się ich autentycznym twórcom jako faktyczność (facticity) zewnętrzna w stosunku do nich samych. Igternali^, zacja jest ponownym przywłaszczeniem sobie przez ludzi tej samej rzeczy- 1 wistości, przekształceniem jej raz jeszcze ze struktur obiektywnego świata , w struktury subiektywnej świadomości. To za sprawą eksternalizacji spo-r łeczeństwo jest ludzkim wytworem. To poprzez obiektywizację społeczeń-j stwo staje się rzeczywistością sui generis. To za sprawą internalizacji człowiek jest wytworem społeczeństwa4.
Eksternalizacja jest antropologiczną koniecznością. Człowieka, postrzeganego przez nas w sposób empiryczny, nie można sobie wyobrazić inaczej, jak ciągle rzucającego siebie samego w świat, w którym się znajduje. Istoty człowieka nie można pojmować jako czegoś tkwiącego w nim samym, w jakiejś zamkniętej sferze wnętrza, a potem ujawniającego się, aby wyrazić się w otaczającym świecie. Ludzka istota eksternalizuje się w swojej esencji i od samego początku5. Ten podstawowy fakt antropologiczny ma najprawdopodobniej swoje podłoże w biologicznej kon-
31
2 Bylibyśmy skłonni uważać, iż to dialektyczne rozumienie człowieka i społeczeństwa jako wzajemnych wytworów umożliwia teoretyczną syntezę Webera i Durk-heima podejścia do socjologii, bez utraty podstawowych ich intencji (do takiej utraty doszło, naszym zdaniem, w syntezie Parsonsa). Traktowanie rzeczywistości społecznej przez Webera jako ciągle konstytuowanej przez ludzką znaczeniowość i przez Durkheima jako posiadającej w stosunku do jednostki charakter choseite są równie poprawne. Każdy z nich zakłada subiektywną podstawę i obiektywną faktyczność zjawiska społecznego, ipso facto dążąc do dialektycznego związku subiektywności
jej obiektów. Tym samym, obydwa te ujęcia są trafne tylko łącznie. Quasi-we-
berowski akcent na subiektywność prowadzi jedynie do idealistycznego wypaczenia zjawiska społecznego. Quasi-durkheimowski akcent na obiektywność prowadzi jedynie do socjologicznej reifikacji — zgubnego wypaczenia, ku któremu ma skłonność większa część współczesnej socjologii amerykańskiej. Należałoby podkreślić, iż nie zakładamy tutaj, że taką dialektyczną syntezę zaakceptowaliby obydwaj autorzy. Nasze zainteresowania mają bardziej systemowy aniżeli egzegety-czny charakter; jest to zainteresowanie, które zezwala na postawę eklektyczną wobec wcześniejszych konstrukcji teoretycznych. Zatem kiedy mówimy, że autorzy ci „zamierzali” przeprowadzić taką syntezę, to mamy na myśli raczej wewnętrzną logikę teoretyczną, aniżeli historyczne intencje autorów.
Terminy „eksternalizacja” i „obiektywizacja” pochodzą od Hegla /Entaufierung i Versachlichung/ i rozumie się je zasadniczo tak, jak Marks stosował je w odniesieniu do zjawisk kolektywnych. Termin „internalizacja" rozumie się tak, jak jest to powszechnie przyjęte w amerykańskiej psychologii społecznej. Teoretyczną podstawą tego terminu jest przede wszystkim praca George’a Herberta Meada, w tym zakresie por. jego Umysł, osobowość, społeczeństwo, Warszawa, PWN, 1975; Anselm Strauss (red.), George Herbert Mead on Social Psychology, Chicago, University of Chicago Press, 1956. Termin „rzeczywistość sui generis” w odniesieniu do społeczeństwa rozwinął Durkheim w swojej pracy Zasady metody socjologicznej, Warszawa, PWN, 1968.
O antropologicznej potrzebie eksternalizacji traktowali Hegel i Marks. Odnośnie do bardziej współczesnego rozwoju tego rozumienia, ponadto w odniesieniu do prac Schelera, por. Helmut Plessner, Die Stufen des Organischen und der Mensch (1928), i Arnold Gehlen, Der Mensch (1940).