skich wcale nie cieszyły kalifa Omara, który wietrzył w tym jakąś zasadzkę7.
Zdaniem T. W. Arnolda te na pewno po części nieszczere, ale w znacznej mierze d v-browolne szachady w ustach pokonanych Persów miały swe źródło w atrakcyjności islamu. Uderzała zachęcająco prostota i elastyczność doktrynalna nowej wiary z jej licznymi zapożyczeniami z mazdaizmu, ideami eschatologicznymi w konfrontacji ze sztywnym, rygorystycznym rytualizmem i nadmierną dbałością o czystość dotychczasowej oficjalnej doktryny8. Oszałamiające sukcesy oręża muzułmańskiego również spełniały niejako rolę dowodu słuszności wiary w posłannictwo Mahometa. Bladła przy nim wydobywana z zamierzchłej przeszłości zimna i patetyczna postać Zaratustry.
Jedno nie ulega wątpliwości. Kraj, który w obliczu swej klęski militarnej przechodzi na stronę najeźdźcy nie tylko fizycznie, ale i religijnie w masowym konwertyzmie, nie musiał być silnie przywiązany do swej dawnej wiary i nie wiązał z jej utrzymaniem żadnych nadziei na bliższą czy też dalszą przyszłość.
Z drugiej jednak strony, nie sposób odmówić słuszności tym badaczom, którzy twierdzą, że „nawrócenie się na islam stanowiło powolny proces, a zanik zaratustryzmu
T D. Menant, Gabars, w: Encyclopaedia
of Religlon and Ethics, t. 6, s. 151,
• T.W. Arnold, cyt. wyd., s. 177—180.
odbywał się stopniowo”9. Tak na pewno było. To, że masy żołnierskie przyjęły na polu bitwy religię dzielnych zwycięzców, było raczej odruchem niż planową, świadomą akcją. Nowa religia była łatwa: wymagała minimum wysiłku umysłowego i arcyprostych obowiązków obrzędowych. Konwertyzm żołnierzy nie przesądzał jeszcze losu całego mazdaiz-mu i wyrosłych na jego glebie odłamów. Doły społeczne grawitowały ku rewolucyjnemu ma2daizmowi, stan średni składał się bodaj w połowie z chrześcijan, a częściowo żydów.
Ten element społeczny, który pozostawał, to byli możni, skorumpowani słabością państwa i religii i szukający dla siebie jedynie zabezpieczenia materialnego w rozpadającym się imperium. O nich to wspomina Maria Składankowa, chociaż niewątpliwie była to grupa nieliczna30. Zdecydowana większość o-wej „dominant minoriiy” — jak ją nazywa Arnold Toynbee w swym dziele A Siudy oj History — star ała się bronić wiary jako ważnego składnika rodzimej kultury, zagrożonej inwazją arabską, i zdecydowana byia mocno trwać na straconej placówce szereg lat. Tych zwolenników ancien regime’u wspomagała oczywiście zaratustriańska hierarchia kościelna, związana na śmierć i życic z kultem, który nauczył ją smaku władzy politycznej nad całym narodem.
A jaką taktykę przyjął islam w stosunku do
0 W.A. Shedd, Muhammadanism (in Pcrsia), w: Encyclopacdia oj Religicn and Etliics, t. 8, s. 897.
10 M. Składankowa, cyt. wyd., s. 228.
225