póki lo możliwe, narkoman ukrywa swoje uzależnienie. Tłumaczy pociąg do narkotyków błahymi powodami, ignoruje go. wskazując na gorsze przypadki. Jak może. podpiera się istnieniem rodziny chociaż dawno stracił z r.ią kontakt, i szkoły chód przez ostatnie trzy miesiące nic pojawił się tam ani razu. Racjonalizuje codzienny bieg na bajzel bądź stawanie do garów: to już niedługo: - zaraz coś z tym zrobi: ma jeszcze siłę walczyć o siebie.
lak naprawdę jest już za późno. W codziennym dygocie od działki do działki, śmierdzący i brudny, dogorywa samotnie nie czekając na nic. W ostatnim przebłysku myśli bełkocze, że wybiera takie życic, chce grzać i chce umrzeć.
7. ćpania juz nie ma zysków. Same straty. Koszty, które ponosi, przerastają go. Każdy dzień zaczyna się od głębokiej depresji. Coraz większe działki doprowadzają go do jakiej takiej formy. Jest w ciągu, lic to trwa? Rok, dwa czy może pięć lat'.' lic jeszcze l\\lzie trwało, zanim umrze, albo znajdzie .się w szpitalu na Wolskiej? lin jeszcze pożegna kolegów, zanim pożegnają jego? Ćpać możno rok. dziesięć, czasami dwadzieścia lat. ale zawsze kończy się to tak samo.
Skłam iłem. Nie zawsze. W końcu jakaś liczba ćpunów wychodzi z nałogu. Można jednak nigdy nie zacząć. Zależy to tylko od ciebie, od wartości, w które wierzysz, txl wiedzy i twojego rozsądku (dobrze wiem, jak bardzo nie lubisz lego słowa). Poznaj zagrożenie, jakie wisi nad tobą, zanim po raz pierwszy sięgniesz po narkotyki lub będziesz chciał ponowić próbę. Teraz być może jeszcze nic zdajesz sobie z r.iego sprawy, jeszcze nic zetknąłeś .się z tym problemem. Coraz częściej jednak będziesz miał kontakt z narkotykami w szkole, na ulicy i pod wćiku. od ciebie tylko zoleży, jak sobie z tym poradzisz.