30
winęła inne. Najmniej przeobra żeń, ogólnie biorąc, doznał gibon, ale i on dorobił się swych ogromnych ramion.
Ciekawą jest rzeczą, że na poparcie tego prawdopodobieństwa możemy znowuż przytoczyć argument, który je niemal w pewność zamienia. W świecie żyjącym dostrzegamy szc zególniejsze prawo, lub przynajmniej coś zbliżonego do prawa. Młode zwierzęta w wielu wypadkach podobniej-sze są do protoplastów całego rodu, niż osobniki dorosłe. Żaba, jako kijanka, podobna jest jeszcze do ryby i oddycha skrzelami. Bardzo wiele zwierząt wyższych, rozwijając się w jaju lub w łonie matki, przechodzi kolejno przez takie przeobrażenia kształtu, jakie spotykamy na niższych, dawniejszych stopniach rozwoju. Ptak w jajku posiada jeszcze kręgi ogonowe, które posiadał niegdyś, dziś już zaginiony ptak archaeopteryx, stanowiący przejście między jaszczurką a ptakiem. Ten osobliwy fakt, powtarzający się w olbrzy-miem mnóstwie przykładów i świadczący o jakimś prawidłowym związku, został nazwany przez Haeckla „zasad ni-czem prawem biogenetycznem, “ a nazwa ta obecnie stała się już poniekąd popularną. I oto już nawet najdawniejsi spostrzegacze zauważyli, że goryl, szympans, orang-utang, tern są podobniejsze do człowieka, im są młodsze. Olbrzymi goryl, który, gdy się zestarzeje, z pomiędzy wszystkich małp antropoidów najbardziej zwierzęcy ma wygląd, w dzieciństwie tak jest podobny do ludzkiego dziecka, że uderza każdego, choćby się nawet flajmniej nad temi kwrestjami zastanawiał (Por. rys. na str. 38). W myśl powyższego prawa, zdaje się to dowodzić, że małpa ta miała w swem drzewie genealogicznem przodka podobniejszego do człowieka, niż ona sama. Uwieńczeniem sprawy jest okoliczność, dotycząca gibona, a świeżo stwierdzona przez zasłużonego badacza Emila Selenkę. Młody gibon w łonie matki posiada jeszcze całkiem proporcjonalne ramiona, jak gdyby miał zostać dzieckiem ludzkiem; dopiero powoli — st«jpniowo rozrastają się one u młodej małpeczki do rozmiarów olbrzymich akrobatycznych haków. (Patrz rys. na str. 32). Tutaj zatem, o ile