30
Zagadnienie.
wa znaczeniu, t. j. pogarszanie się jakościowe, jak to przedtem przypuszczano, z całą pewnością nie zachodzi u tych plemion. Na to czas ich upadku i wymarcia jest zbyt krótki. A więc chodzi w istocie o proces ilościowy, o wyludnienie aż do zaniku. Badając życie i zamieranie narodów kultuialnych, powinniśmy mieć przed oczyma te nauki, które nam pozostawiają ginące pierwotne ludy.
Dzikim ludom, przyzwyczajonym do wielkich strat ludzkich i którym wskutek tego trwonienie życia ludzkiego wydaje się zupełnie naturalne, brak jest także psychicznego bodźca do świadomego pomnożenia potomstwa. Ich poglądy i kult religijny, któreby mogły wytworzyć takie bodźce, zawodzą zupełnie w tym kierunku. Ale jeśli się uda wyrobić w nich takie przeświadczenie za pośrednictwem monoteistycznej religji i utrzymywać je zawsze w stanie czynnym, wtedy może być w nich z dobrym skutkiem rozbudzona i zachowana chęć posiadania dzieci, jeśli nie stoją temu na przeszkodzie trudności gospodarcze. Przykładem tego służyć mogą mahometańskie plemiona mu rzyńskie, chrześcijańscy Abissyńczycy i Negrów ie w południowych stanach Unji Północno-Amerykanskiej. Także mały lud Bastardów w Afryce Południowo-Zachodniej, których generatywne zachowanie się gruntownie zbadał i opisał E. F i s c li e r-5), dostarcza na to dowodów.
Prawie wszystkie ludy p i e r w o t nc znają i stosują środki ograniczające liczbę dzieci. Zwłaszcza spędzanie płodu, częściowo zapomocą nieskutecznych zewnętrznych, częściowo zaś zapomocą skutecznych, chociaż barbarzyńskich środków mechanicznych jest bardzo rozpowszechnione. Spotyka się często meto dyczne ugniatania, ściskanie i uderzenia w brzuch ciężarnej, wspomagane przez silne sznurowanie brzucha; nierzadkie jest też według Plossa i Bartels a2G) wprowadzanie odpowiednio zastruganych pręcików, albo korzeni do ujścia macicy. Z reguły nie chodzi tu o sporadyczne wypadki, ale przeważna część ludów pierwotnych używa spędzania płodu planowo dla ograniczenia ilości potomstwa.
Zabijanie, sprzedaż, oraz porzucanie dzieci stanowią dalsze środki ograniczenia ilości potomstwa. Znajdujemy je nietylko u ludów pierwotnych, ale także u półcywilizowanych, nawet u takich, które zwykliśmy uważać za wysoce kulturalne. Tyczy się to zwłaszcza starożytnych Greków i Rzymian, u których zabijanie i porzucanie noworodków według uznania głowy rodziny było dozwolone.
Szczepy celtyckie i germańskie także znały i wykonywały zabi-
25) E. Fischer, Die Rehobather Bastards und das Bastardierungsproblem beim Menschen. Jena 1913.
20) H. Ploss i M. Bartels, Das Weih in Natur und Vólkerkunde. 1908, Bd. 2, Kap. 35. — H. Berkusky, Der kiinstliche Abort bei den Naturvolkern. Sexua1probleme, zeszyt sierpniowy 1913; por. tam także spis 109 prac o spędzaniu płodu u ludów pierwotnych. —- O. Peiper, Der Bevolkerungsriickgang in den tropischen Kolonien Afrikas und der Siidsee und seine Bekampfung. Veróff. aus d. preuss. Medizinalverwaltung, 1920, Bd. 11, mówi o mieszkańcach wysp morza południowego, że cale wsie, albo związki zobowiązują się wzajemnie, nie mieć wogóle dzieci, te obwody dlatego dziś już prawie zupełnie wymarły.