46
Zagadnienie.
riież podjęcie się go przed aseptycznym okresem ginekologji było połączone z większym o wiele niebezpieczeństwem życia, niż dzisiaj. Środki prewencyjne były już wprawdzie wówczas znane, ale były sporządzane z materjału, przeszkadzającego uczuciu przyjemności (płótno, jedwab) oraz uważano je za przedmioty użytku nieobyczajnego i rozpasanego życia. Wśród małżeństwa brano na uwagę, jako jedyny środek prewencyjny tylko coitus interruptus, którego technikę można było uważać za tak ogólnie znaną z Genesis (38, wiersz 8 i 9), że nie było potrzeby specjalnie jej opisywać w neomaltuzjanistycznych pismach. W rzeczywistości też, wszędzie tam, gdzie jest mowa o zapobieganiu ciąży, a niema podanych żadnych innych metod, należy myśleć o nim..
Z punktu widzenia ekonomji gospodarczej należy skrytykować mniemanie neomaltuzjanistów, że już zmniejszenie liczby ludności samo przez się wpłynie na wzbogacenie się jednostek, gdyż wtedy mniej osób będzie brało udział w rozdziale pracy, w rozdziale produktów, surowców i dóbr. Zapominają oni, że pewne zagęszczenie ludności przedstawia niezbędny warunek dla utrzymania sprawnej wytwórczości, gdyż jedynie ono umożliwia konieczny, daleko idący podział pracy, powszechne zastosowanie maszyn i rozbudowę dobrze rozgałęzionej sieci komunikacyjnej. Nie doceniają oni również konieczności podniety do wytężenia i rozwoju sił wytwórczych, które zazwyczaj towarzyszą silnemu przyrostowi ludności. Nauka neomaltuzjanistyczna jest przeto niebezpieczna dla gospodarstwa i postępu przemysłowego,
0 ile się ją głosi jako bezwzględną prawdę. Jest ona tylko o tyle prawdziwa, że niczem niehamowane działanie naturalnej płodności musi prowadzić do przeludnienia, a wraz z tern do wielkich nieszczęść społecznych, jak głód, epidemje i ogólna nędza, czego przykładem są In-dje i Chiny.
Błędu, popełnianego przez neomaltuzjanistów, uważających za punkt wyjścia ogólnie obowiązujących praw, przemijające korzyści prywatne, nie można lepiej scharakteryzować, niż to uczynił statystyk P. E. Fahlbeck^s) w słowach następujących: „Neomaltuzjaniści traktują zagadnienie zaludnienia głównie z punktu widzenia jednostki
1 gospodarki prywatnej. Wnioskują dlatego m. in. w sposób następujący: mężczyzna ma rodzinę, złożoną z dwojga dzieci, te może on jeszcze przyzwoicie zaopatrzyć, gdy zaś przybędzie do tego dwoje albo czworo, zarobek jego już nie wystarczy. Usta do wyżywienia pomnożyły się, ilość rąk, żywiących je, pozostała ta sama — z tego powodu następuje zubożenie". Tę prawdę, zupełnie zrozumiałą w ekonomji prywatnej, stosuje się następnie do całej ludności wraz z wnioskiem ostatecznym, że łatwiej żyć będzie wszystkim, gdy ilość ludności będzie utrzymana w liczbach niskich, lub nawet, gdy się zmniejszy. Zapomina się jednak przytem, że zwiększenie się, czy też zmniejszenie ludności wśród narodu, tyczy się nietylko, jak w rodzinie, niezdolnych do pracy dzieci, lecz obejmuje ludzi różnego wieku, a więc i wytwarzających. Gdy w pojedynczej rodzinie z każdem nowonarodzonem dzieckiem zwiększa się jedynie ilość ust do wyżywienia, a ilość rąk żywiących je pozostaje ta sama, wśród ludności wzrasta stosunek ostatnich
52) P. E. F a h 1 b e c k, Der Adel Schwedens und Finnlands. Eine demogra-phische Studie. Jena 1903, S. 333.