36
zachowuje ten ogon po urodzeniu, a wtedy zjawiają się istoty monstrualne, ludzie ogoniaści, których istnienie podawano w wątpliwość, lecz dziś już ostatecznie stwierdzono.
Nic nam nie przeszkadza przypuszczać, że istniały przedludzkie postacie stworzeń, do koczkodona podobnych, które przekazywały potomstwu ten ogon przodków. Wnosząc ze skamieniałych szczątków kości, w owym środkowym okresie trzeciorzędowej epoki istniały obok człowieka i małp człekokształtnych, również i małpy ogoniaste z grupy, zamieszkującej Azję i Afrykę. Jeden ich rodzaj, zwany Me-sopithecus, w wielkiej liczbie zamieszkiwał wówczas Grecję; tam znaleziono po nim bardzo wiele kości. Owa małpa grecka miała porządnej wielkości ogon. Przytem jednak kształt jej nosa i układ oczu przypominał rysy ludzkie w znacznie wyższym stopniu, niż cały dzisiejszy ludek jej ogoniastych krewnych.
Z drugiej strony wśród niego znajdują się postacie, jednostronnie rozwinięte w kierunku odwrotnym od ludzkiej, odmiany tak ^zezwierzęcone*, jak naprzykład krańcowy okaz małpi, pawian, (przypominam tu też pociesznego mandryla). Musi to koniecznie nasuwać przypuszczenie, iż istniała jakaś linja pierwotna, jeszcze bardzo blizka człowieka, a z niej rozwinęły się linje boczne zupełnie odrębne, i stopniowo coraz bardziej zatracając rysy familijne, wydały całe bogactwo małpich gatunków, zaludniających Afrykę i Azję. Należy sobie zatem wyobrazić jakąś postać pierwotną, która wydała na świat dzieci, różniące się między sobą: obok protoplasty człowieka i małpy człekokształtnej również i grecką małpę (Mesopithecus), a potem w kilku gałęziach afrykańsko-a^jatyckie małpy ogoniaste. Naturalnie, że ta postać pierwotna musiała być znacznie starszą; najwcześniej mogła ona istnieć w pierwszym okresie epoki trzeciorzędowej. Prawdopodobnie wyglądała ona na prawdziwą małpę i tylko subtelne cechy anatomiczne odkryćby mogły oku rzeczoznawcy, że niejestto jeszcze małpa później-